Polscy złodzieje i bandyci nie kwapią się z obniżką cen paliw. Ceny jak w Niemczech, zarobki jak na Białorusi. Podwyżki wprowadzają momentalnie z dnia na dzień ale za to obniżki idą im bardzo opornie tłumacząc że to jeszcze ze starych zapasów. Dziwne że tych zapasów nie mają wtedy jak kupili taniej. Nie dziwota że ludzie kupują od Rusków niż od polskich złodziei.