Najpierw pojawiła się odpowiedź na pytanie, co będzie lepsze: wiadukt czy tunel. Za nią zapłacono z miejskiej kasy ok. 560 tys. zł. Później pojawiły się pieniądze "z odzysku" po unijnych inwestycjach. To te środki zarezerwowano na wykonanie dokumentacji dotyczącej budowy wiaduktu na Zatorzu. Właśnie ogłoszono przetarg na to zadanie.
Żeby nad linią kolejową, w ciągu ulicy Lotniczej i Skrzydlatej, powstał wiadukt oraz drogi dojazdowe do niego na odcinku od skrzyżowania Al. Grunwaldzkiej z ul. Lotniczą do skrzyżowania ul. Lotniczej z ul. Skrzydlatą i Kilińskiego, potrzebna jest odpowiednia dokumentacja. To na jej wykonanie właśnie ogłoszono przetarg. Ten, który go wygra będzie musiał m.in. opracować kosztorys, zrobić badania geotechniczne podłoża i zweryfikować warunki techniczne związane np. z kanalizacją, z kanałami technologicznymi czy z siecią energetyczną. Wykonawca będzie również zobowiązany m.in. do opracowania projektu organizacji ruchu. Głównym kryterium, którym będą kierowali się urzędnicy przy wyborze ofert będzie cena, drugim - termin wykonania dokumentacji. Chętni mogą zgłaszać się do Urzędu Miejskiego do 4 kwietnia.
Przetarg jest pokłosiem wcześniejszych decyzji podejmowanych w tym zakresie. Półtora roku temu miasto szukało tego, kto przeanalizuje sytuację i odpowie na pytanie, co jest lepsze: wiadukt czy tunel. Zrobiła to wyłoniona w przetargu gdańska firma, która ogłosiła, że tańszym rozwiązaniem i bardziej korzystnym pod względem płynności ruchu będzie wiadukt. Za tę usługę zapłacono z miejskiej kasy ok. 560 tys. zł. O potrzebie wykonania takiego przejazdu mówiono również podczas debaty budżetowej, która odbyła się w grudniu ubiegłego roku. Według wyliczeń urzędników budowa wiaduktu wraz z drogami dojazdowymi będzie kosztowała ok. 26 mln zł i będzie rozłożona na kilka lat, natomiast stworzenie dokumentacji do tego przedsięwzięcia to około miliona złotych. Pieniądze na ten cel, według zapowiedzi prezydenta, pochodzą z refundacji po unijnych inwestycjach.
Przetarg jest pokłosiem wcześniejszych decyzji podejmowanych w tym zakresie. Półtora roku temu miasto szukało tego, kto przeanalizuje sytuację i odpowie na pytanie, co jest lepsze: wiadukt czy tunel. Zrobiła to wyłoniona w przetargu gdańska firma, która ogłosiła, że tańszym rozwiązaniem i bardziej korzystnym pod względem płynności ruchu będzie wiadukt. Za tę usługę zapłacono z miejskiej kasy ok. 560 tys. zł. O potrzebie wykonania takiego przejazdu mówiono również podczas debaty budżetowej, która odbyła się w grudniu ubiegłego roku. Według wyliczeń urzędników budowa wiaduktu wraz z drogami dojazdowymi będzie kosztowała ok. 26 mln zł i będzie rozłożona na kilka lat, natomiast stworzenie dokumentacji do tego przedsięwzięcia to około miliona złotych. Pieniądze na ten cel, według zapowiedzi prezydenta, pochodzą z refundacji po unijnych inwestycjach.
mw