Z wysokiego „C” zaczęli elbląscy kameraliści swój jubileuszowy, dziesiąty sezon artystyczny. Zdobywca nagrody Grammy – muzycznego odpowiednika Oskara, Włodek Pawlik dał koncert, którego elbląscy melomani długo nie zapomną. A koncertów, które wryły się w pamięć na dłużej kilka już Elbląska Orkiestra Kameralna zagrała. Zobacz fotorelację.
- Chcieliśmy Państwu podziękować za to, że jesteście z nami, za wasz uśmiech, cierpliwość, dobre słowo, najprościej mówiąc - za przyjaźń – mówiła dziś (23 września) wieczorem Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.
I już pierwszy koncert mógł zaspokoić wybredne gusta słuchaczy. Sam Włodek Pawlik określa swoją twórczość jako połączenie jazzu i muzyki symfonicznej. Nagrodę Grammy zdobył w 2014r. za płytę „Night in Calisia” i jest to - jak na razie - jedyna taka nagroda dla polskiego jazzu. Trzeba przyznać, że sam termin koncertu świetnie zgrał się z trwającym właśnie Jazzblągiem. Występ Włodka Pawlika korespondował z koncertami w Galerii El, a po koncercie elbląskich kameralistów spragnieni jazzu słuchacze mogli bezpłatnym autobusem pojechać na kolejny koncert do Galerii EL.
Ale wróćmy do EOK. Koncert w szkole muzycznej miał trzy odsłony. Pierwsza to występ Włodek Pawlik Trio (w składzie Włodek Pawlik – fortepian, Paweł Pańta – kontrabas i Cezary Konrad – perkusja) i brawurowe wykonanie utworu „Puls 11/8 na fortepian, flet, orkiestrę smyczkową i sekcję rytmiczną”. To było zupełnie coś innego niż można się było spodziewać na koncercie orkiestry smyczkowej. Na uwagę zasługuje przede wszystkim gra Cezarego Konrada na perkusji.
Następnie trio zeszło ze sceny (niepokonane), a weszli na nią gospodarze sceny – Elbląska Orkiestra Kameralna, która w utworze Igora Strawińskiego „Concerto in D” przypomniała melomanom po wakacyjnej przerwie o swoim kunszcie. Za pulpitem dyrygenta Marek Moś. Utwór, o wykonaniu którego trudno coś napisać, bo koncertów się słucha, a nie się je opisuje.
- Niezwykły kompozytor, wielkie dzieło. W swoim czasie walczył o polskie obywatelstwo. Niestety, polscy urzędnicy nie byli zainteresowani – Bożena Sielewicz zaciekawiła słuchaczy ciekawostką o kompozytorze.
Ale to było dopiero preludium do uczty duchowej, która miała nastąpić. Włodek Pawlik przy fortepianie i elbląscy kameraliści wspólnie zagrali II koncert fortepianowy skomponowany przez dzisiejszego gościa EOK.
Po zakończeniu pozostał niedosyt. Ten koncert był jak reklamówka – artyści zaprezentowali się ze swojej najlepszej strony, ale publiczność chciałaby więcej. I jeden bis to raczej za mało.
Następny koncert już 4 października. Gościem będzie Szymon Nehring – finalista XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Za pulpitem dyrygenta Kai Bumann.
I już pierwszy koncert mógł zaspokoić wybredne gusta słuchaczy. Sam Włodek Pawlik określa swoją twórczość jako połączenie jazzu i muzyki symfonicznej. Nagrodę Grammy zdobył w 2014r. za płytę „Night in Calisia” i jest to - jak na razie - jedyna taka nagroda dla polskiego jazzu. Trzeba przyznać, że sam termin koncertu świetnie zgrał się z trwającym właśnie Jazzblągiem. Występ Włodka Pawlika korespondował z koncertami w Galerii El, a po koncercie elbląskich kameralistów spragnieni jazzu słuchacze mogli bezpłatnym autobusem pojechać na kolejny koncert do Galerii EL.
Ale wróćmy do EOK. Koncert w szkole muzycznej miał trzy odsłony. Pierwsza to występ Włodek Pawlik Trio (w składzie Włodek Pawlik – fortepian, Paweł Pańta – kontrabas i Cezary Konrad – perkusja) i brawurowe wykonanie utworu „Puls 11/8 na fortepian, flet, orkiestrę smyczkową i sekcję rytmiczną”. To było zupełnie coś innego niż można się było spodziewać na koncercie orkiestry smyczkowej. Na uwagę zasługuje przede wszystkim gra Cezarego Konrada na perkusji.
Następnie trio zeszło ze sceny (niepokonane), a weszli na nią gospodarze sceny – Elbląska Orkiestra Kameralna, która w utworze Igora Strawińskiego „Concerto in D” przypomniała melomanom po wakacyjnej przerwie o swoim kunszcie. Za pulpitem dyrygenta Marek Moś. Utwór, o wykonaniu którego trudno coś napisać, bo koncertów się słucha, a nie się je opisuje.
- Niezwykły kompozytor, wielkie dzieło. W swoim czasie walczył o polskie obywatelstwo. Niestety, polscy urzędnicy nie byli zainteresowani – Bożena Sielewicz zaciekawiła słuchaczy ciekawostką o kompozytorze.
Ale to było dopiero preludium do uczty duchowej, która miała nastąpić. Włodek Pawlik przy fortepianie i elbląscy kameraliści wspólnie zagrali II koncert fortepianowy skomponowany przez dzisiejszego gościa EOK.
Po zakończeniu pozostał niedosyt. Ten koncert był jak reklamówka – artyści zaprezentowali się ze swojej najlepszej strony, ale publiczność chciałaby więcej. I jeden bis to raczej za mało.
Następny koncert już 4 października. Gościem będzie Szymon Nehring – finalista XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Za pulpitem dyrygenta Kai Bumann.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
Sebastian Malicki