Rosjanie chcą, by powstał łącznik między Kaliningradem a Elblągiem, tak by można było eksportować prąd z tamtejszej elektrowni atomowej do Polski. W sprawie sprzedaży prądu prowadzą rozmowy z Polską Grupą Energetyczną – poinformowała dziś „Gazeta Wyborcza”.
Rosjanie obiecali dostarczyć wszystkie dokumenty dotyczące elektrowni atomowej w Kaliningradzie, jakich zażąda strona polska. Taką deklarację złożyła wczoraj (25 maja) rosyjska delegacja w trakcie rozmów w Ministerstwie Ochrony Środowiska. Polscy urzędnicy usłyszeli też deklarację, że Rosjanie zgadzają się, aby ocena wpływu elektrowni na środowisko odbywała się według reguł konwencji z Espoo, która reguluje kwestie środowiskowe przy inwestycjach transgranicznych. – Rosjanie stwierdzili, że zgadzają się na to, choć Rosja nie ratyfikowała konwencji – powiedział Ryszard Zakrzewski z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Poprosiliśmy też o dodatkowe dokumenty, których nie dostaliśmy wcześniej: decyzję lokalizacyjną i pozwolenie na budowę elektrowni, kiedy tylko zostanie wydane. Rosjanie obiecali nam je przysłać.
Rosjanie chcą, by powstał łącznik między Kaliningradem a Elblągiem, tak by można było eksportować prąd z elektrowni do Polski. W sprawie sprzedaży prądu prowadzą rozmowy z Polską Grupą Energetyczną. Na budowę łącznika musi się jednak zgodzić polski rząd, który na razie nie zajął stanowiska w tej sprawie.
Rosjanie chcą, by powstał łącznik między Kaliningradem a Elblągiem, tak by można było eksportować prąd z elektrowni do Polski. W sprawie sprzedaży prądu prowadzą rozmowy z Polską Grupą Energetyczną. Na budowę łącznika musi się jednak zgodzić polski rząd, który na razie nie zajął stanowiska w tej sprawie.
oprac. PD