W ciszy i skupieniu osoby, które odwiedziły w piątkowy (8 sierpnia) wieczór Galerię El, obejrzały wystawę pn. „Wielki Głód na Ukrainie”. Na poświęconej ziemi oddano cześć milionom ofiar najpotworniejszej zbrodni komunizmu.
Wielki Głód na Ukrainie nie nastąpił w wyniku jakiegoś kataklizmu, lecz był wywołany sztucznie, jako konsekwencja działań bolszewików, za wszelką cenę dążących do wykonania planu pięcioletniego. W wyniku kolektywizacji rolnictwa, rozkułaczania chłopów oraz bezlitosnych rekwizycji zboża, w latach 1932-1933 na Ukrainie zmarły co najmniej 3 miliony osób (niektórzy historycy podają liczbę 6-7 mln, a nawet 10-15 mln).
Z okazji 75. rocznicy Wielkiego Głodu na Ukrainie, krakowski IPN przygotował wystawę przypominającą tę potworną zbrodnię. Ekspozycja zjeździła już niemal całą Polskę – teraz przez trzy dni gościć będzie w Elblągu.
- Mam bardzo osobisty stosunek do tej wystawy – mówił dziś w Galerii EL konsul generalny Ukrainy Aleksandr Medownikow.- To co prawda tylko kropla cierpienia, jakiemu poddany został naród ukraiński. Nikt przecież dokładnie nie wie, ile ofiar pochłonęła ta straszliwa zbrodnia – liczy się, że 5 mln, a może nawet 15 mln istnień ludzkich. Za chwilę zobaczycie straszne zdjęcia i straszny film, więc nie będę was męczył – zwrócił się do osób zebranych w Galerii EL. – Wzruszyłem się, gdy dowiedziałem się, że wystawa zagości w kościele. To odpowiednie miejsce na oddanie hołdu zmarłym.
Zwiedzający w ciszy i skupieniu oglądali kolejne plansze i fotogramy, na których widać było mężczyzn, kobiety i dzieci – wszyscy wygłodzeni, przypominający cienie ludzi. Wśród oglądających dużą grupę stanowili członkowie mniejszości ukraińskiej mieszkający w Elblągu.
- Ta wystawa jest dla nas bardzo ważna – mówił Mirosław Prytuła, wiceprzewodniczący elbląskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. – Towarzyszy nam teraz cisza i smutek. Krzepiące jest jednak to, że naród ukraiński nie został sam z tym problemem. Bardzo ważna jest dla nas decyzja polskiego parlamentu z 2006 r. o uznaniu Wielkiego Głodu na Ukrainie za zbrodnię ludobójstwa.
- Powinniśmy mówić o historii – dodał. – Jednak mniej mówić o emocjach, a więcej o faktach i myśleć o przyszłości. Polacy i Ukraińcy są narodami chrześcijańskimi – powinniśmy więc budować współpracę na miłości.
Z okazji 75. rocznicy Wielkiego Głodu na Ukrainie, krakowski IPN przygotował wystawę przypominającą tę potworną zbrodnię. Ekspozycja zjeździła już niemal całą Polskę – teraz przez trzy dni gościć będzie w Elblągu.
- Mam bardzo osobisty stosunek do tej wystawy – mówił dziś w Galerii EL konsul generalny Ukrainy Aleksandr Medownikow.- To co prawda tylko kropla cierpienia, jakiemu poddany został naród ukraiński. Nikt przecież dokładnie nie wie, ile ofiar pochłonęła ta straszliwa zbrodnia – liczy się, że 5 mln, a może nawet 15 mln istnień ludzkich. Za chwilę zobaczycie straszne zdjęcia i straszny film, więc nie będę was męczył – zwrócił się do osób zebranych w Galerii EL. – Wzruszyłem się, gdy dowiedziałem się, że wystawa zagości w kościele. To odpowiednie miejsce na oddanie hołdu zmarłym.
Zwiedzający w ciszy i skupieniu oglądali kolejne plansze i fotogramy, na których widać było mężczyzn, kobiety i dzieci – wszyscy wygłodzeni, przypominający cienie ludzi. Wśród oglądających dużą grupę stanowili członkowie mniejszości ukraińskiej mieszkający w Elblągu.
- Ta wystawa jest dla nas bardzo ważna – mówił Mirosław Prytuła, wiceprzewodniczący elbląskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. – Towarzyszy nam teraz cisza i smutek. Krzepiące jest jednak to, że naród ukraiński nie został sam z tym problemem. Bardzo ważna jest dla nas decyzja polskiego parlamentu z 2006 r. o uznaniu Wielkiego Głodu na Ukrainie za zbrodnię ludobójstwa.
- Powinniśmy mówić o historii – dodał. – Jednak mniej mówić o emocjach, a więcej o faktach i myśleć o przyszłości. Polacy i Ukraińcy są narodami chrześcijańskimi – powinniśmy więc budować współpracę na miłości.
Wystawa będzie czynna tylko do niedzieli 10 sierpnia w godz. 10 - 18, w niedzielę od 10 do 17. Wstęp wolny.
A