UWAGA!

Marzę, by elblążanie docenili tę muzykę

 Elbląg, Marzę, by elblążanie docenili tę muzykę

Jest dyrygentką elbląskiego chóru Cantata działającego pod patronatem Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej. Muzyka dodaje jej energii, jest jej pasją i sposobem na życie. Jest również tegoroczną laureatką Nagrody „Talent Roku 2010” regionu Warmii i Mazur. O elbląskich chórach, swojej pasji i dalszych planach opowiada Marta Kulkowska.

DK: – Opowiedz, jak się z tą muzyką zaczęło…
      
Marta Kulkowska: – Studiowałam muzykologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i w ramach studiów wybrałam specjalizację z dyrygentury chóralnej, którą skończyłam z wyróżnieniem. Po skończeniu studiów wróciłam do Elbląga. Mimo, że w Lublinie miałam większe perspektywy zawodowe, zawsze chciałam wrócić do mojego rodzinnego miasta. Miałam tu rodziców, bliskich i znajomych, miałam do czego wracać. Po studiach założyłam przy Światowidzie, który udostępniał mi salę i instrument, chór Bel canto. Na początku zespół liczył kilka osób, ale z czasem rozrósł się do 30 członków. Jako chór odnosiliśmy sporo sukcesów, zdobywaliśmy nagrody, jeździliśmy na przesłuchania, braliśmy udział w wielu konkursach. Był to taki mój chór, stworzony tylko przeze mnie, takie moje dziecko. Z chórem tym pracowałam przez ponad sześć lat. Nie otrzymywałam za swoją pracę żadnego wynagrodzenia, a wszystko to z prostej przyczyny: chór nie był usankcjonowany prawnie, nie był żadnym stowarzyszeniem, a w Elblągu nikt również nie był zainteresowany tym, żeby chór przynależał do jakiejś instytucji. Poświęcałam na chór mnóstwo swojego czasu. Próby odbywały się trzy razy w tygodniu po dwie godziny, do tego dochodziły koncerty i wyjazdy. Gdy założyłam rodzinę i urodziłam dziecko, musiałam, niestety, zawiesić działalność chóru Bel canto. Do chóru należało mnóstwo fantastycznej młodzieży, która dodawała mi energii do dalszej pracy oraz działania i myślę, że długo Elbląg będzie wspominał ten zespół.
      
       – Pracujesz także w szkole muzycznej…
      
– Po tym, jak założyłam chór, zostałam zatrudniona w szkole muzycznej jako nauczyciel od przedmiotów teorii muzyki. Wykładam takie przedmioty jak audycje muzyczne czy literatura muzyczna. W międzyczasie ukończyłam studia podyplomowe z dyrygentury chóralnej na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Po roku pracy w szkole objęłam chór szkolny, z którym również udało mi się wyśpiewać nagrodę: drugie miejsce na Ogólnopolskim Konkursie Chórów Szkół Muzycznych w Ostrowie Wielkopolskim.
      
       – Już z chórem Bel canto odnosiłaś wiele sukcesów. Twój zespół został zauważony.
      
– Ważnymi nagrodami, które zdobyłam z chórem Bel canto, był brązowy dyplom na Ogólnopolskim Konkursie Chóralnym Pieśni Pasyjnej w Bydgoszczy oraz wyróżnienie na IV Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym „Varsovia Cantus”. Udział w tym konkursie brały chóry z różnych stron Europy i, otrzymując to wyróżnienie, mocno się dowartościowaliśmy. Cieszyliśmy się, że zostaliśmy zauważeni i docenieni. Poza tym po samym konkursie podszedł do mnie dyrektor konkursu i powiedział, że jest zawiedziony, że nie otrzymaliśmy żadnej nagrody, twierdził bowiem, że powinniśmy otrzymać co najmniej trzecie miejsce. Był także zszokowany, że w Elblągu jest chór na takim poziomie.
       Po zawieszeniu działalności chóru Bel canto podjęłam decyzję, iż dokonam fuzji dwóch chórów: Bel canto i Cantaty. Dostałam bowiem propozycję przejęcia chóru Cantata po prowadzącym go wcześniej panu Waldemarze Górskim. Postanowiłam włączyć Bel canto do Cantaty, ponieważ, jak wspomniałam, ten pierwszy nie był ani stowarzyszeniem, ani instytucją i nie był usankcjonowany prawnie, a chór Cantata jest stowarzyszeniem od 24 lat.
      
       – Powiedz kilka słów na temat Cantaty.
      
– Cantata jest Stowarzyszeniem Miłośników Muzyki Cantata i od kilku lat działa pod patronatem Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej. Odbywa swoje próby w byłej Szkole Podstawowej nr 5, jest to obecnie budynek należący do EUHE. Jest to chór z długoletnią tradycją, który ma na swoim koncie wiele nagród. W skład zespołu wchodzą amatorzy nie znający ani nut, ani terminów muzycznych, ale kochający muzykę, tak jak ja, i uwielbiający śpiewać. To wspaniałe osoby, które nie tylko angażują się „głosowo” dla chóru, ale również poświęcają mnóstwo swojego czasu i sił na działalność w stowarzyszeniu. Tworzymy grupę osób, które łączy wspólna pasja! Spędzamy mnóstwo czasu ze sobą, bo nie tylko podczas prób czy występów, ale również na warsztatach czy wyjazdach konkursowych, które trwają czasami do kilku dni.
       Gdy przejęłam chór i zaczynałam z nim współpracę, czułam, że wiele będę z nim mogła zrobić i się nie pomyliłam, gdyż już po pierwszym roku naszej wspólnej pracy zdobyliśmy trzecie miejsce na V Festiwalu „O Warmio moja miła” Feliksa Nowowiejskiego w Olsztynie. Były prezydent Henryk Słonina obiecał nam jeszcze przed wyborami, że będziemy mogli odbywać nasze próby w Urzędzie Miejski oraz że otrzymamy budżet na swoją działalność, co ogromnie ułatwiłoby nam pracę oraz dalszy rozwój i podnoszenie umiejętności. Mam nadzieję, że nowy prezydent Pan Grzegorz Nowaczyk nie wycofa się z tych obietnic.
      
       – Jaki jest Twój największy sukces zawodowy?
      
– Jest nim ostatnia nagroda, którą otrzymałam wraz z chórem Cantata, czyli brązowy dyplom na Międzynarodowym Konkursie Chóralnym „Heart of Europe” w Gelnhausen w Niemczech. Był tam bardzo wysoki poziom. Nie spodziewaliśmy się tego zupełnie, gdyż była to pierwsza edycja tego konkursu. Startowaliśmy w kategorii muzyki sakralnej i współczesnej. W konkursie zaprezentowało się 20 chórów z całego świata (z Anglii, Niemiec, Białorusi, Litwy, Łotwy, Czech, Węgier, Hiszpanii, Rumunii, Szwecji, Brazylii i Tajwanu). Niektóre chóry przyjechały z wielkim zapleczem finansowym oraz „osobowym” i oczywiście były na bardzo wysokim poziomie. Był taki chór dziewczęcy z Anglii, który przyjechał z dyrygentką i panią, która zajmowała się emisją głosu zespołu. Jej zadaniem było rozśpiewywać zespół i pracować nad głosem wszystkich dziewcząt, a dyrygentka tylko zajmowała się stroną artystyczną wykonywanego przez chór repertuaru. W zespole śpiewało kilkadziesiąt dziewczyn. Każda w sukni balowej! Jest to drugi pod względem popularności chór w Anglii, bardzo rozchwytywany chór, który ma swój budżet i z pewnością dyrygentka nie przejmuje się takimi rzeczami, jak poszukiwanie środków na działalność i wyjazdy konkursowe chóru.
       A każdy taki wyjazd to mnóstwo ciężkiej pracy, ale również ogromny stres i przeżycie. Musimy zmierzyć się bowiem z komisją profesorów, przed którą chcemy się zaprezentować jak najlepiej. Zdobycie brązowego dyplomu jest więc dla nas dużym osiągnięciem, tym bardziej, że od najlepszego chóru dzieliło nas niewiele punktów. W kategorii muzyki współczesnej zabrakło nam 0,03 punktu do brązowego dyplomu. A w kategorii muzyki sakralnej zabrakło nam 0,75 punktu do srebra.
      
       – Odnieśliście więc ogromny sukces. Tym bardziej, że jako chórowi jest Wam w Elblągu niełatwo.
      
– Boli mnie to, że w Elblągu nie ma tradycji chóralnej, nie ma tradycji śpiewania. Nie ma u nas chórów działających, które byłyby „słyszalne” w Elblągu. Każdemu chór kojarzy się ze scholą kościelną. A przecież w naszym repertuarze, oprócz kompozycji z muzyki artystycznej, można również znaleźć utwory inspirowane muzyka ludową czy po prostu kompozycje z muzyki rozrywkowej. W Lublinie, gdzie studiowałam, na każdym kroku był chór. Gdy po studiach wróciłam do Elbląga, zastałam stagnację.
       Staramy się wszystkimi siłami promować nasz chór. Prezes Cantaty stworzyła stronę internetową chóru, robimy plakaty, piszemy artykuły do gazet na temat naszej działalności i zapraszamy na nasze koncerty. Staramy się jakoś ożywić Elbląg od strony kulturalnej. Żeby promować nasz chór, potrzebujemy jednak sponsorów lub budżetu. Udział w konkursach wymaga pieniędzy, toteż czasami zamiast skupiać się na przygotowywaniu chóru do konkursu, szukam różnych źródeł finansowania. To jest obecnie nasz główny problem: brak sponsorów, osób zainteresowanych bądź instytucji, które wsparłyby nasze działania. Przecież nasza działalność to sposób na promowanie naszego miasta i myślę, że warto by było nam w tym pomóc. Miło by było, gdybyśmy dostali taką pomoc ze strony miasta.
      
       – Otrzymałaś w tym miesiącu nagrodę „Talent Roku 2010” regionu Warmii i Mazur przyznawaną w Olsztynie.
      
– Odebrałam nagrodę w Olsztynie podczas uroczystej gali. Uroczystość uświetniła obecność prezydenta Olsztyna i wicemarszałka Sejmu. Serdecznie dziękuję za to wyróżnienie i docenienie mojej pracy i osiągnięć.
      
       – Czym jest dla Ciebie muzyka?
      
– Muzyka jest dla mnie całym życiem, moją największą pasją. Angażuję się w nią w stu procentach. Podczas prób daję stuprocentową energię. Praca w chórze to ogromne emocje. Czasami przychodzę do domu bardzo zmęczona, szczególnie, gdy przygotowujemy się do jakiegoś ważnego koncertu czy konkursu. Takie przygotowanie to ogromna praca, ale przede wszystkim satysfakcja i radość.
      
       – Jak godzisz pracę z życiem prywatnym, z rodziną? Praca z chórem pochłania wiele czasu.
      
– Pracę z chórem ciężko jest nazwać pracą. Jak wspomniałam, jest to moja pasja. Dodaje mi ona takich niesamowitych sił, że mi się ciągle chce pracować, więcej i więcej. Jeśli chodzi o godzenie chóru z rodziną, to jeśli się bardzo chce, to wszystko można pogodzić. Mam również ogromne wsparcie ze strony mojego męża i rodziców.
      
       – Kto może należeć do Twojego chóru?
      
– Do chóru może należeć każdy. Najpierw muszę ocenić, czy dana osoba ma słuch. Nie jest to chór zawodowy, to chór amatorski. Moim zadaniem natomiast jest nauczyć prawidłowo śpiewać i rozumieć utwory, aby je prawidłowo interpretować, by ci amatorzy śpiewali na bardzo wysokim poziomie.
      
       – Z jakich okazji śpiewacie?
      
– W okresie kolędowym i wielkanocnym oraz pod koniec sezonu, w czerwcu organizujemy koncerty. Czasami miasto nas prosi, żeby gdzieś zaśpiewać. Organizujemy także wspólne koncerty z Elbląską Orkiestrą Kameralną. Koncert taki wymaga nakładu bardzo dużej pracy, długo się musimy do niego przygotowywać.
      
       – Jakie są Twoje najbliższe palny zawodowe i co jeszcze chciałabyś osiągnąć?
      
– W kwietniu mamy zamiar pojechać na konkurs muzyki sakralnej do Bydgoszczy. W maju pojedziemy na konkurs muzyki cerkiewnej do Hajnówki, a w lipcu chcemy jechać do Niemiec na konkurs międzynarodowy. Myślę, że taki konkurs przynajmniej raz w roku to bardzo ważna rzecz, ponieważ daje nam ogromną możliwość wymiany doświadczeń i repertuaru. W listopadzie byliśmy także na międzynarodowym konkursie w Warszawie i tam był taki chór z Indonezji, który powalił wszystkich na kolana i mógłby być dla wielu zespołów niedoścignionym wzorem. Otrzymał owację na stojąco.
      
       – Czego życzyłabyś sobie w Nowym Roku?
      
– Większego zainteresowania i zrozumienia dla działalności chóralnej. Większej popularności tego rodzaju muzyki. Docenienia naszej pracy, ale też tego, żeby więcej ludzi przyszło do naszego chóru. Teraz w naszym chórze jest 25 osób. Chciałabym, żeby było ich przynajmniej 30, dlatego pragnę ośmielić wszystkich, którzy lubią muzykę oraz śpiew i zaprosić w nasze szeregi!
      
       – Jesteś spełniona zawodowo?
      
– Jestem, tylko wciąż czuję się niedoceniona. Uważam, że mnóstwo zrobiłam dla Elbląga, ale nie zostało to właściwie docenione przez miasto. Odnosimy sukcesy, zdobywamy nagrody, ale nikt nie zainteresował się żeby nam pomóc czy wesprzeć naszą działalność. Chór Bel canto stworzyłam z niczego i bardzo bolało mnie, gdy musiałam zawiesić jego działalność, wynikało to także z braku jakiegokolwiek wsparcia dla mojej pracy. Chciałabym także, żeby mój obecny chór Cantata dalej się rozwijał. Mamy zamiar nadal brać udział w konkursach i zdobywać kolejne nagrody. Marzę o tym, żeby pewnego dnia w Elblągu został zorganizowany konkurs międzynarodowy muzyki chóralnej, żeby tak jak w Warszawie wystąpił chór podobny do tego z Indonezji i aby elblążanie zobaczyli i usłyszeli, jak można czerpać radość i satysfakcję ze śpiewu chóralnego. Napisaliśmy nawet ofertę do Ministerstwa Kultury w sprawie zorganizowania takiego międzynarodowego konkursu w Elblągu i czekamy na odpowiedź.
      
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Brawo Marta. Tak trzymać. Życzę dalszych sukcesów.
  • gratulacje
  • Pani Marto, w imieniu chóru Pro Musica Elbląg, składam na pani ręce wyrazy szacunku i uznania. Dzięki takim osobą jak Pani, nasze miasto nabiera kolorów. Bogdan Frieske
  • Pani Marta to wspaniała, utalentowana osoba, przecież była też przez krótki czas Dyrektorem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej chuba bez pensji, dziwne że Elbląg ciągle nie ma pieniędzy dla swoich, ale potrafił międzyczasie zapraszać mnóstwo zespołów i piosenkarzy z zewnątrz i płacić im duże pieniądze, a nasi muszą za frico, a zauwazani i nagradzani, podziwiani są poza tym miastem - wstyd, myślę ze nowy prezydent to zmieni
  • taka osoba powinna pracować w Wydziale Kultury jako Naczelnik z wysoką pensją !
  • oj Marta, już zapomniałaś? zaczęło się od wieczornego śpiewania piosenek NKODB i DM :) to były czasy. .. . pozdrawiam E. M.
  • Wniosek na nagrodę Talent Roku przygotował UM, na wyjazd do Niemiec Pani Marta dostała 7.000 tysięcy od UM i to nie wszystko, sama mówiła o tym na swoim koncercie.
  • Komuś z Wydziału Kultury UM bardzo zależy na nagłośnieniu '' podobno dobrych " relacji z Panią Martą !.
  • a ile kosztuje przyjazd na koncert do Elbląga jakiejś gwiazdy typu Steczkowska, Doda, ile Urząd musi wydać pieniędzy to jest bardzo ciekawe chyba dla wszystkich
  • Gdyby nie Marta Drózda moje życie potoczyło by się całkiem innaczej. Nadała mojemu życiu sens i pokazała jak interpretować muzykę, jak pokazać emocje po przez śpiew. Bel Canto był naprawdę niezłym chórem, na dobrym poziomie. Chór to wspaniała sprawa szczególnie dla młodzieży. Zachęcam wszystkich ! :) Liczę że Pan Grzegorz Nowaczyk doceni nas, i nasze sukcesy :)
  • chór jest po prostu nudny dla milosnikow muzyki rozwyrkowej. CHór to głownie wykonanie klasyczne a nie popowe czy rockowe wiec zawsze bedzie w klimacie muzyki klasycznej czy operowej a nie rozrwykowej i stad nie do kazdego trafia taka muzyka bo nie jest to muzyka dla szerokiego grona słuchaczy, a tylko dla pewnej jej czescie stad wynika małe zainteresowanie.
  • takie sukcesy to nie sa sukcesy trudne biorac pod uwage, ze miasto i szkola płaci i daje zaplecze. (naturalne sa kontakty miedzyszkolne i konkursowe bo srodowisko sie zna i to czesc pracy) Moze czasem ciezko zdobyc kase ale zawsze daje bo sa na to fundusze unijskie i regionalne wiec zawsze latwiej robic cos z ramienia szkolnego niz totalnie prywatnego i placic za wszystko z wlasnej kasy itp. Chór to nie rozrywka masowa wiec ostatecznie szkoła to jej pole do dzialania i komercja nie bedzie :) czego marta by chciala; ) chory to głownie szkoły i koscioly.
Reklama