UWAGA!

Akurat zagrało w Edenie

 Elbląg, Akurat zagrało w Edenie
(fot. AD)

Duża ilość pozytywnej energii – tak można podsumować czwartkowy koncert zespołu Akurat. Piewcy „poezji ska-kanej” zawitali do naszego miasta przy okazji promocji swojej piątej płyty zatytułowanej „Człowiek”. Zobacz zdjęcia.

Z pewnością nie zaczęło się punktualnie. Zawsze organizator mógł uściślić: otwarcie bram godz. 20, zamiast: początek koncertu godz. 20. Załóżmy jednak, że zdarza się. Około 20.40 z głośników popłynęły pierwsze dźwięki samplowanej perkusji, w chwilę po tym na scenie pojawił się Piotr Wróbel, który, akompaniując sobie na gitarze, zaczął wyśpiewywać słowa „Knebelka”. Gdzieś w połowie piosenki dołączyła reszta zespołu, no i się zaczęło. Zaraz potem singlowy „Godowy Majowy” – utwór w bardzo folklorystycznym tonie. Z nowej płyty w czasie występu usłyszeliśmy również „Ale człowiek song”, „Nie fikam”, „ZOO ZOO ZOO” czy bardzo fajnie rozwijającą się „Jesienną” – od mocno nostalgicznego początku do zdecydowanie żywszego, dynamicznego refrenu.
      

 


       Niezbyt liczna tego wieczoru publiczność z każdym kawałkiem coraz aktywniej angażowała się w zabawę pod sceną. Wzmożona aktywność zaczęła się wraz z utworem „Wolny” i nie opadała już do końca występu.
       Poza utworami z nowej płyty usłyszeliśmy również sporo starszego materiału. Z głośników popłynęły takie utwory, jak „Język ciała”, „Zgaś moje oczy...”, „Droga długa jest”, czy jeden z najbardziej znanych kawałków – „Hahahczyk” ze śpiewanymi wraz z całą salą słowami „dyskoteka gra”.
       Akurat jest bardzo koncertowym zespołem. W czasie ich grania scena emanuje pozytywną energią, dynamiką i zabawą. Świetnie sprawdzają się śpiewane na cztery głosy refreny, dodając utworom więcej mocy i życia w stosunku do nagrań studyjnych. Swoją rolę odgrywa również saksofon, za pomocą którego klimat buduję Przemek Zwias. Mimo niezbyt rozbudowanej konferansjerki między zespołem a publicznością zrodziła się dobra, koncertowa atmosfera.
       Po nieco ponad godzinie zeszli ze sceny, aby za chwilę pojawić się ponownie i zagrać w ramach bisu „Fantasmagorie”, „Wiej-ską” oraz utwór czeskiego barda Jaromira Nohavicy „Danse Macabre”. Dosyć nieoczekiwanie zabrakło dwóch charakterystycznych utworów z debiutanckiej „Pomarańczy”, czyli „Espanii” i „Lubię mówić z tobą”. Trochę szkoda, ale z drugiej strony nie można mieć wszystkiego.
       Koncert zakończył się niedaleko przed godziną 23. Nie najwyższa frekwencja to ostatnio zwyczajowe zjawisko na elbląskich koncertach, przynajmniej na tych, za które trzeba zapłacić trochę więcej niż równowartość dwóch piw. No a malkontentów narzekających na to, że cały czas nic się nie dzieje, nie brakuje. Ale zawsze można ponarzekać na to, że nikt o koncertach nie informuje, prawda? No i ważna rzecz na koniec – jak dobrze mieć w trakcie koncertu czym oddychać. Oprócz jednego osobnika ukrywającego się skrzętnie tuż przede mną, żaden dym nie zatruwał atmosfery koncertu. Wreszcie.
      
      

Tomasz Sulich

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ostatni akapit trafia w samo sedno.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Svenigmatik(2010-11-20)
  • niska frekwencja jest na wszystkich koncertach, także na tych gdzie bilet kosztuje 10 zł. moim zdaniem wynika to z braku odpowiedniego miejsca na te imprezy i braku kasy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    grzesiosz(2010-11-20)
  • W całości bym nie zwalał na miejsce i pieniądze, ale to na pewno istotne czynniki tego stanu rzeczy. Dorzuciłbym też dziwną hierarchię wartości elbląskich odbiorców, którzy wolą się napić wina na odludziu, niż zapłacić za bilet.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Svenigmatik(2010-11-20)
  • poszedłbym ale w wekend. .. .w tygodniu sie pracuje:(
  • bo wino trzyma pół dnia a koncert trwa góra dwie godziny do tego koncert bez wina też nie jest rarytasem
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    koncentrat(2010-11-20)
  • Zenada. ..
  • Ostatnio coraz trudniej w Elblągu o przyzwoitą frekwencję na imprezie muzycznej w przedziale wiekowym 15- 25. Czemu ?, trzeba by zapytać mlodych. Wielu mowi, ze w Elblagu nic sie nie dzieje, ale samemu nie chodzi nigdzie. Szacunek dla wlasciciela Edenu, że robi coś dla mlodych, bo na pewno na tym nie zarabia. Ogólnie, życie w Elblągu, to ciekawy temat na pracę magisterska lub licencjacką dla inteligentnego studenta psychologii lub socjologii.
  • kiedy jest nastepny koncert ? gdzie mozna sie dowiedziec
  • Koncert przypomina underground z lat 80,gdzie frekwencja była często bardzo niska. Elblążanie chcą dużo, ale najlepiej idzie im narzekanie. Szczególnie na to, że nie dzieje się nic. Zgadzam się z poprzednikami. Ale uważam, że na kwasożlopach będzie większa frekwencja z wiadomych powodów. Z drugiej strony uważam, że wiele osób zrezygnowało z Akuratu przypominając sobie o braku wcześniejszego wokalisty (obecnie Buldog). Sam nie przepadam za obecnym składem i słucham tylko starszych płyt.
  • bo prostu młodzież nie słucha tego rodzaju muzyki. Młodziezy jest pełno na dyskotekach tam gdzie grają muzyke klubowa najbardziej popularną w tych czasach. Kolejną popularna muzyką jest hip hop, na niedawnym koncercie Gurala w Edenie na 200 planowanych biletów było ponad 250 ludzi, którym te bilety udało się kupić w ostatniej chwili, mimo niedzieli i godziny 22 impreza była udana. Pozdrawiam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    tedi1992(2010-11-21)
  • koncert był świetny, Akurat" zagrali z pełnym zaangażowaniem i powerem. Poradzili sobie znakomicie bez poprzedniego wokalisty, choć wiadomo, że tak oryginalnego wokalu nikt nie zastąpi. Jest to zespół z długoletnim stażem i jak zwykle wykazali się pełnym profesjonalizmem. Szkoda tylko, że elblążanie zawiedli frekwencją, przykro było patrzeć, że pod sceną bawi się garstka ludzi, a przecież, ,Akurat"ma wielu fanów. .. .Mimo wszystko przekazali duuużo pozytywnej energii, ja bawiłam się znakomicie:)
  • chętnie poszedłbym na ten koncert, ale nic nie wiedziałem. Reklama, więc była kiepska, albo w ogóle jej nie było.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    akuratny(2010-11-21)
Reklama