Nasi rosyjscy sąsiedzi, już jako otwarty dla 'innostrancew' obszar, liczą na rozwój współpracy międzynarodowej. Kiedyś swój wzrok kierowali w stronę Polski, w tym do sąsiadujących z obwodem kaliningradzkim województw - elbląskiego i olsztyńskiego. Ze współpracy niewiele wyszło.
Dzisiaj, szczególnie władze obwodu kaliningradzkiego, wiele czasu spędzają na Zachodzie. Liczą na to, że właśnie tam uda się załatwić szereg kluczowych dla regionu spraw.
Gubernator obwodu kaliningradzkiego, admirał Władimir Jegorow, przebywa od kilku dni z oficjalna wizytą w Danii, gdzie spotka się m.in. duńskim z ministrem spraw zagranicznych. Rosyjska delegacja wiele sobie obiecuje po spotkaniu z szefem agencji ekologicznej, a także ministrem energetyki i środowiska naturalnego. Duńczycy zamierzają pomóc kaliningradczykom w rozwiązywaniu problemów związanych z ratowaniem środowiska naturalnego. Oprócz tego poważnie przygotowywane są na terenie obwodu alternatywne źródła pozyskiwania energii. Już teraz wiadomo, że to właśnie duńscy specjaliści przygotowują opracowania, zmierzające do rozwiązania problemu grzewczego w Gusiewie.
Gubernator Jegorow zainteresowany jest szczególnie pozyskiwaniem energii elektrycznej, której w tym regionie Rosji po prostu brakuje. Aż 95 proc. energii potrzebnej obwodowi pochodzi z dostaw spoza regionu.
Duńska agencja energetyki zamierza stworzyć nad Bałtykiem zespół elektrowni wiatrowych. Przeznaczono już na ten cel ponad milion dolarów. Docelowo, w ciągu pięciu lat, w obwódzie kaliningradzkim stanie ponad 20 wiatraków do pozyskiwania energii elektrycznej. Duńczycy dostarczą urządzenia i wybudują wiatraki pod klucz. Przedsięwzięcie jest dla nich opłacalne tym bardziej, że nie będą to nowe urządzenia - pracowały już kilka lat w Danii. Jednakże mogą być jeszcze eksploatowane przez 15 lat. Teraz mają pomóc w rozwiązaniu problemu energetycznego obwodu kaliningrzadzkiego. W miejscowości Kulikowo, nad brzegiem Bałtyku, działają już cztery duńskie elektrownie wiatrowe.
Komentarz: Czas pokazał, iż niewiele z tej naszej polsko-kaliningradzkiej współpracy transgranicznej udało się zrealizować. Okazuje się, że szczególnie Elbląg nie wykorzystał szansy, jaką niesie sąsiedztwo z obwodem kaliningradzkim. Plany były wspaniałe, mogły przynieść zadowalającą korzyść obu stronom. Teraz politycy oraz biznesmeni w Kaliningradzie szukają pomocy państw Zachodnich, które oprócz spotkań, dyskusji i bankietów wniosą konkretne rozwiązania, a przede wszystkim są w stanie wskazać, gdzie można zdobyć potrzebne na inwestycje pieniądze. "Zachodni specjaliści zrobią wszystko co trzeba w terminie, zgodnie z wymaganiami technicznymi" - taka opinia panuje nie tylko w Kaliningradzie. Potem pożyczone środki finansowe powrócą wzbogacone o stosowne procenty z powrotem do zachodnich banków.
Gubernator obwodu kaliningradzkiego, admirał Władimir Jegorow, przebywa od kilku dni z oficjalna wizytą w Danii, gdzie spotka się m.in. duńskim z ministrem spraw zagranicznych. Rosyjska delegacja wiele sobie obiecuje po spotkaniu z szefem agencji ekologicznej, a także ministrem energetyki i środowiska naturalnego. Duńczycy zamierzają pomóc kaliningradczykom w rozwiązywaniu problemów związanych z ratowaniem środowiska naturalnego. Oprócz tego poważnie przygotowywane są na terenie obwodu alternatywne źródła pozyskiwania energii. Już teraz wiadomo, że to właśnie duńscy specjaliści przygotowują opracowania, zmierzające do rozwiązania problemu grzewczego w Gusiewie.
Gubernator Jegorow zainteresowany jest szczególnie pozyskiwaniem energii elektrycznej, której w tym regionie Rosji po prostu brakuje. Aż 95 proc. energii potrzebnej obwodowi pochodzi z dostaw spoza regionu.
Duńska agencja energetyki zamierza stworzyć nad Bałtykiem zespół elektrowni wiatrowych. Przeznaczono już na ten cel ponad milion dolarów. Docelowo, w ciągu pięciu lat, w obwódzie kaliningradzkim stanie ponad 20 wiatraków do pozyskiwania energii elektrycznej. Duńczycy dostarczą urządzenia i wybudują wiatraki pod klucz. Przedsięwzięcie jest dla nich opłacalne tym bardziej, że nie będą to nowe urządzenia - pracowały już kilka lat w Danii. Jednakże mogą być jeszcze eksploatowane przez 15 lat. Teraz mają pomóc w rozwiązaniu problemu energetycznego obwodu kaliningrzadzkiego. W miejscowości Kulikowo, nad brzegiem Bałtyku, działają już cztery duńskie elektrownie wiatrowe.
Komentarz: Czas pokazał, iż niewiele z tej naszej polsko-kaliningradzkiej współpracy transgranicznej udało się zrealizować. Okazuje się, że szczególnie Elbląg nie wykorzystał szansy, jaką niesie sąsiedztwo z obwodem kaliningradzkim. Plany były wspaniałe, mogły przynieść zadowalającą korzyść obu stronom. Teraz politycy oraz biznesmeni w Kaliningradzie szukają pomocy państw Zachodnich, które oprócz spotkań, dyskusji i bankietów wniosą konkretne rozwiązania, a przede wszystkim są w stanie wskazać, gdzie można zdobyć potrzebne na inwestycje pieniądze. "Zachodni specjaliści zrobią wszystko co trzeba w terminie, zgodnie z wymaganiami technicznymi" - taka opinia panuje nie tylko w Kaliningradzie. Potem pożyczone środki finansowe powrócą wzbogacone o stosowne procenty z powrotem do zachodnich banków.
MUR