Gorące rytmy rumby i cza-czy, kołyszące dźwięki różnego rodzaju swingów i fokstrota, delikatny, subtelny ton walca - taką muzykę elbląscy melomani usłyszeli podczas niedzielnego (11 stycznia) koncertu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej w Teatrze im. Aleksandra Sewruka, który przybliżył sylwetkę polskiego kompozytora, Edwarda Czernego.
„W krainie swingu i kantyleny” tak brzmiał tytuł koncertu, który miał być hołdem dla wybitnego polskiego kompozytora, twórcy dziś już trochę zapomnianego.
– Kim był ten artysta? Wymieniać można bardzo długo – powiedział prowadzący koncert, Jarosław Praszczałek. - Dyrygent, kompozytor, reżyser dźwięku, aranżer, król polskiego swingu, ale także ojciec festiwali w Sopocie, Opolu i Kołobrzegu, znakomity twórca, odkrywca wielu talentów.
Czerny swoje pierwsze muzyczne kroki stawiał na Śląsku, studia muzyczne odbył w Berlinie, gdzie zgłębiał techniki kompozycji i dyrygentury. Fascynował go świat muzyki klasycznej, poważnej, ale także muzyka rozrywkowa, jazzowa. Z czasem coraz bardziej interesował się muzyką amerykańską.
– Po powrocie ze Śląska Czerny zaczyna dyrygować i komponować w orkiestrach radiowych, głównie muzykę lekką - operetki czy różnego rodzaju walce. Coraz częściej słychać w jego utworach charakterystyczne elementy swingu – mówi Praszczałek.
I w takim właśnie tonie tworzył swoje utwory wielki kompozytor, odkrywca wielu estradowych sław. To u niego pierwsze kroki na scenie stawiały Irena Santor czy Danuta Rinn, których utwory podczas koncertu wykonała Anna Serafińska, wybitna wokalistka jazzowa nazywana następczynią Urszuli Dudziak. Usłyszeliśmy „Marzenia dziewcząt” wykonywany przez Irenę Santor oraz „Motyle w sweterkach”, utwór skomponowany przez Czernego dla Danuty Rinn.
– Danuta Rinn początkowo była niechętna śpiewaniu utworów amerykańskich, do śpiewania tego typu muzyki namówił ją właśnie Edward Czerny – mówi Jarosław Praszczałek. - Artystka poszła więc potem w stronę muzyki jazzowej.
W wykonaniu Anny Serafińskiej, śpiewaczki, której dziadek jako słynny saksofonista jazzowy współpracował z Big Bandem Edwarda Czernego, usłyszeliśmy także młodzieńczą kompozycję Czernego „Walzer - Episode” oraz „Na huśtawce”.
Koncert uświetnił także występ Big Bandu ELJAZZ pod dyrekcją Józefa Eliasza oraz Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pod batutą Marka Mosia. Na widowni obecna była córka kompozytora, Emanuela Czerny.
Nie zabrakło znanych wdzięcznych dynamicznych utworów jak „Karolinka” czy „Taniec z szablami” Arama Chaczaturiana, którym to utworem Czerny zawsze kończył swoje koncerty.
– Kim był ten artysta? Wymieniać można bardzo długo – powiedział prowadzący koncert, Jarosław Praszczałek. - Dyrygent, kompozytor, reżyser dźwięku, aranżer, król polskiego swingu, ale także ojciec festiwali w Sopocie, Opolu i Kołobrzegu, znakomity twórca, odkrywca wielu talentów.
Czerny swoje pierwsze muzyczne kroki stawiał na Śląsku, studia muzyczne odbył w Berlinie, gdzie zgłębiał techniki kompozycji i dyrygentury. Fascynował go świat muzyki klasycznej, poważnej, ale także muzyka rozrywkowa, jazzowa. Z czasem coraz bardziej interesował się muzyką amerykańską.
– Po powrocie ze Śląska Czerny zaczyna dyrygować i komponować w orkiestrach radiowych, głównie muzykę lekką - operetki czy różnego rodzaju walce. Coraz częściej słychać w jego utworach charakterystyczne elementy swingu – mówi Praszczałek.
I w takim właśnie tonie tworzył swoje utwory wielki kompozytor, odkrywca wielu estradowych sław. To u niego pierwsze kroki na scenie stawiały Irena Santor czy Danuta Rinn, których utwory podczas koncertu wykonała Anna Serafińska, wybitna wokalistka jazzowa nazywana następczynią Urszuli Dudziak. Usłyszeliśmy „Marzenia dziewcząt” wykonywany przez Irenę Santor oraz „Motyle w sweterkach”, utwór skomponowany przez Czernego dla Danuty Rinn.
– Danuta Rinn początkowo była niechętna śpiewaniu utworów amerykańskich, do śpiewania tego typu muzyki namówił ją właśnie Edward Czerny – mówi Jarosław Praszczałek. - Artystka poszła więc potem w stronę muzyki jazzowej.
W wykonaniu Anny Serafińskiej, śpiewaczki, której dziadek jako słynny saksofonista jazzowy współpracował z Big Bandem Edwarda Czernego, usłyszeliśmy także młodzieńczą kompozycję Czernego „Walzer - Episode” oraz „Na huśtawce”.
Koncert uświetnił także występ Big Bandu ELJAZZ pod dyrekcją Józefa Eliasza oraz Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pod batutą Marka Mosia. Na widowni obecna była córka kompozytora, Emanuela Czerny.
Nie zabrakło znanych wdzięcznych dynamicznych utworów jak „Karolinka” czy „Taniec z szablami” Arama Chaczaturiana, którym to utworem Czerny zawsze kończył swoje koncerty.
dk