Nie trzeba być smakoszem serów, aby pokusić się o porównanie elbląskich dróg do tych szwajcarskich specjałów. Nie trzeba nawet być kierowcą, by te nasze drogi przyprawiły nas o ból głowy, portfela czy skręcenie kostki.
Z przeprowadzonej przez NIK kontroli wynika, że połowa dróg publicznych w Polsce, stosując kryteria unijne, powinna być zamknięta dla ruchu. Nie dysponujemy podobnymi danymi odnośnie naszego miasta, ale wynik byłby zapewne co najmniej zbliżony.
Jak można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Elblągu, w kwietniu rozpocznie się budowa drogi z dwoma pasami ruchu na obszarze nowej dzielnicy Modrzewina Południe i w części dzielnicy Modrzewina Północ. Cieszymy się ogromnie z tej jakże optymistycznej informacji - w końcu niejeden z naszych czytelników zgiął tam felgę, przeciął oponę czy uszkodził zawieszenie - lecz nasuwa się też obawa poparta przykładami innych ulic remontowanych w poprzednich latach: czy zbudowana droga wytrzyma więcej niż dwie zimy? W końcu w cytowanym wyżej raporcie NIK możemy przeczytać, że w Polsce proces technologiczny i materiały do budowy dróg nie spełniają (sprawdzonych) norm unijnych.
Mimo wszystko cieszy nas, że coś się z naszym elbląskim „serem” dzieje. Dobrego nastroju nie popsuje nam też informacja, że budowa nowej drogi w Polsce musi być poprzedzona żmudnym procesem przygotowawczym, który trwa minimum trzy lata.
Na koniec najważniejsze: nie można jednocześnie zamknąć wszystkich dróg wymagających remontu, dlatego przyzwyczajajmy się do widoku znaku ostrzegawczego A-11 „nierówna droga”.
Jak można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Elblągu, w kwietniu rozpocznie się budowa drogi z dwoma pasami ruchu na obszarze nowej dzielnicy Modrzewina Południe i w części dzielnicy Modrzewina Północ. Cieszymy się ogromnie z tej jakże optymistycznej informacji - w końcu niejeden z naszych czytelników zgiął tam felgę, przeciął oponę czy uszkodził zawieszenie - lecz nasuwa się też obawa poparta przykładami innych ulic remontowanych w poprzednich latach: czy zbudowana droga wytrzyma więcej niż dwie zimy? W końcu w cytowanym wyżej raporcie NIK możemy przeczytać, że w Polsce proces technologiczny i materiały do budowy dróg nie spełniają (sprawdzonych) norm unijnych.
Mimo wszystko cieszy nas, że coś się z naszym elbląskim „serem” dzieje. Dobrego nastroju nie popsuje nam też informacja, że budowa nowej drogi w Polsce musi być poprzedzona żmudnym procesem przygotowawczym, który trwa minimum trzy lata.
Na koniec najważniejsze: nie można jednocześnie zamknąć wszystkich dróg wymagających remontu, dlatego przyzwyczajajmy się do widoku znaku ostrzegawczego A-11 „nierówna droga”.
JP