W nawiązaniu do informacji pt. 3000 m od rzeki, 1500 m od zabudowań, jaka 31 października ukazała się w Elbląskiej Gazecie Internetowej Portel, pragnę wyjaśnić pewne nieścisłości, jakie się w niej ukazały - pisze Bogusław Waliński, prezes firmy planującej budowę wiatraków.
Firma Eurowind Services sp. z o.o., która od długiego czasu zabiega o pozwolenie na budowę elektrowni wiatrowych na terenie gminy Gronowo Elbląskie, wielokrotnie organizowała spotkania z mieszkańcami gminy, na których szczegółowo omawiane były wątpliwości związane z taką inwestycją, a dotyczące zdrowia, ekologii, technologii stosowanych w trakcie budowy i eksploatacji, wreszcie szansy gospodarczej dla gminy. Mowa była również o lokalizacji i odległościach wiatraków od siedzib ludzkich. Wyjaśnialiśmy, że nikt nie postawi ich w odległościach mniejszych niż wskazują przepisy.
Niestety, po raz kolejny grupa tych samych osób próbuje blokować inwestycję. Zaporą dla rozwoju gminy i niepowtarzalnej propozycji finansowego wzmocnienia gminnego budżetu, jest część działaczy Stowarzyszenia Aktywności Społecznej im. T. Reytana, którzy jako cel działalności obrali protestowanie przeciw wszystkim i wszystkiemu, co przyśpieszy rozwój niebogatej przecież gminy. Uchwały, o których pisze w Portelu przewodniczący, pan Waldemar Badeński, potwierdzają tylko kierunek i linię działania tych osób. Dziwi tylko, że część radnych głosując za przyjęciem tych uchwał, zamiast zapoznać się ze stanem budżetu gminy i przeanalizować dochód, jaki wpłynie do kasy gminnej dzięki elektrowniom, stawia kolejne bariery, przez które gmina straci rocznie ok. 600 tysięcy złotych z tytułu podatku od nieruchomości. I to w perspektywie co najmniej 20 najbliższych lat. Powinno się zadać tym osobom pytania typu: dlaczego działają na niekorzyść gminy, dlaczego rezygnują ze stałego dochodu do gminnego budżetu, dlaczego swoim mieszkańcom odmawiają możliwości zarobku?
Może zrekompensują to działania Stowarzyszenia, które, jak mówi wielu mieszkańców, nic dla gminy konkretnego nie zdziałało i nie ma absolutnie żadnego pomysłu na wzmocnienie gminnego budżetu. Propaguje za to upokarzające mieszkańców gminy, wyjątkowo nieprawdopodobne, historie typu: skażenie pestycydami, które przeniosą się z wiatrem, „zły” prąd, który trafi do sieci, choroby, na które zapadną mieszkający blisko elektrowni, krowy nie dające mleka, kury nie znoszące jaj itd. Biorąc pod uwagę fakt, że zawsze mieszkańcy gminy, na terenie której stawiane są elektrownie zyskują na tych inwestycjach finansowo i społecznie, trudno zrozumieć tak irracjonalne stanowisko w myśl zasady: nie bo nie. Chyba, że w tym oporze o coś innego chodzi?
A wracając do podjętych ostatnio uchwał Rady Gminy Gronowo Elbląskie, zostaną one ocenione pod względem legalności i zgodności z prawem przez służby prawne wojewody warmińsko - mazurskiego.
Niestety, po raz kolejny grupa tych samych osób próbuje blokować inwestycję. Zaporą dla rozwoju gminy i niepowtarzalnej propozycji finansowego wzmocnienia gminnego budżetu, jest część działaczy Stowarzyszenia Aktywności Społecznej im. T. Reytana, którzy jako cel działalności obrali protestowanie przeciw wszystkim i wszystkiemu, co przyśpieszy rozwój niebogatej przecież gminy. Uchwały, o których pisze w Portelu przewodniczący, pan Waldemar Badeński, potwierdzają tylko kierunek i linię działania tych osób. Dziwi tylko, że część radnych głosując za przyjęciem tych uchwał, zamiast zapoznać się ze stanem budżetu gminy i przeanalizować dochód, jaki wpłynie do kasy gminnej dzięki elektrowniom, stawia kolejne bariery, przez które gmina straci rocznie ok. 600 tysięcy złotych z tytułu podatku od nieruchomości. I to w perspektywie co najmniej 20 najbliższych lat. Powinno się zadać tym osobom pytania typu: dlaczego działają na niekorzyść gminy, dlaczego rezygnują ze stałego dochodu do gminnego budżetu, dlaczego swoim mieszkańcom odmawiają możliwości zarobku?
Może zrekompensują to działania Stowarzyszenia, które, jak mówi wielu mieszkańców, nic dla gminy konkretnego nie zdziałało i nie ma absolutnie żadnego pomysłu na wzmocnienie gminnego budżetu. Propaguje za to upokarzające mieszkańców gminy, wyjątkowo nieprawdopodobne, historie typu: skażenie pestycydami, które przeniosą się z wiatrem, „zły” prąd, który trafi do sieci, choroby, na które zapadną mieszkający blisko elektrowni, krowy nie dające mleka, kury nie znoszące jaj itd. Biorąc pod uwagę fakt, że zawsze mieszkańcy gminy, na terenie której stawiane są elektrownie zyskują na tych inwestycjach finansowo i społecznie, trudno zrozumieć tak irracjonalne stanowisko w myśl zasady: nie bo nie. Chyba, że w tym oporze o coś innego chodzi?
A wracając do podjętych ostatnio uchwał Rady Gminy Gronowo Elbląskie, zostaną one ocenione pod względem legalności i zgodności z prawem przez służby prawne wojewody warmińsko - mazurskiego.
Bogusław Waliński, prezes zarządu Eurowind Services sp. z o.o.