“Rodzice dwuletniego Mateusza, który urodził się z porażeniem mózgowym, żądają 100 tys. zł odszkodowania i dożywotniej renty od szpitala wojskowego w Elblągu” - napisał Dziennik Elbląski.
“Zdaniem rodziców za kalectwo chłopca odpowiedzialny jest lekarz, który odbierał poród. Wojskowa Izba Lekarska ukarała położnika upomnieniem. Monika Klach, mama Mateusza pamięta, że rodziła syna w bólach przez kilka godzin. Do momentu porodu ciąża przebiegała bez żadnych komplikacji.
Doktor miał wówczas dyżur w szpitalu wojskowym. Gdy zaczęły się problemy przy porodzie, zdecydował o użyciu kleszczy.
- W trakcie wyciągania noworodka kleszcze połamały się – czytamy w dokumentacji medycznej. - Kleszcze były skorodowane w środku.
- Po porodzie Mateusz miał poranioną głowę. Zardzewiałe kleszcze rozcięły dziecku jedną powiekę – matka pokazuje bliznę nad lewym okiem chłopca.
Chłopiec urodził się z porażeniem mózgowym. (...) Dziś Mateuszek nie mówi, tylko śmieje się, nie potrafi sam przełykać ani unosić głowy”.
Doktor miał wówczas dyżur w szpitalu wojskowym. Gdy zaczęły się problemy przy porodzie, zdecydował o użyciu kleszczy.
- W trakcie wyciągania noworodka kleszcze połamały się – czytamy w dokumentacji medycznej. - Kleszcze były skorodowane w środku.
- Po porodzie Mateusz miał poranioną głowę. Zardzewiałe kleszcze rozcięły dziecku jedną powiekę – matka pokazuje bliznę nad lewym okiem chłopca.
Chłopiec urodził się z porażeniem mózgowym. (...) Dziś Mateuszek nie mówi, tylko śmieje się, nie potrafi sam przełykać ani unosić głowy”.