Prezydent Elbląga chce przedłużyć okres spłaty kredytów i wykupu obligacji przez miasto. Uchwały w tej sprawie mają być głosowane na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 27 sierpnia.
Elbląg jest zadłużony na 340 milionów złotych, to ponad 60 procent corocznego budżetu miasta. Zadłużenie mocno wzrosło w ostatnich 5 latach z powodu wielu inwestycji, które realizowano na kredyt lub z emisji obligacji. Od przyszłego roku trzeba będzie te zobowiązania spłacać. W 2016 roku – 17 milionów, co roku coraz więcej – aż do ponad 30 milionów złotych rocznie i to aż do 2026 roku.
Mimo to w tym roku samorząd Elbląga planuje wyemitować kolejną transzę obligacji, na ponad 20 milionów złotych, na kolejne inwestycje. Na razie jednak z tego źródła nie pozyskał ani złotówki. Dlaczego? Z wielu źródeł napływają do nas informacje, że miasto ma duże problemy w negocjacjach z bankami, które nie są zainteresowane już taką formą wspierania samorządu. - Aktualnie trwają rozmowy z bankami w tej sprawie i nie jest prawdą, że żaden z banków nie jest zainteresowany emisją obligacji. Do tej pory rozmowy prowadzone były z czterema bankami – informuje z kolei Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Dlaczego w takim razie prezydent chce przedłużyć okres spłaty dotychczasowych obligacji i kredytów? Projekty uchwał w tej sprawie są właśnie przygotowywane w urzędzie. Mają stanąć pod głosowanie na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 27 sierpnia. - Na sesji będzie wiele projektów uchwał, w tym też te dotyczące kredytów i obligacji. Dzięki ich podjęciu możliwa będzie restrukturyzacja zobowiązań miasta poprzez przesunięcie terminów wykupu obligacji i spłat rat kredytowych. Pozwoli to nie tylko na poprawę wskaźników zadłużenia, ale przede wszystkim umożliwi ubieganie się o środki z nowej perspektywy finansowej poprzez zapewnienie środków własnych – wyjaśnia Joanna Urbaniak.
Z informacji, do których udało nam się dotrzeć (projekty uchwał są jeszcze przygotowywane) prezydent chce przedłużyć termin wykupu wielu transz obligacji nawet o 10 czy 11 lat. Oznacza to, że miasto złapie finansowy oddech w najbliższych latach, ale odda za to więcej bankom w przyszłości. Czas pokaże, na ile ryzykowna jest taka decyzja.
Mimo to w tym roku samorząd Elbląga planuje wyemitować kolejną transzę obligacji, na ponad 20 milionów złotych, na kolejne inwestycje. Na razie jednak z tego źródła nie pozyskał ani złotówki. Dlaczego? Z wielu źródeł napływają do nas informacje, że miasto ma duże problemy w negocjacjach z bankami, które nie są zainteresowane już taką formą wspierania samorządu. - Aktualnie trwają rozmowy z bankami w tej sprawie i nie jest prawdą, że żaden z banków nie jest zainteresowany emisją obligacji. Do tej pory rozmowy prowadzone były z czterema bankami – informuje z kolei Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Dlaczego w takim razie prezydent chce przedłużyć okres spłaty dotychczasowych obligacji i kredytów? Projekty uchwał w tej sprawie są właśnie przygotowywane w urzędzie. Mają stanąć pod głosowanie na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 27 sierpnia. - Na sesji będzie wiele projektów uchwał, w tym też te dotyczące kredytów i obligacji. Dzięki ich podjęciu możliwa będzie restrukturyzacja zobowiązań miasta poprzez przesunięcie terminów wykupu obligacji i spłat rat kredytowych. Pozwoli to nie tylko na poprawę wskaźników zadłużenia, ale przede wszystkim umożliwi ubieganie się o środki z nowej perspektywy finansowej poprzez zapewnienie środków własnych – wyjaśnia Joanna Urbaniak.
Z informacji, do których udało nam się dotrzeć (projekty uchwał są jeszcze przygotowywane) prezydent chce przedłużyć termin wykupu wielu transz obligacji nawet o 10 czy 11 lat. Oznacza to, że miasto złapie finansowy oddech w najbliższych latach, ale odda za to więcej bankom w przyszłości. Czas pokaże, na ile ryzykowna jest taka decyzja.
RG