Waży 21 ton, ma prawie 6,5 metra wysokości i wygląda jak duża świnka skarbonka. Taki ładunek z jednej z elbląskich firm dzisiaj trafił na pokład barki, która przez rzekę Elbląg popłynie wodami wewnętrznymi do Gdańska, a stamtąd do jednej z niemieckich mleczarni. Zobacz zdjęcia.
Dzisiaj około 15 elblążanie i turyści byli świadkami niecodziennej operacji na rzece Elbląg, gdzie trwał załadunek na barkę ważącego 21 ton filtru, wyprodukowanego przez firmę Proxmus, mieszczącą się na Modrzewinie. - To jest filtr workowy, który transportujemy do naszego klienta, mleczarni w Niemczech. Nie możemy tego robić inną drogą, bo gabaryty ładunku nie pozwalają na transport lądem. To największe urządzenie, które do tej pory wyprodukowaliśmy. Prace nad nim trwały około pięciu miesięcy – mówi Michał Chlewiński z firmy Proxmus.
- Ładunek wypłynie jeszcze dzisiaj, najpierw do Gdańska przez rzekę Elbląg i wewnętrzne drogi śródlądowe, co zajmie około 10-12 godzin. W Gdańsku zostanie wyładowany w porcie, gdzie będzie czekał na statek do Hamburga, który ma przypłynąć w weekend. Z Hamburga znowu przeładujemy go na barkę, by dopłynął do docelowego miejsca - mówi Krzysztof Michalak z DB Pro, jednej z firm odpowiedzialnych za transport ładunku.
Ładunek waży 21 ton, ma 6,4 metra wysokości, 6,1 m szerokości i 15,3 m długości. - Szlakiem śródlądowym do Gdańska płynie się bardzo dobrze, głębokość jest odpowiednia, mimo suszy. Na Odrze, gdzie najczęściej pracujemy, z poziomem wody jest spory problem – dodaje Krzysztof Michalak.
- Ładunek wypłynie jeszcze dzisiaj, najpierw do Gdańska przez rzekę Elbląg i wewnętrzne drogi śródlądowe, co zajmie około 10-12 godzin. W Gdańsku zostanie wyładowany w porcie, gdzie będzie czekał na statek do Hamburga, który ma przypłynąć w weekend. Z Hamburga znowu przeładujemy go na barkę, by dopłynął do docelowego miejsca - mówi Krzysztof Michalak z DB Pro, jednej z firm odpowiedzialnych za transport ładunku.
Ładunek waży 21 ton, ma 6,4 metra wysokości, 6,1 m szerokości i 15,3 m długości. - Szlakiem śródlądowym do Gdańska płynie się bardzo dobrze, głębokość jest odpowiednia, mimo suszy. Na Odrze, gdzie najczęściej pracujemy, z poziomem wody jest spory problem – dodaje Krzysztof Michalak.
RG