Ja mam 2 zdrowych dzieci i moj dzien wyglada tak samo tylko kawy nie ma bo nie ma czasu. pracuje na dwie zmiany a maz nienormowanie godziny pracy. wiec przerabane ale nie chce tego niepracowania i zasilkow bo nawet jednego dnia nie chciałabym byc w skorze tych rodzicow. nie odbierzcie tego prosze zle lecz moja serdeczna kolezanka ma 2 chorych dzieci w tym zespół Downa i. .. ?pracuje wlasnie razem ze mna?po co?zeby miec na dodatkowa rehabilitacje i turnusy do sanatorium. bardzo to smutne ze Bóg jest taki niesprawiedliwy ale pracowac trzeba i koniec. moja kolezanka nie ma dziadkow do pilnowania. .. jest przykladem na to ze wszystko sie da. pozdrawiam serdecznie i zycze duzo wytrwalosci i cierplwosci dla rodziców.
Choroba chorobie nierówna..tak uważam.Niestety nie wszystko się da, nie wszystko jest czarne albo białe. Nie każda sytuacja rodzinna jest taka sama. Chociaż fakt znam matki, które posyłaja dzieci do ośrodka w tym samym czasie siedzą u kosmetyczki, ale czy to powód by wszystkie wrzucać do jednego wora?