UWAGA!

Cuda do orzechów

 Elbląg, Najstarszy eksponat ma 300 lat
Najstarszy eksponat ma 300 lat (fot. WS)

W kształcie żołnierza, króla, małpki, smoka, psa, a nawet Supermana. Stare i nowe. Z drewna i z metalu. Dziadki do orzechów z największej polskiej kolekcji Jana Łomnickiego i Witolda Tchórzewskiego można od dziś (29 listopada) oglądać w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu. Zobacz fotoreportaż.

Orzechy – synonim zdrowia, żywotności, tajemnicy, sedna sprawy. Stanowią nieodzowny atrybut Świąt Bożego Narodzenia, ozdabiając choinkę oraz dodając smaku pieczonym ciastom i ciasteczkom. Z orzechem ściśle związany jest przyrząd służący do miażdżenia, zgniatania czy rozłupywania. Na przestrzeni wieków przeszedł on ewolucje uzależnioną od inwencji ludzkiej. W elbląskim Muzeum prezentowana jest największa w Polsce i jedna z największych w Europie kolekcja dziadków do orzechów. Jej właścicielami są Jan Łomnicki i Witold Tchórzewski. Zaprzyjaźnili się ponad 20 lat temu w szpitalu na warszawskiej Pradze, gdzie Jan był pacjentem, a Witold lekarzem.
       - Ta pasja zaczęła się 20 lat temu i trwa do dziś - mówi Jan Łomnicki. - Ile było wystaw nie pamiętam, ale co roku są to jedna lub dwie ekspozycje. Pokazywaliśmy swoje zbiory w Warszawie w Muzeum Techniki, w Bydgoszczy w Muzeum Wyczółkowskiego, a także w Grudziądzu, Kartuzach. Zbiór liczy 360 sztuk. Najstarszy eksponat ma 300 lat.
       Jak kolekcjoner pozyskuje swoje eksponaty?
       - O, dziś dostałem cztery (śmiech) - mówił podczas otwarcia wystawy Jan Łomnicki. - Przywożą mi je znajomi, kupuję też w markecie lub na targu staroci. Zbieram wszystkie „dziadki” - i stare, i nowe. Plastikowe, zardzewiałe. Najstarszy ma 300 lat, najnowsze to te w kształcie bejsbolisty i Supermana. Przysłał mi je przyjaciel ze szkolnych lat, który mieszka w USA.

 


       A czy sam lubi orzechy?
       - Lubię i dziadka używam, ale nie z mojej kolekcji - mam specjalnego – wyjaśnił kolekcjoner.
       Wystawa została przygotowana przez Małgorzatę Gizińską i Alicję Janiak. Dlaczego dziadki do orzechów?
       - Jest to temat ciekawy z uwagi na samą pasję zbierania - wyjaśniała Alicja Janiak. - Ludzie kolekcjonują różne rzeczy - od kapsli, przez butelki do dzieł sztuki. Zbierają też dziadki do orzechów. A to fajny element dla dzieci, bo przecież „dziadki” służyły często jako zabawki. I jest to również element świąteczny - podkreśliła Alicja Janiak. - I to też chciałyśmy przedstawić na wystawie. Obecnie kupujemy orzechy już rozłupane, a przecież sama czynność jest frajdą. Wówczas przypominamy sobie o dziadkach do orzechów. A jak orzechy to Święta Bożego Narodzenia – dodała.
       Muzeum zaprasza najmłodszych do udziału w zajęciach przedświątecznych.
       - Te zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem – mówiła Alicja Janiak. – W ubiegłym roku dzieci tworzyły ozdoby choinkowe. W tym roku, ze względu na wystawę, będzie to robienie ciasteczek orzechowych i zwiedzanie wystawy.
       Gości Muzeum w świąteczny nastrój wprowadzili muzycy Szymon Zuehlke i Bartek Krzywda grając kolędy. Natomiast w kawiarence Clio dzieje dziadków do orzechów, tych mile kojarzonych głównie ze świętami sprzętów, przybliżyła Janina Mazurkiewicz, wieloletni pracownik Muzeum Mikołaja Kopernika w Toruniu i wielka znawczyni m.in. tego nurtu kolekcjonerstwa.
      


Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama