UWAGA!

Brat Albert i Karol Wojtyła

 Elbląg, Wystawę poświęconą Adamowi Chmielowskiemu można oglądać w elbląskim muzeum
Wystawę poświęconą Adamowi Chmielowskiemu można oglądać w elbląskim muzeum (fot. Michał Skroboszewski)

16 października 1978 roku o godz. 18 cały świat dowiedział się o wyborze nowego papieża. Ku powszechnemu zaskoczeniu został nim polski kardynał Karol Wojtyła, przyjmując imię Jana Pawła II. Jak wielką był postacią i jak ważną dla całego Kościoła Katolickiego świadczy szybki proces jego beatyfikacji, a następnie kanonizacji, zakończony 27 czerwca 2014 roku.

W życiu i drodze duchowej Karola Wojtyły niezwykle znaczącą rolę odegrała postać Brata Alberta Adama Chmielowskiego. Powracał do niej wielokrotnie w swoich kazaniach i homiliach. Zafascynowany nim od wczesnej młodości, poświęcił Chmielowskiemu swój najważniejszy utwór sceniczny „Brat naszego Boga”. Karol Wojtyła, sam niewątpliwie utalentowany, wrażliwy na sztukę dramaturg, dostrzegał też podobieństwo z Adamem Chmielowskim w rozterkach i dokonywanych wyborach.
       Wyniesienie na ołtarze Brata Alberta było więc wewnętrzną, głęboko świadomą potrzebą Karola Wojtyły. Już w 1963 roku złożył obietnicę, iż będąc w Rzymie musi dopilnować sprawy beatyfikacji Brata Alberta, toczącej się z przerwami od 1934 roku. Jeszcze jako arcybiskup metropolita krakowski, rozpoczął we wrześniu 1967 proces apostolski. W efekcie starań kardynała w styczniu 1977 roku papież Paweł VI wydał dekret o heroiczności cnót Brata Alberta. 22 czerwca 1983 roku Jan Paweł II ogłosił Brata Alberta Chmielowskiego błogosławionym, by ostatecznie 12 listopada 1989 roku, podczas mszy kanonizacyjnej w Rzymie, ukoronować swe wieloletnie starania ogłaszając go świętym Kościoła Katolickiego. W liście upamiętniającym 150. rocznicę jego urodzin napisał: „Św. Brat Albert jest dla naszych czasów jakimś znakiem i równocześnie wyzwaniem. Dzisiaj, kiedy w zastraszający sposób szerzy się egoizm, obojętność i znieczulica serc, jakże potrzeba odnowionej wrażliwości człowieka, na jego biedy i cierpienia. Świat woła o miłosierdzie – woła o ludzi na wzór Brata Alberta”.
       Długą i bolesną drogę przebył ku świętości Adam Chmielowski. Urodzony w 1845 roku, osierocony w dzieciństwie, okaleczony w młodości, niezwykły talent malarski poświęcił Bogu i ludziom w potrzebie. Jego duchową przemianę prześledzić można w listach do przyjaciół oraz nielicznych, zachowanych obrazach. Jego ocalały dorobek to zaledwie 61 obrazów olejnych, nieliczne akwarele i rysunki. Najważniejszym jest bezsprzecznie namalowany w latach 1879-1881 Ecce Homo, o którym pięknie napisała Irena Kossowska. To „obraz dramatyczny w wyrazie i szkicowy w formie. Purpura dynamicznie namalowanej szaty Chrystusa odbija się krwawym refleksem na Jego umęczonej twarzy, twarzy zastygłej w bólu, lecz pozbawionej naturalistycznie odtworzonych ran; natężenie fizycznego cierpienia i mistycznej koncentracji oddaje tu złocisty płomień, przenikający ledwo zauważalną aureolę Chrystusa i rozświetlający rzymskie arkady. Ta powstająca w przeciągu kilku lat i nigdy nie ukończona kompozycja stała się zapisem duchowego przeobrażenia Chmielowskiego z artysty w zakonnika”.
       W trakcie malowania obrazu Ecce Homo we wnętrzu Adama Chmielowskiego nastąpiła ostateczna przemiana. 24 września 1880 roku wstąpił do Zakonu Ojców Jezuitów, lecz po roku zrezygnował, by odnaleźć swoje miejsce w regule Zakonu św. Franciszka z Asyżu. W roku 1884 osiadł w Krakowie, gdzie jeszcze malował, ale angażował się coraz bardziej w opiekę nad ludźmi pokrzywdzonymi. Wkrótce porzucił całkowicie malarstwo, poświęcając się pomocy ubogim. Mieszkał w ogrzewalni miejskiej na Kazimierzu razem z bezdomnymi, alkoholikami i nędzarzami. Do samej śmierci przemierzał krakowskie ulice z nieodłącznym bochnem chleba, by móc w każdej chwili głodnego nakarmić.
       Bardzo rzadko można obejrzeć wystawy prezentujące pełny przekrój malarskiego dorobku Adama Chmielowskiego. W 1938 odbyła się w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych retrospektywna wystawa jego dzieł. W tymże roku prezydent Rzeczypospolitej, Ignacy Mościcki, odznaczył pośmiertnie Brata Alberta Wielką Wstęgą Orderu Polonia Restituta "za wybitne zasługi w działalności niepodległościowej i na polu pracy społecznej". Kolejne ekspozycje monograficzne prac artysty miały miejsce w warszawskim Muzeum Narodowym (1939), Muzeum Archidiecezji Warszawskiej (1984) oraz Muzeum Archidiecezjalnym w Krakowie (1995 i 2017).
       Dlatego w tych szczególnych dniach poświęconych pamięci św. Jana Pawła II zapraszamy serdecznie do elbląskiego muzeum, gdzie do 9 listopada doznać można osobistego spotkania z duchową drogą tak bliskiego sercu Karola Wojtyły św. Brata Alberta i cytując słowa Dyrektora Muzeum Kardynała Karola Wojtyły w Krakowie ks. dr Andrzeja Nowobilskiego, „ zachwycać się pięknem jego dzieł, pamiętając wszakże, jak bardzo warta zachwytu była i jest oddana Bogu i ludziom piękna dusza ich twórcy”.
      
Maria Kasprzycka, dyrektor MAH

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama