Rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywna - sąd w Elblągu wymierzył kary w kolejnej sprawie o łamanie praw pracowniczych.
Małgorzata i Waldemar O. z Lichtajn koło Ostródy odpowiadali za uporczywe łamanie praw swoich pracowników, którzy w Elblągu produkowali elementy do elektrowni wiatrowych.
Po śledztwie wszczętym na wniosek Inspekcji Pracy prokuratura zarzuciła im m.in. to, że w czerwcu i lipcu 2004 r. nie wydali umów o pracę około 30 osobom i z naruszeniem przepisów bhp zmuszali ich do pracy przez sześć, siedem dni w tygodniu, nawet po dwadzieścia godzin na dobę. Pracownicy mieli kontakt z chemikaliami, ale nie otrzymali niezbędnych środków ochronnych.
Zdaniem sądu, główna odpowiedzialność za to, co działo się w zakładzie, spoczywa na Waldemarze O. Mężczyzna został za to skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 5 tysięcy złotych grzywny.
Winę Małgorzaty O. sąd uznał jedynie w zakresie zarzutu utrudniania kontroli inspekcji pracy. Kobieta ma za to zapłacić grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych.
- Łamanie przepisów dotyczących zatrudnienia w pierwszym okresie istnienia firmy prokuratura przypisała Małgorzacie O., ale zebrany w czasie procesu materiał dowodowy wskazuje, że faktycznym pracodawcą przez cały czas był Waldemar O. - uzasadniała wyrok sędzia Sylwia Kamola. - Ponieważ sąd był związany zarzutami postawionymi w akcie oskarżenia, nie mógł samodzielnie, w toku tego postępowania rozszerzyć zarzutów wobec Waldemara O. To zadanie dla prokuratury i kwestia ewentualnego osobnego postępowania.
Wyrok nie jest prawomocny.
Po śledztwie wszczętym na wniosek Inspekcji Pracy prokuratura zarzuciła im m.in. to, że w czerwcu i lipcu 2004 r. nie wydali umów o pracę około 30 osobom i z naruszeniem przepisów bhp zmuszali ich do pracy przez sześć, siedem dni w tygodniu, nawet po dwadzieścia godzin na dobę. Pracownicy mieli kontakt z chemikaliami, ale nie otrzymali niezbędnych środków ochronnych.
Zdaniem sądu, główna odpowiedzialność za to, co działo się w zakładzie, spoczywa na Waldemarze O. Mężczyzna został za to skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 5 tysięcy złotych grzywny.
Winę Małgorzaty O. sąd uznał jedynie w zakresie zarzutu utrudniania kontroli inspekcji pracy. Kobieta ma za to zapłacić grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych.
- Łamanie przepisów dotyczących zatrudnienia w pierwszym okresie istnienia firmy prokuratura przypisała Małgorzacie O., ale zebrany w czasie procesu materiał dowodowy wskazuje, że faktycznym pracodawcą przez cały czas był Waldemar O. - uzasadniała wyrok sędzia Sylwia Kamola. - Ponieważ sąd był związany zarzutami postawionymi w akcie oskarżenia, nie mógł samodzielnie, w toku tego postępowania rozszerzyć zarzutów wobec Waldemara O. To zadanie dla prokuratury i kwestia ewentualnego osobnego postępowania.
Wyrok nie jest prawomocny.
SZ