W elbląskim elewatorze od 24 lipca trwa skup rzepaku z tegorocznych zbiorów. Firma zaplanowała skup ok. 4,5 tys. ton rzepaku, ale wbrew pesymistycznym prognozom wydajność z hektara okazała się wyższa i już skupiono ponad 5 tys. ton.
Przed elbląskim elewatorem od kilku dni widoczne są kolejki pojazdów z rzepakowym ziarnem, oczekujących na wjazd do rozładunku.
- Jest kolejka, to prawda - mówi Radosław Murawiec, rolnik z Cieplic - ale przesuwa się i skup idzie w miarę dobrze.
Często się zdarza, że zwłaszcza rolnicy z rejonu Dzierzgonia i Nowego Dworu Gdańskiego przyjeżdżają pod spichlerz wieczorem i czekają do rana, by być w czołówce kolejki.
- Na początku akcji rzepak był dorodny, a wydajność z hektara wysoka - informuje Stefan Sokalski, kierownik elewatora. - Po sierpniowych opadach deszczu jego jakość pogorszyła się. Pogoda sprawiła, że rzepak zbyt długo pozostawał na polu i w efekcie zdarzają się dostawy, w których ziarno ma do 15 proc. porostów. Ceny skupu są wyższe niż przed rokiem. W ubiegłym roku monopoliści zbijali ceny, malały one systematycznie co tydzień o 10, 20 zł i zjeżdżały do poziomu nawet 800 zł za tonę. Dzisiaj jest inaczej, rzepak ma przyszłość w biopaliwach i płacimy po 940 zł za tonę.
- Jest kolejka, to prawda - mówi Radosław Murawiec, rolnik z Cieplic - ale przesuwa się i skup idzie w miarę dobrze.
Często się zdarza, że zwłaszcza rolnicy z rejonu Dzierzgonia i Nowego Dworu Gdańskiego przyjeżdżają pod spichlerz wieczorem i czekają do rana, by być w czołówce kolejki.
- Na początku akcji rzepak był dorodny, a wydajność z hektara wysoka - informuje Stefan Sokalski, kierownik elewatora. - Po sierpniowych opadach deszczu jego jakość pogorszyła się. Pogoda sprawiła, że rzepak zbyt długo pozostawał na polu i w efekcie zdarzają się dostawy, w których ziarno ma do 15 proc. porostów. Ceny skupu są wyższe niż przed rokiem. W ubiegłym roku monopoliści zbijali ceny, malały one systematycznie co tydzień o 10, 20 zł i zjeżdżały do poziomu nawet 800 zł za tonę. Dzisiaj jest inaczej, rzepak ma przyszłość w biopaliwach i płacimy po 940 zł za tonę.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska