1 marca ma wejść w życie podwyżka opłat za wywóz odpadów w Elblągu. Wiele wskazuje na to, że ten termin zostanie przesunięty w czasie, bo na rozwiązania proponowane przez prezydenta nie zgadza się klub PiS. Radny Janusz Hajdukowski zapowiedział powołanie doraźnej komisji, która ma się zająć tym problemem.
Prezydent Elbląga już dwa razy próbował wprowadzić do porządku obrad projekt uchwały w sprawie podwyżek opłat za wywóz śmieci. Za każdym razem radni (głównie głosami PiS) go wycofywali, twierdząc że są wprowadzane na ostatnią chwilę, nie są konsultowane ze związkami zawodowymi (choć nie muszą być) i nie są poparte głębszą analizą problemu zagospodarowania odpadów w Elblągu.
Trzecia próba wprowadzenia podwyżki ma się odbyć na czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Zgodnie z projektem uchwały nowa propozycja opłat to podwyżka z 8 zł do 9,50 zł miesięcznie dla osób segregujących opłaty i podwyżka z 14 zł na 16,63 zł dla niesegregujących. Urzędnicy tłumaczą, że podwyżki są konieczne, bo dotychczasowe wpłaty od mieszkańców nie pokrywają kosztów obsługi systemu zagospodarowania odpadów. W tym roku samorząd będzie musiał pokryć różnicę w wysokości 1,8 mln złotych.
- Porównując rok 2015 do 2016 mamy o 33 tysiące ton więcej odpadów do wywiezienia. To tak jakby przybył nam jeden dodatkowy miesiąc, bo średnio miesięcznie wywozimy około prawie 3 tysiące ton – mówiła na ostatniej komisji gospodarki miasta Irena Irena Szlas-Zielińska, kierownik referatu gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Elblągu.
- Musimy podnieść opłaty, bo jeśli tego nie zrobimy, będziemy musieli te pieniądze znaleźć w budżecie, co oznacza ograniczenie środków na inwestycje, bo tylko tam możemy dokonać cięć – tłumaczył Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Zdajemy sobie sprawę, że większość mieszkańców, mimo złożonych deklaracji, nie segreguje śmieci i powinny dotychczas płacić 14 złotych zamiast 8 złotych. Gdyby płacili po 14 złotych, deficyt byśmy zasypali, ale wtedy dopiero byłyby protesty...
Burzliwą dyskusję na temat podwyżek opłat zamknął Janusz Hajdukowski, przewodniczący komisji gospodarki miasta, który zapowiedział, że klub radnych PiS zgłosi wniosek o powołanie doraźnej komisji, która ma przeanalizować problem. A to oznacza, że podwyżki opłat za wywóz śmieci nie wejdą w życie 1 marca, jak planował prezydent.
Trzecia próba wprowadzenia podwyżki ma się odbyć na czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Zgodnie z projektem uchwały nowa propozycja opłat to podwyżka z 8 zł do 9,50 zł miesięcznie dla osób segregujących opłaty i podwyżka z 14 zł na 16,63 zł dla niesegregujących. Urzędnicy tłumaczą, że podwyżki są konieczne, bo dotychczasowe wpłaty od mieszkańców nie pokrywają kosztów obsługi systemu zagospodarowania odpadów. W tym roku samorząd będzie musiał pokryć różnicę w wysokości 1,8 mln złotych.
- Porównując rok 2015 do 2016 mamy o 33 tysiące ton więcej odpadów do wywiezienia. To tak jakby przybył nam jeden dodatkowy miesiąc, bo średnio miesięcznie wywozimy około prawie 3 tysiące ton – mówiła na ostatniej komisji gospodarki miasta Irena Irena Szlas-Zielińska, kierownik referatu gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Elblągu.
- Musimy podnieść opłaty, bo jeśli tego nie zrobimy, będziemy musieli te pieniądze znaleźć w budżecie, co oznacza ograniczenie środków na inwestycje, bo tylko tam możemy dokonać cięć – tłumaczył Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Zdajemy sobie sprawę, że większość mieszkańców, mimo złożonych deklaracji, nie segreguje śmieci i powinny dotychczas płacić 14 złotych zamiast 8 złotych. Gdyby płacili po 14 złotych, deficyt byśmy zasypali, ale wtedy dopiero byłyby protesty...
Burzliwą dyskusję na temat podwyżek opłat zamknął Janusz Hajdukowski, przewodniczący komisji gospodarki miasta, który zapowiedział, że klub radnych PiS zgłosi wniosek o powołanie doraźnej komisji, która ma przeanalizować problem. A to oznacza, że podwyżki opłat za wywóz śmieci nie wejdą w życie 1 marca, jak planował prezydent.
RG