UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Mówią, że nauka kosztuje. Jeżeli pracodawca ma ponosić odpowiedzialność i koszty ( bhp, ubezpieczenia przygotowanie miejsca pracy itd. ) za przyjętego na staż młodego człowieka bez doświadczenia i kwalifikacji zawodowych to nie pracodawca stażyście tylko stażysta pracodawcy powinien płacić za pozyskaną możliwość nauki zawodu. Albo Elbląska Izba Gospodarcza. Wszystko jedno kto zapłaci za ponoszone ryzyko związane z zatrudnieniem stażysty. Wiele i za ciężkie pieniądze może zepsuć, brak doświadczenia to podwyższone ryzyko np. wypadkowe itd. To nie pracodawca powinien płacić stażyście. Czerwony
  • Owszem, tak powinno być, o ile zatrudnia się kogoś naprawdę "zielonego". Ale ci, którzy startowali i dostali się na rozmowę w zeszłym roku doskonale wiedzą, kogo szukają pracodawcy. Nie zastanawia was ogromna różnica w ilości miejsc zgłoszonych a faktycznie zatrudnionych? Chodzi o to, że firmy nie chcą brać młodych do nauki, tylko doświadczonych wykwalifikowanych pracowników z kilkoma językami, którym zapłacą te nędzne grosze. W zeszłym roku wrzało po tym, jak jedna z firm chciała osobę ze znajomością japońskiego. Nie sądzę, by ktoś spełniający wymagania zgodził się na takie warunki, skoro w większym mieście może zrobić niezłą karierę.
Reklama