Park Traugutta to nie tylko miejsce zabaw dzieci, ale także libacji alkoholowych dorosłych. Często wzywana jest tutaj Straż Miejska, sypią się mandaty, ale problem nie został rozwiązany.
Niedaleko placu zabaw w Parku Traugutta znajdują się dwa stoły do tenisa. Tam zazwyczaj można spotkać kilkoro nietrzeźwych osób, pijących alkohol. Nie przeszkadza im, że niedaleko bawią się dzieci. Głośno krzyczą, przeklinają i kłócą się.
– Prawie za każdym razem, kiedy tam interweniujemy, wypisywane są mandaty, często także przewozimy te osoby do pogotowia socjalnego, ale to problemu nie rozwiązuje. Wygląda to tak, jakby ci panowie przyrośli do tych ławek i stołów – mówi Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu. – Codziennie strażnicy patrolują tamte rejony. Teraz jeszcze rusza patrol rowerowy, który będzie przejeżdżał tędy kilka razy dziennie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest jak najczęściej dzwonić i zgłaszać takie zdarzenia. Jeśli ujmiemy taką osobę na gorącym uczynku i na miejscu będzie osoba zgłaszająca, która zechce świadczyć w sądzie, to możemy sporządzić wniosek do sądu o ukaranie pijącej i przeklinającej osoby – dodaje Karolina Wiercińska.
– Prawie za każdym razem, kiedy tam interweniujemy, wypisywane są mandaty, często także przewozimy te osoby do pogotowia socjalnego, ale to problemu nie rozwiązuje. Wygląda to tak, jakby ci panowie przyrośli do tych ławek i stołów – mówi Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu. – Codziennie strażnicy patrolują tamte rejony. Teraz jeszcze rusza patrol rowerowy, który będzie przejeżdżał tędy kilka razy dziennie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest jak najczęściej dzwonić i zgłaszać takie zdarzenia. Jeśli ujmiemy taką osobę na gorącym uczynku i na miejscu będzie osoba zgłaszająca, która zechce świadczyć w sądzie, to możemy sporządzić wniosek do sądu o ukaranie pijącej i przeklinającej osoby – dodaje Karolina Wiercińska.
W propozycjach do budżetu obywatelskiego na 2015 rok znalazł się projekt ogrodzenia całego placu zabaw płotem. Osobie zgłaszającej chodziło o rozwiązanie problemu zwierzęcych odchodów, których jest mnóstwo na placu zabaw. Czy takie ogrodzenie mogłoby choć odrobinę odizolować dzieci od pijących? - Myślę, że ogrodzenie przyniosłoby jakiś skutek, choćby taki, że dzieci bawiące się tam nie miałyby bezpośredniego kontaktu z tymi ludźmi – dodaje Karolina Wiercińska.
K