Jak można określić dwoma słowami miniony koncert w pubie Krypta? Moim zdaniem, będzie to „zatłoczony tramwaj”, ponieważ dawno nie było tam takiego tłoku. Osoby, które weszły w trakcie koncertu, zastały tylko miejsca stojące nieopodal toalety. Występ Mechanicznej Pomarańczy zdaniem niektórych najlepszy z dotychczasowych, a formacji Gentelman! wypadł mizernie. Zobacz fotoreportaż .
Koncert zaczął się z niemałym opóźnieniem, co chyba nie zmartwiło do końca muzyków Mechanicznej Pomarańczy, ponieważ to oni grali jako pierwsi. Jak przystało na artystów w swoim fachu, bez stresu przyjmowali upływające minuty. Zrekompensowali to grą, bo to im jednak wychodzi najlepiej. Rockowe brzmienia na poziomie, bez zbędnego udawania i popisów scenicznych. Utwory Mechanicznej Pomarańczy są już znane elbląskiej publice i śmiało można śpiewać z nimi każdy kolejny utwór. Przez te lata działalności MP potrafili wypracować sobie własny styl, z którym z powodzeniem mogą podbijać kluby muzyczne w całej Polsce.
Muzycy z zespołu Gentelman! z racji pięcioosobowego składu narzekali na małą powierzchnię pubu, ale po niewielkich perturbacjach ze sceną znaleźli miejsce i zaczęli swoją część. Dobre brzmienie gitar zakrywało dosyć niewyraźny wokal Michała Tosa, który być może w swoim niepowtarzalnym stylu śpiewał niewyraźnie, lekko zniechęconym tonem. Zaskoczeniem okazał się mały megafon, który wokalista wyjął wraz z jednym z utworów. Ten element stosuje coraz więcej zespołów i tu także znalazł swoje, można powiedzieć, że właściwe miejsce. Dużo lepszy okazał się drugi wokal, Piotrek Malach, który jest gitarzystą Gentelman’a!.
Miejmy nadzieję, że od teraz koncerty w Krypcie cieszyć się będą niesłabnącą popularnością, a do Elbląga przyjeżdżać będą coraz to lepsze zespoły.
Muzycy z zespołu Gentelman! z racji pięcioosobowego składu narzekali na małą powierzchnię pubu, ale po niewielkich perturbacjach ze sceną znaleźli miejsce i zaczęli swoją część. Dobre brzmienie gitar zakrywało dosyć niewyraźny wokal Michała Tosa, który być może w swoim niepowtarzalnym stylu śpiewał niewyraźnie, lekko zniechęconym tonem. Zaskoczeniem okazał się mały megafon, który wokalista wyjął wraz z jednym z utworów. Ten element stosuje coraz więcej zespołów i tu także znalazł swoje, można powiedzieć, że właściwe miejsce. Dużo lepszy okazał się drugi wokal, Piotrek Malach, który jest gitarzystą Gentelman’a!.
Miejmy nadzieję, że od teraz koncerty w Krypcie cieszyć się będą niesłabnącą popularnością, a do Elbląga przyjeżdżać będą coraz to lepsze zespoły.
Paweł Łobanowski