Opiszę wam dwa zdjęcia. Na obu są kobiety, nieważne, kim są ani czym się zajmują. Ważne, jak wyglądają.
Na pierwszym zdjęciu kobieta siedzi tyłem na krzesełku, odwraca głowę, więc można zobaczyć jej twarz. Ma strasznie bladą cerę, podkrążone oczy, blade usta. Włosy upięte w kok, ale widać, że są cienkie i jest ich niewiele. Kobieta nie jest ubrana, ale piersi nie widać, widać za to wystające żebra, odstające kości ramion. Kręgosłup i miednica także są widoczne. Gdyby nie skóra, wyglądałaby jak szkielet z gabinetu biologii. Ta kobieta nie uśmiecha się.
Kobieta z drugiego zdjęcia nie siedzi, ale stoi. Stoi na wadze. Nie wygląda na zadowoloną. Jest ubrana w samą bieliznę. Figi zasłania jej zwisający brzuch, a piersi sięgają pasa. Nogi są olbrzymie, podobnie zresztą jak ręce. Obie kobiety nie są szczęśliwe, obie są chore na coraz bardziej powszechne choroby: anoreksję i otyłość.
Jak wygląda osoba chora na anoreksję, wie każdy, ale niewiele osób wie, co czują takie osoby. Anoreksja to choroba duszy, choroba związana przede wszystkim z psychiką. Poczucie niskiej wartości, chęć dostosowania się do panujących kanonów piękna, problemy w szkole czy rodzinie. Przyczyn może być wiele. Zawsze zaczyna się niewinnie, jedna dieta, druga, potem głodówka. I coraz więcej ćwiczeń. Byle tylko schudnąć. Potem staje się to już nałogiem, obsesją.
Jak inni oceniają anorektyczki? Przeważnie nieprzychylnie, słyszałam takie komentarze jak „żywe trupy” albo „dieta oświęcimska”. Niepokojące jest jednak to, że są osoby, które, patrząc na zdjęcia skrajnie wychudzonych, mówią, że chcę właśnie tak wyglądać. Anoreksję traktują nie jak chorobę, ale jak styl życia, sposób do osiągnięcia celu, czyli idealnego wyglądu. Mówią o niej „siostra”, „przyjaciółka”, „ana”. Coraz więcej pojawia się stron o anorektyczkach i kierowanych do anorektyczek. Dziewczyny wspierają się tam wzajemnie, ale nie w walce o powrót do normalności, ale w głodzeniu się. Modę na kościstą sylwetkę lansują też aktorki, modelki, piosenkarki. Prawda jest taka, że większość z tych dziewczyn nie dożywa 30 lat. Skrajnie wycieńczony organizm nie ma siły walczyć. Włosy wypadają garściami, stopy i dłonie są zimne, skóra jest sucha i blada, no i wystające kości, które ciężko ukryć pod ubraniem. Serce bije coraz wolniej, obniża się ciśnienie krwi, coraz częstsze problemy z zaśnięciem, anemia. Anoreksja to śmierć na raty.
Z drugiej strony jest otyłość. Patologiczne, nadmierne nagromadzenie się tkanki tłuszczowej w organizmie. Otyłość zwiększa ryzyko zachorowania na choroby takie jak: cukrzyca, choroby serca, nadciśnienie, a, co za tym idzie, zwiększa szanse na wcześniejszą śmierć. Problem otyłości obecnie występuje na globalną skalę. Przyczyn jest wiele. Przede wszystkim problem stanowi styl życia, mało ruchu i niezdrowa dieta. Coraz więcej osób wykonuje prace siedzące, a później nie znajduje czasu na ćwiczenia czy aktywny wypoczynek. Brak czasu i ciągły pośpiech przyczyniają się też do częstego sięgania po gotowe produkty, jak fast food, zamiast samemu przygotowywać posiłek. Zamiast witamin i składników odżywczych spożywamy coraz więcej soli i tłuszczu, co doprowadza do niezdrowej otyłości i wyniszczenia organizmu. Przerażający jest fakt, iż coraz więcej młodych osób ignoruje zalety zdrowego stylu życia i naraża się na problemy zdrowotne spowodowane otyłością.
Dwa bieguny - anoreksja i otyłość, dwie skrajności, dwa sposoby na powolne umieranie. Zamiast patrzeć na siebie z odrazą i z przerażeniem, zacznijmy słuchać swojego organizmu, on najlepiej wie, czego potrzebujemy.
Kobieta z drugiego zdjęcia nie siedzi, ale stoi. Stoi na wadze. Nie wygląda na zadowoloną. Jest ubrana w samą bieliznę. Figi zasłania jej zwisający brzuch, a piersi sięgają pasa. Nogi są olbrzymie, podobnie zresztą jak ręce. Obie kobiety nie są szczęśliwe, obie są chore na coraz bardziej powszechne choroby: anoreksję i otyłość.
Jak wygląda osoba chora na anoreksję, wie każdy, ale niewiele osób wie, co czują takie osoby. Anoreksja to choroba duszy, choroba związana przede wszystkim z psychiką. Poczucie niskiej wartości, chęć dostosowania się do panujących kanonów piękna, problemy w szkole czy rodzinie. Przyczyn może być wiele. Zawsze zaczyna się niewinnie, jedna dieta, druga, potem głodówka. I coraz więcej ćwiczeń. Byle tylko schudnąć. Potem staje się to już nałogiem, obsesją.
Jak inni oceniają anorektyczki? Przeważnie nieprzychylnie, słyszałam takie komentarze jak „żywe trupy” albo „dieta oświęcimska”. Niepokojące jest jednak to, że są osoby, które, patrząc na zdjęcia skrajnie wychudzonych, mówią, że chcę właśnie tak wyglądać. Anoreksję traktują nie jak chorobę, ale jak styl życia, sposób do osiągnięcia celu, czyli idealnego wyglądu. Mówią o niej „siostra”, „przyjaciółka”, „ana”. Coraz więcej pojawia się stron o anorektyczkach i kierowanych do anorektyczek. Dziewczyny wspierają się tam wzajemnie, ale nie w walce o powrót do normalności, ale w głodzeniu się. Modę na kościstą sylwetkę lansują też aktorki, modelki, piosenkarki. Prawda jest taka, że większość z tych dziewczyn nie dożywa 30 lat. Skrajnie wycieńczony organizm nie ma siły walczyć. Włosy wypadają garściami, stopy i dłonie są zimne, skóra jest sucha i blada, no i wystające kości, które ciężko ukryć pod ubraniem. Serce bije coraz wolniej, obniża się ciśnienie krwi, coraz częstsze problemy z zaśnięciem, anemia. Anoreksja to śmierć na raty.
Z drugiej strony jest otyłość. Patologiczne, nadmierne nagromadzenie się tkanki tłuszczowej w organizmie. Otyłość zwiększa ryzyko zachorowania na choroby takie jak: cukrzyca, choroby serca, nadciśnienie, a, co za tym idzie, zwiększa szanse na wcześniejszą śmierć. Problem otyłości obecnie występuje na globalną skalę. Przyczyn jest wiele. Przede wszystkim problem stanowi styl życia, mało ruchu i niezdrowa dieta. Coraz więcej osób wykonuje prace siedzące, a później nie znajduje czasu na ćwiczenia czy aktywny wypoczynek. Brak czasu i ciągły pośpiech przyczyniają się też do częstego sięgania po gotowe produkty, jak fast food, zamiast samemu przygotowywać posiłek. Zamiast witamin i składników odżywczych spożywamy coraz więcej soli i tłuszczu, co doprowadza do niezdrowej otyłości i wyniszczenia organizmu. Przerażający jest fakt, iż coraz więcej młodych osób ignoruje zalety zdrowego stylu życia i naraża się na problemy zdrowotne spowodowane otyłością.
Dwa bieguny - anoreksja i otyłość, dwie skrajności, dwa sposoby na powolne umieranie. Zamiast patrzeć na siebie z odrazą i z przerażeniem, zacznijmy słuchać swojego organizmu, on najlepiej wie, czego potrzebujemy.
ED