UWAGA!

Dyskoteka w Galerii EL, czyli o tym, jak przyjechali filmowcy

 Elbląg, Galeria EL jako dyskoteka w filmie "Baby Blues"
Galeria EL jako dyskoteka w filmie "Baby Blues" (fot. AD)

Na kilkanaście godzin Galeria EL zmieniła się w plan filmowy. Około 250 statystów, głównie młodych elblążan, bujało się w rytm transowej muzyki, w kłębach dymu w podominikańskim kościele, który stał się dyskoteką. Wczesnym rankiem ekipa „Baby Blues” – nowego filmu Katarzyny Rosłaniec – zakończyła zdjęcia. Zobacz fotoreportaż.

Katarzyna Rosłaniec, rocznik 1980, reżyserka mocnych, wielokrotnie nagradzanych „Galerianek” tym razem podjęła temat nastoletniego macierzyństwa. 17-letnia Natalia chciała mieć dziecko, bo fajnie jest mieć dziecko. Ale dlaczego tak naprawdę zdecydowała się na macierzyństwo w tak młodym wieku? Może odpowiedź kryje się w tym, co piszą nastolatki na internetowych forach? Chcą mieć dziecko, żeby w końcu ktoś je naprawdę kochał, żeby same miały kogoś do kochania.(źródło: filmweb).
       Casting, który wyłonił dwójkę młodych bohaterów – Natalię i jej chłopaka Kubę – trwał 7 miesięcy.
       - Trudno było wybrać – przyznaje Katarzyna Rosłaniec. – Zgłosiło się mnóstwo młodych ludzi. Sama obejrzałam ponad 500 osób, a także 8 tysięcy zdjęć. Trwało to 7 miesięcy. Znalazłam w końcu moje „dzieciaki”.
      
       Czas debiutantów
       W roli Kuby, 19-latka, który staje się ojcem zobaczymy debiutanta, tegorocznego maturzystę Nikodema Rozbickiego z Warszawy.
       - To moja pierwsza przygoda z filmem więc ciężko mi oceniać ekipę, choć uważam, że jest wyjątkowo rewelacyjna. Na planie jest ciekawie, wiele się nauczyłem i myślę, że będę miał same pozytywne wspomnienia z tej rewelacyjnej przygody, która trwała 2 miesiące – przyznaje młody aktor.
       A co mówi o granej przez siebie postaci?
       - Kuba jest młodym chłopakiem, który zostaje ojcem. Ma dziewczynę Natalię. Jego pasją jest deskorolka. Pochodzi z dobrego domu, w którym nigdy nie było problemów finansowych więc do momentu, kiedy urodził się Antoś myślał, że wszystko można dostać bez problemu. Ta sytuacja pokazała mu jednak, że świat nie jest taki piękny i kolorowy, choć oczywiście czerpie też radość z tego, że ma syna.

 


       Kuba jest niedoceniany przez otoczenie. A otaczają go trzy kobiety: jego dziewczyna Natalia, jej matka Marzena i przyjaciółka matki Dorota. Ma tez swoich rodziców, którzy go wspierają [w tych rolach Danuta Stenka i Jan Frycz – red.]. Kuba cały czas stara się stanąć na wysokości zadania i pokazać światu, że jest w stanie być ojcem i może być dojrzałym chłopakiem.
       A jak wspomina pracę z profesjonalnymi aktorami?
       - Gdy gramy z profesjonalistami to jest zdecydowanie łatwiej, na przykład, gdy miałem sceny z moimi rodzicami, którymi w filmie są Danuta Stenka i Jan Frycz – przyznaje. - Jestem bardzo dumny ze swoich rodziców.
       Czy przygoda z filmem sprawi, że amator zostanie aktorem?
       - Ciężko jest powiedzieć czy chciałbym to kontynuować, bo nie do końca zależy to ode mnie – mówi Nikodem Rozbicki. - Osobiście chciałbym, gdyż bardzo mi się to podoba, realizuję się w tym. Lubię coś kreować. Od siedmiu lat gram na gitarze, od pięciu mam zespół. Moją pasją jest muzyka, a film pojawił się nagle. Muzyka mi sporo pomogła, graliśmy bowiem wiele koncertów i kamera mnie nie peszy. Jeżeli dostanę ciekawą propozycję to zagram.
       A czy zdaniem młodego aktora ludzie przyjdą obejrzeć „Baby Blues”?
       - Myślę, że młodzi ludzie pójdą na ten film, bo uważam, że jest on bardzo dobry – twierdzi Nikodem Rozbicki.
       Póki co, Nikodem stoi przed wyborem studiów. Przyznał, że do końca nie wie, co chce robić w życiu. Zdecyduje się na politykę społeczną lub zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim: - Nie wiem jednak, czy to będę robił w przyszłości – zaznacza.
      
       To przygoda
       W Galerii EL od wczoraj (28 czerwca) trwały zdjęcia do jednej ze scen filmu. Podominikański kościół zmienił się w dyskotekę, w której bawiła się młodzież, głównie nastoletni elblążanie. Wśród statystów znalazły się dwie 17-latki – Karina Brzeska i Aneta Koczara.
       - Pracuję często jako modelka i to jest nowe doświadczenie – przyznała Karina. - Często ogląda się filmy w telewizji czy w kinach, a chciałam zobaczyć, jak to wygląda od drugiej strony. Nieszczególnie zastanawiałam się nad ubiorem. Wpadłam do szafy, zobaczyłam co i jak i wiedziałam w co się ubrać. Dobrze nam się tu pracuje. Ludzie są fajni tylko na planie czasami trudno wystać.
       - Zaskoczyło mnie trochę spraw. Reżyserzy mówią np. krzyczcie, ale po cichu i takie dziwne akcje są.
       - Dowiedziałam się z Internetu , że organizowane jest takie przedsięwzięcie w Elblągu więc czemu by nie uczestniczyć w czymś takim – przyznała Martyna Piechowska, lat 21. - To nowe doświadczenie, które będzie fajnie wyglądało w cv. To jednorazowa praca, wynagrodzenie nie jest wysokie, ale doświadczenie ważne. A moje przygotowanie? Cóż, strój wymyślałam sama, przez maila dostaliśmy informacje o tym, jak mamy wyglądać. Charakteryzacja była tutaj, tak samo peruka.
      
       Wiele hałasu w Galerii
       A jak Galeria EL przygotowywała się na przyjęcie filmowców?
       Beata Branicka: - Kontrolujemy sytuację. Na szczęście ekipa jest bardzo profesjonalna. Widać, że mają duże doświadczenie w tego typu przedsięwzięciach i są świetnie zorganizowani. Nasze przygotowanie im zupełnie wystarczyło. Nie ma potrzeby interweniowania, bo ekipa jest bardzo zorganizowana.
       Jutro [29 czerwca] mają opuścić Galerię. Jeżeli oni wyjadą, z naszej strony nie będzie dużo pracy. Mamy nieczynne do 7 lipca w związku z tym wydarzeniem i w związku z przygotowaniami do Salonu Elbląskiego, którego wernisaż odbędzie się właśnie 7 lipca.
       Czy tego typu doświadczenie przyda się Galerii?
       - Na pewno się przyda – przyznaje Beata Branicka. - Zdajemy sobie sprawę z tego, jaki potencjał tkwi w Galerii EL, jak te wnętrza mogą być wykorzystane. Na pewno będziemy prosili o referencje z firmy producenckiej, która kręci ten film. Być może uda nam się pozyskać kogoś nowego, zgłosiliśmy swoją siedzibę do banku miejsc wyjątkowych, które można wykorzystać do kręcenia filmów lub reklamówek. Być może skorzystamy na tym.
       A teraz, cóż, opłacało się i oby więcej tego typu propozycji.
      
       Historia jednej dziewczynki
       Katarzyna Rosłaniec: - Film jest o nastoletniej mamie, o 17-letniej Natalii, która postanowiła urodzić dziecko, gdyż uważała, że to jest fajnie. Tak naprawdę jest tak, że ona czuje się sama, nikt jej nie kocha i ona nie ma kogo kochać. Rodzi sobie dziecko, by mieć kogoś do kochania.
       Czy trudniej było nakręcić „Galerianki”?
       - Nie chodzi o to, że trudniej – mówi reżyserka. - Ten film jest bardziej przygotowany, ja jestem bardziej świadoma tego, co robię. To kosztowało mnie jednak więcej pracy.
       To kolejny film o społecznym problemie?
       - Nie chciałabym by to był problem społeczny. To po prostu historia jednej dziewczynki i o niej opowiadam. I tyle. Jest to bardzo osobiste. Od „Galerianek” dużo się różni. One były obiektywnym spostrzeżeniem, że jest taka sytuacja, takie dziewczyny i to był problem społeczny. „Baby Blues” to film o tej, konkretnej dziewczynie.
       Zdjęcia już się zakończyły. Teraz czas na montaż. Jak zapowiada Katarzyna Rosłaniec, film ma wejść do kin w przyszłym roku.
      


Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama