Jarosław Śmietana, Grażyna Auguścik, Krzysztof Komeda, Dave Brubeck, Ravi Coltrane, Dexter Gordon, Bil Harper. Spotkać ich wszystkich w jednym miejscu brzmi jak najpiękniejszy sen miłośnika jazzu. Jest to możliwe, bo spoglądają ze zdjęć Marka Karewicza, które można oglądać w Elbląskiej Galerii Fotografii. Autor, który przez dziesięciolecia uwiecznił na kliszy największe sławy muzyczne, dziś do Elbląga przybyć nie mógł. Nie pozwolił mu na to stan zdrowia, ale na wernisażu obecni byli ci, którzy pamiętają jego wizytę w roku 1965. Były więc i wspomnienia towarzyskie. Zobacz fotorelację.
Marek Karewicz fotografował muzyków jazzowych i rockowych, był dziennikarzem muzycznym, radiowym i telewizyjnym. Wykonał zdjęcia na... dwóch milionach negatywów! Fotografował m. in. ostatnią trasę koncertową Milesa Davisa i europejską trasę koncertową Raya Charlesa. Jest autorem ok. 1500 okładek płytowych, m. in. serii Polish Jazz oraz uznawanej za przełomową w historii polskiego rocka płyty Blues zespołu Breakout. Przygotował też okładki płyt Ewy Demarczyk, Niebiesko Czarnych, Czerwonych Gitar, Ireny Santor, Sławy Przybylskiej, Maryli Rodowicz, Stana Borysa i Jerzego Połomskiego. Fotografował również pierwsze koncerty The Rolling Stones w Polsce.
- Marek miał to szczęście, że mógł fotografować największe tuzy jazzu światowego – podkreślał podczas dzisiejszego (5 czerwca) wernisażu Jacek Kołakowski, przedstawiciel Fundacji Kultury Fotograficznej. - Ukończył technikum fotograficzne, studiował w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, a pod koniec lat 50. zaczął fotografować: Milesa Davisa, Raya Charlesa, wielu znanych, polskich muzyków rockandrollowych, czy jak mówiono na początku bigbitowych – Nalepę, Klenczona, a w 1967 r. Rolling Stonesów podczas ich pobytu w Warszawie. W tym roku również będą gościć w Polsce to i może wystawa tamtych zdjęć zagości w Elblągu?
Marek Karewicz ma dziś 80 lat. Stan zdrowia nie pozwolił mu uczestniczyć w wernisażu wystawy swoich zdjęć pt. „This is jazz” w Elbląskiej Galerii Fotografii. Obecny był jego przyjaciel i menadżer Wiesław Śliwiński, który będzie mógł przekazać fotografikowi, jak miło go dziś wspominano w Elblągu. Nina i Jerzy Wojewscy pamiętają rok 1965 i wizytę Marka Karewicza w Galerii EL. Tam, w podziemiach, działał EL-Klub Jazzu Tradycyjnego i Karewicz został zaproszony na wystawę okładek płyt jazzowych. Z tego spotkania pozostały wspomnienia i zdjęcia. Marek Karewicz był w Elblągu również w roku 2013. Przyjaciele pamiętają.
A my tymczasem możemy oglądać wystawę zdjęć pt. „This is jazz” w Elbląskiej Galerii Fotografii, która mieści się w hotelu Arbiter przy pl. Słowiańskim.
- Marek miał to szczęście, że mógł fotografować największe tuzy jazzu światowego – podkreślał podczas dzisiejszego (5 czerwca) wernisażu Jacek Kołakowski, przedstawiciel Fundacji Kultury Fotograficznej. - Ukończył technikum fotograficzne, studiował w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, a pod koniec lat 50. zaczął fotografować: Milesa Davisa, Raya Charlesa, wielu znanych, polskich muzyków rockandrollowych, czy jak mówiono na początku bigbitowych – Nalepę, Klenczona, a w 1967 r. Rolling Stonesów podczas ich pobytu w Warszawie. W tym roku również będą gościć w Polsce to i może wystawa tamtych zdjęć zagości w Elblągu?
Marek Karewicz ma dziś 80 lat. Stan zdrowia nie pozwolił mu uczestniczyć w wernisażu wystawy swoich zdjęć pt. „This is jazz” w Elbląskiej Galerii Fotografii. Obecny był jego przyjaciel i menadżer Wiesław Śliwiński, który będzie mógł przekazać fotografikowi, jak miło go dziś wspominano w Elblągu. Nina i Jerzy Wojewscy pamiętają rok 1965 i wizytę Marka Karewicza w Galerii EL. Tam, w podziemiach, działał EL-Klub Jazzu Tradycyjnego i Karewicz został zaproszony na wystawę okładek płyt jazzowych. Z tego spotkania pozostały wspomnienia i zdjęcia. Marek Karewicz był w Elblągu również w roku 2013. Przyjaciele pamiętają.
A my tymczasem możemy oglądać wystawę zdjęć pt. „This is jazz” w Elbląskiej Galerii Fotografii, która mieści się w hotelu Arbiter przy pl. Słowiańskim.
A
