Dwoje młodych ludzi przyjeżdża z Francji do Elbląga, żeby właśnie tutaj rozpocząć nowe życie. Jeszcze się nie znają. Los zetknie ich ze sobą kilka lat później, w stalinowskim więzieniu, gdzie Adam zakocha się w głosie Agaty. To tylko jeden z wątków najnowszej książki Grażyny Wosińskiej, która od lat bada dzieje Sprawy Elbląskiej, uważanej za najbardziej odczuwalny akt stalinowskiego terroru w mieście. Powieść "Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną" prezentowano podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 1.
W książce przeplatają się losy rodziny Basistów oraz Karapińskich i Nieczuja-Ostrowskich. Są one związane z koszmarnymi, stalinowskimi czasami.
- Książka ma formę powieści, ale jest oparta o dokumenty, jest ich tam ok. 100, i relacje świadków – wyjaśniała Grażyna Wosińska. - Po "Pożarze i szpiegach" oraz "Zbrodni czy wyroku na zdrajcy" dotarły do mnie głosy, że dobrze by było, gdyby ta książka była w formie literackiej. Może ona również przekonać młode pokolenie, bo są tu przedstawione losy rodziny.
"Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną" to nie tylko dramatyczne, historyczne wydarzenia i los różnych osób. To także miłość pomiędzy Agatą Karapińską a Adamem Basistą.
- Moja mama była reemigrantką francuską, tak samo jak moja babcia – mówił Bronisław Basista, syn Agaty i Adama, który był obecny na spotkaniu w szkole.
Jak opowiadał jego mama w Sprawę Elbląską została uwikłana na podstawie zeznań torturowanych świadków. Jak pisze Grażyna Wosińska aresztowano ją w 1950 r. w Gdańsku, gdzie pracowała w jednym z tamtejszych szpitali.
- To tragedia, bo człowiek, który żyje uczciwie nagle traci grunt pod nogami i nie wie dlaczego – dodał Bronisław Basista i kontynuował: - Natomiast mój ojciec był pracownikiem Zamechu, również reemigrantem z Francji, więc siłą rzeczy był w to uwikłany.
Oboje trafili do tego samego miejsca – na ul. Okopową w Gdańsku, gdzie swoją siedzibę miał Urząd Bezpieczeństwa - i doświadczyli podobnego zła.
- Tam okrutnie przesłuchiwało ją NKWD – opowiadała Irena Basista, żona Bronisława, synowa Agaty. - Maltretowano ją, bito. Siedziała w karcerze, nago, na betonowej półce, woda, szczury, odchody... Przeżyła chyba tylko dlatego, że była młoda, miała mocny organizm i silną psychikę. Kiedy pokazywano film "Przesłuchanie" z Krystyną Jandą moja teściowa nie mogła tego oglądać. Przypominało jej się to wszystko.
Adama Basistę spotkał podobny los, nad nim również się znęcano, wyrywano mu paznokcie, łamano palce u rąk.
Jednocześnie to spotkanie, podczas którego nigdy się nie widzieli, na zawsze związało ich losy. To właśnie na Okopowej Agata Karapińska, aby dodać sobie odwagi i nie załamać się, śpiewała szlagiery Edith Piaf. Słyszało ją wielu, w tym Adam, który zakochał się w jej głosie. Po wyjściu z celi odszukał Agatę, która, jak się okazało, wróciła do Elbląga i pracowała w przychodni zakładowej Zamechu przy ul. Stoczniowej. Agata i Adam wzięli ślub, na świat przyszedł ich syn – Bronisław. Trzy lata później Adam Basista zmarł.
- Jestem ciekawy jak ktoś inny naszą, rodzinną historię przetworzył na fabułę, ponieważ książki jeszcze nie czytaliśmy. Nie spodziewałem się, że nasze zwykłe życie stanie się podłożem fabuły – mówił Bronisław Basista, którego postać czytelnicy również odnajdą w książce. - Wydarzenia z tamtego okresu były mi mniej znane, bo ja urodziłem się później, ale one miały silny wpływ na nasze życie. Nie tragiczny, dlatego, że moja mama była mądrą osobą, nie "sprzedawała" mi traumy tamtego okresu. W jej życiu to było widoczne w niektórych, trudniejszych sytuacjach. Moja mama była tak samo twarda i harda, jak wtedy, gdy siedziała w więzieniu.