W Elblągu zakończył się festyn rzeźby w śniegu. Efekt trzydniowej pracy nad ogromnymi, śnieżnymi bryłami śniegu wciąż jeszcze można oglądać na dziedzińcu Galerii El.
Elbląski Snowfest odbył się po raz pierwszy w ubiegłym roku. Pomysłodawcą pleneru jest artysta rzeźbiarz Roman Fus, który kilkakrotnie już uczestniczył w śnieżnych imprezach za granicą m.in. w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
- Pokazaliśmy, że dobrze bawić się można nie tylko na plaży, ale również zimą, nawet w przemoczonych butach - powiedział Roman Fus podczas wręczania uczestnikom dyplomów.
W festynie wzięli udział rzeźbiarze - profesjonaliści oraz amatorzy. Efekt ich pracy to 11 śnieżnych prac. Jest wśród nich m.in. szachowy konik, muszla, dwa ślimaki oraz sedes wyrzeźbiony przez elbląskich dziennikarzy. Do ich stworzenia użyto różnego rodzaju narzędzi - pił, siekier łopat, a nawet kuchennych tasaków czy chochli.
Zobacz fotoreportaż z elbląskiego Snowfest
- Pokazaliśmy, że dobrze bawić się można nie tylko na plaży, ale również zimą, nawet w przemoczonych butach - powiedział Roman Fus podczas wręczania uczestnikom dyplomów.
W festynie wzięli udział rzeźbiarze - profesjonaliści oraz amatorzy. Efekt ich pracy to 11 śnieżnych prac. Jest wśród nich m.in. szachowy konik, muszla, dwa ślimaki oraz sedes wyrzeźbiony przez elbląskich dziennikarzy. Do ich stworzenia użyto różnego rodzaju narzędzi - pił, siekier łopat, a nawet kuchennych tasaków czy chochli.
Zobacz fotoreportaż z elbląskiego Snowfest
OP