Jest młodą, zdolną i wszechstronną artystką. Fascynuje ją Wschód. Nie bez powodu. Jakiś czas temu odkryła, że ma białorusko-litewskie korzenie. Fascynacja Wschodem nie mogła nie znaleźć ujścia w jej twórczości artystycznej, którą mogliśmy podziwiać dziś (20 czerwca) w Galerii Na Wyspie. Zobacz więcej zdjęć.
- To moja pierwsza wystawa w Elblągu – mówi Beata Samko. - Grafika jest warsztatowa. Wszystko jest wykonane ręcznie. Jeśli chodzi o inspiracje, to często dzieło powstaje na zasadzie impulsu. Zdarzyło się, że znalazłam starą rodzinną fotografię z 1921 roku i zainspirowały mnie na niej kobiece stroje oraz to, w jaki sposób ludzie pozują. Mówię tu o zdjęciach moich dziadków, więc bardzo się z tym identyfikowałam. Zaczęłam poszukiwać swoich korzeni i okazało się, że mam korzenie białorusko-litewskie. To spowodowało, że zainteresowałam się kulturą wschodnią i próbowałam swoją wiedzę przetransponować na obrazy. Wschodnie klimaty zaczęły mnie bardzo wciągać np. bajki rosyjskie. Później przełożyło się to na grafikę. Moim marzeniem jest kontynuowanie pracy w ceramice. Chciałabym założyć własną pracownię, robić kolejne projekty.
Wystawa prac Beaty Samko to wystawa bardzo kobieca. Zarówno grafika jak i malarstwo ukazuje wizerunki kobiet. Zafascynowanie Wschodem jest tutaj ewidentne: - Punktem wyjścia była kobieta z kresów wschodnich – mówi opiekun wystawy, Mariusz Owczarek. – Wystawa jest osadzona w klimacie kultury prawosławnej, gdzie bardzo powszechnym zjawiskiem był kult kobiety.
- Zainspirował mnie ubiór mojej prababci, która była ubrana trochę według mody wschodniej, trochę według mody secesji – mówi artystka. – Zdjęcie wywarło na mnie tak wielkie wrażenie, że powstał cykl obrazów przedstawiających kobiety nazwane przeze mnie matronami. Matrona było to kiedyś imię prawosławne. Dziś określenie to ma zupełnie inne znaczenie.
Mimo młodego wieku artystka ma na swoim koncie wiele plenerów i wystaw indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą. Wystawę w Galerii Na Wyspie będzie można oglądać do końca wakacji.