UWAGA!

Tłumy ludzi

 Elbląg, Wernisaż wystawy Magdaleny Abakanowicz zgromadził tłumy widzów
Wernisaż wystawy Magdaleny Abakanowicz zgromadził tłumy widzów

Kilkaset osób przyszło na wernisaż prac Magdaleny Abakanowicz.

Do 5 maja w Galerii El oglądać można prace Magdaleny Abakanowicz z przełomu lat 80- i 90-tych pochodzące z cyklów: "Hurma", "Zwierzęta" i "Gry wojenne". Pełne znaczenia grupy bezgłowych postaci siedzą pod ścianą, stoją w karnych szeregach i kroczą na nas wychodząc z prezbiterium kościoła - Galerii El; tapiry ze zbrojnego metalu stoją spokojnie w innym kącie, zza olbrzymich filarów wyglądają skierowane w zwierzęta groty wielkich włóczni na złamanych drzewcach.
     Frekwencyjny sukces wernisażu każe zastanowić się, czy może nie tędy powinna prowadzić droga elbląskiego "Centrum Sztuki"? Tłumy, którymi - choć w innym znaczeniu - była zafascynowana Abakanowicz, zapełniły pustawą przez cały tydzień Starówkę...
AJ

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Tłumy przyszły na nazwisko, z nadzieją tak jak ja, zobaczenia słynnych "abakanów". Pięknych tkanin nie było, pani artystki, mimo zapowiedz,i również. Nie była łaskawa się pofatygować i pokazać wielbicielom talentu. A szkoda, bo bez wątpienia byłaby ciekawszym obiektem do oglądania od mocno już zwietrzałych rzeźb. Słynne bezgłowe postacie mogły epatować widzów swoją formą i ukrytym przesłaniem na premierowej wystawie. Pokazane po latach nie robią żadnego wrażenia, jak każda sztuka, która zasadza się na sztuczkach, a nie na solidnej rzeźbiarskiej robocie. Estetyka żadna, pomysł dawno spalony. Nic dziwnego, że tłum zdezorientowanych oglądaczy miotał się po galerii w beznadziejnym poszukiwaniu artystycznych doznań. Pozostało dopisywanie sobie dla rozrywki wspomnianych w artykule "pełnych znaczeń". Ale nie o to chyba tłumom chodziło?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Włodek G.(2002-03-25)
  • No ale przynajmiej mozna bylo spotkac zainteresowne laski.
  • Wernisaż bez autora? Widocznie można i tak, chociaż pozostaje niedosyt. Jednakże owe tłumy wcale nie są zwiastunem poprawy wśród artystycznego gustu i smaku wśród elblążan. Lepsze to od pustki nie na sali - w starym kościele (wszak budowla ta stworzona została dla innych celów), jak było to przed laty, kiedy na otwarcie wystawy innych ( nawet znanych i wybitnych twórców) przybywala garstyka przede wszystkim ... urzędników. Zawiedzeni pozostaną zapewne ci wszyscy, którzy po otwarciu wystawy raczą się trunkami. Mogliby się nawet pochwalić, że siedzieli razem z M.Abakanowicz przy jednej ławie i popijali... Wystawę jednak koniecznie zobaczyć.
  • Włodek G.: Bardzo, bardzo odważna wypowiedź...
  • Wystawa prac Pani Abakanowicz swój frekfencyjny sukces w pewnym stopniu zawdzięcza akcji, jaką prowadziła, między innymi w Gdańsku, "Gazeta Wyborcza". O imprezie, o ile dobrze pamiętam, informował jeden obszerny artykół i szereg krótszych przypomnień w kolejnych wydaniach "Gazety" przed wystawą. Mieszkam teraz w Gdańsku i tam cierpię na głód informacji dotyczących Elbląga. Wiadomości o wernisażu w znacznym stopniu ten głód, przynajmniej w moim przypadku, zaspokoiły i na pewno zainteresowały tych "kulturoaktywnych", których możnabylo spotkać w dniu wystawy w Elblągu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kciesla(2002-03-26)
Reklama