UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • panie rozsadny, to na ch** (za przeproszeniem :) w ogole budowac "starowke" ? przydalaby sie np nowa hypernova blizej centrum. byloby gdzie isc na zakupy po wyjsciu z kosciola :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    little hitler(2004-05-28)
  • zreszta ta polemika jest pozbawiona sensu. zbuduja to co chca zbudowac (czyli na "nasza" olsniewajaca modle) a piekny elblag mozemy zawsze podziwiac - na zdjeciach sprzed wojny. pozdrawiam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    little hitler(2004-05-28)
  • Zapewne pozbawiona sensu jest ta dyskusja, bo ona niczego nie zmienia. Zmieniły się natomiast trendy architektury XXI wieku. Już ten dekadencki, nostalgiczny postmodernizm, który od końca lat 60. panował - odszedł. Odeszła też tęsknota za tradycyjnymi formami. A po co było odbudowywać starówkę? - To własnie dlatego, aby zachować "sen o potędze", której nie ma.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pesymista(2004-05-28)
  • Nostalgia i sentymentalizm - tylko czyja: projektanta czy użytkownika? - ta interpretacja tradycji (jakiej: krzyżackiej, hanzatyckiej, pruskiej, najmniej polskiej), te aluzyjne cytaty, a nie konsekwentne poszukanie stylu, te sugestie wielu faz budowy lub niedokończonej budowy...byłyby świetne parę dekad temu. Dzisiejsze oczekiwana muszą być inne, nawet jeśli sugestie tradycyjnych form przestrzeni miejskiej już cząstkowo zrealizowano. To jest już "passe". radze nie zasklepiać się w tym tradycjonalizmie (do tego nie najwyższego lotu).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Krytyk(2004-05-28)
  • W tej interpretacji tradycji udało się Autorowi utrzymać jedno: najbardziej ponure jej elementy, kojarzące się jednoznacznie z najbardziej ciemnym etapem dziejów tej nacji, która na tych terenach żyła. Nic w tym objekcie nie ma ani z pomysłów Venturiego, ani z "radosnego" postmodernizmu kalifornijskiego; został jedynie element postmodernistycznego surrealizmu (wynikającego z tęsknoty za szukaniem w tradycji prowincjonalnej odrębności stylowej). A wszystko to przeszłość, nurt architektonicznej konserwy sprzed conajmniej trzech dekad. Ale na pewno nie jest odbudowa dawnej tkanki miejskiej. Kreowanie takiego pejzażu miejskiego i sugerowanie użytkownikom, że to stare miasto, a w nim ratusz miejski, wpisany w kontekst tradycyjnego budownictwa jest mocno fałszywą racjonalizacją. Proponuję jej unikać (projektantowi i jego zleceniodawcom). Twórczość nie lubi fałszu, domaga się prawdy (materiału, funkcji, formy...).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Teoretyk(2004-05-28)
  • Po co odbudowywać starówkę - oczywiście dlatego, że była po prostu piękna, w przeciwieństwie do produktów późniejszej architektury (budynków powstałych w Elblągu po 1945 r.), była "sercem" miasta, którego Elbląg do dziś nie posiada, pełnym skarbów kultury nie tylko niemieckiej, ale też polskiej, a przede wszystkim elbląskiej, a została zniszczona w równym stopniu przez armię radziecką i władze prl-u (polecam książkę "Elbląg 1945 i Dziś" z 1968 roku - super propaganda, w piękny sposób uzasadnione wywożenie elbląskich cegieł "do odbudowy pięknych zabytków Gdańska, Warszawy i Lublina, aby w Elblągu mógł powstać ośrodek młody, dynamiczny i nie zmęczony życiem"). Obecna "odbudowa" to parodia- powstają budynki w dzisiejszym stylu z domieszką losowo wybranych elementów stylów dawnych, co ma wywoływać wrażenie "zabytkowości" całokształtu. Moim zdaniem nie ma to większego sensu - odbudowywać całość można było tuż po wojnie, kiedy fasady większości kamienic jeszcze istniały, a cegieł nie pakowano do pociągów do innych miast. Obecnie zaś władze, architekci powinni zdecydować się - na wierne odtworzenie zabudowy historycznej lub stworzenie w tym miejscu czegoś zupełnie innego, nowego, bo taka pseudo-Starówka, zbudowana w stylu pseudo-retro wywołuje autentycznie mieszane odczucia u mieszkańców miasta i szydercze uśmiechy na twarzach ludzi z miast, w których istnieją prawdziwe starówki.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    inny pesymista(2004-05-29)
  • rozsadny ty to na czasie za bardzo ze swoim nacjonalizmem nie jestes
  • hm.. taka prawda że w Elblągu po wojnie nic ładnego nie powstało.. Zawada, Nad Jarem, Kamionka, kawałek Zatorza, polibuda, Za Polibudą, trochę wieżowców, McDonald's, Hiper-nowa, WOK, hale sportowe, szkoły, kościół na Robotniczej.. domki jak z filmu o komunie.. place.. i to nieszczęsne Stare Miasto.. heh.
  • Wiecie co... kit to wciskanie nam teorii, że w Elblągu istnieje coś takiego jak Stare Miasto.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bez kitu(2004-05-29)
  • Termin "stare miasto" może być w tym przypadku używany dla określenia przestrzeni miejskiej, fragmetu miasta ulokowanego na ruinach historycznej zabudowy. Można zatem posługiwać się terminem, dac temu fragmentowi miasta taka nazwę. W ślad za tym nie idze za tym jednak żadna historyczn zabudowa, żadne kamienice, żaden ratusz. To wszystko jest nowe, może jest marzeniem o odrębności prowincjonalnej tradycji budownictwa. Ono było i wynikało z wielu czynników. To co jest dzisiaj w Elblągu jest "nowotworem", a nie naturalną tkanką. Po co kruszenie kopi o coś czego nie ma. Inna sprawą jest to, jak powinno wyglądać centrum dzisiejszego miasta, w jakim nurcie utrzymać tę "dominantę" w przestrzeń "city". I tu problem: niby-stare, czy po prostu nowe; paseizm czy modernizm?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    teoretyl(2004-05-29)
  • Niektórzy internauci cierpią na alergię, gdy mówi się o narodowych tradycjach. Myśle, że dzisiaj, podobnie jak w czasach niebytu państwowego, należy troszczyć się o dziedzictwo wspólnotowe. Czy naśladownictwo starego jest stylem? - Nie jest i być nie może, bo styl to nie tylko zespół środków technicznych danej dziedziny sztuki, ale również cała jego nadbudowa, intelektualna, kulturowa, ekonomiczna. Ta w dzisiejszych czasach jest inna, niż dawniej bywało. Zabrakło mieszczan, kupców i żeglarzy dawnego Elblaga; nie ma też dawnych rajców, cechów i bractw. Po co więc nakładać "stary kostium" na teraźniejszość; po co pozory dawnego miasta, jak ono już takie nie jest jak dawniej i być nie może. Taki sentymentalizm w odniesieniu do architektonicznego "kostiumu" to sztuczność, to teatr; a jak wiadomo wspólczesny teatr unika dawnej scenografii (nawet do Szekspira).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Krytyk(2004-05-29)
  • Nie rozumiem, dlaczego to, co w Pasłeku i Braniewie nie jest godne, by wieńczyć przestrzeń publiczną miasta Elbląga. Przecież nie podobał się mieszkańcom neomodernistyczny, konkursowy projekt ratusza. Władze grzecznie zamówiły nowy, a teraz nie podoba się to, że jest on niemodny, bo utrzymany w nurcie wczesnego postmodernizmu, czyli udającego przeszłość, lecz młodszą sporo od stylu nieistniejacych już kamienic. Przecież to pasuje jak ulał, do otoczenia, które też udaje starocie. A dodatkowo można jeszcze rozbudowywać, dodawać kolejne przybudówki, jak przybędzie biurek.Trudno zaspokoić gusty mieszkańców. A to wszystko kosztuje.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zdezorientowana(2004-05-30)
Reklama