Orientalne brzmienie w wykonaniu zespołu Kroke balansujące na pograniczu jazzu i muzyki klezmerskiej, mającej swoje źródło w tradycji żydowskiej, czarujący głos Anny Marii Jopek i niezawodna gra Elbląskiej Orkiestry Kameralnej – tyle niesamowitych artystycznych doznań doświadczyli elbląscy melomani podczas wczorajszego (9 grudnia) koncertu w teatrze im. Aleksandra Sewruka.
Muzyka Kroke porywa, wywołuje skrajne emocje, stanowiąc mieszankę smutnych i wesołych dźwięków. Raz skłania do zadumy, odrywa od rzeczywistości, raz nakazuje rwać się do tańca.
Dopełnieniem artystycznych doznań był uwodzicielski i charyzmatyczny głos Anny Marii Jopek. W jej wykonaniu usłyszeliśmy m.in. kultowe „Szepty i łzy” oraz „Zrób, co możesz”. „Pójdę daleko, pójdę na łąki, malowane złotem i rdzą, zwierzę się wierzbom z naszej rozłąki, wierzby wierzą szeptom i łzom” – zaśpiewała artystka, dla której muzyka jest, jak sama mówi, największą nagrodą i zarazem wyzwaniem. „Ona stawia wciąż tak wiele pytań, na które do końca życia będę szukać odpowiedzi” – powiedziała kiedyś piosenkarka.
Obok kameralistów za pulpitami zasiedli muzycy z grupy dętej Filharmonii Narodowej. Atmosferę podsyciła fenomenalna gra perkusisty Sławomira Berny, muzyka sesyjnego, członka zespołu Grzegorza Turnaua i orkiestry Adama Sztaby.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl