10 tysięcy mieszkańców mniej będzie miał Elbląg w 2030 r. Tak wynika z najnowszych prognoz Głównego Urzędu Statystycznego. Jedyną grupą wiekową, której liczebność się zwiększy, będą osoby powyżej 65. roku życia.
Problem systematycznego spadku liczby mieszkańców Elbląga nie jest nowy. Elblążanie wyjeżdżają do większych ośrodków miejskich w Polsce, gdzie jest łatwiej o pracę, w poszukiwaniu wyższych zarobków, na studia, także do pracy za granicę. Szacunki Głównego Urzędu Statystycznego mówią o tym, że w 2030 roku w naszym mieście będzie mieszkało 111 118 osób. Dla porównania w 2016 roku było to 121 191 osób.
Spadek liczby mieszkańców nie dotyczy każdej grupy wiekowej. W porównaniu do 2016 r. w Elblągu wzrośnie liczba seniorów. GUS szacuje, że w 2030 r. będzie ich aż o 8 tys. więcej niż w 2016 r., w tym aż 5 tysięcy kobiet powyżej 65. roku życia. Dla porównania osób do 14. roku życia ma być o 3 tysiące mniej.
Na podstawie liczby ludności możemy wywnioskować, jakie bolesne konsekwencje dla Elbląga miała utrata statusu miasta wojewódzkiego. Olsztyn – stolica województwa – również ma odnotować spadek ludności, ale będzie on zdecydowanie mniejszy. W 2016 roku Olsztyn zamieszkiwały 172 993 osoby, w 2030 r. ma być ich 169 063. A na przykład Słupsk, który też stracił status wojewódzki, skurczy się z 91 tys. do 82 tys. osób.
Warto zwrócić uwagę na miejscowości powiatu elbląskiego. Gmina wiejska Elbląg ma stracić ok. 100 mieszkańców (z 7 474 do 7 359 osób), ale już w Gronowie Elbląskim liczba mieszkańców ma wzrosnąć (z 5 138 w 2016 r. do 5 211 w 2030 r.). Podobne zjawisko dotknie Milejewo (wzrost z 3 385 do 3 752). Emigracji mieszkańców nie musi obawiać się też Tolkmicko oraz Markusy, które – jak przewiduje GUS – pod tym względem zachowają status quo.
Pozytywnym przykładem jest też Ełk, który – jak prognozuje GUS – ma mieć o ponad dwa tysiące więcej mieszkańców w 2030 roku niż w 2016.
Czy Elbląg ma szanse na odwrócenie niekorzystnego trendu? Na razie nie ma mądrego, który wiedziałby, jak to zrobić. Może Czytelnicy mają pomysły, jak przyciągnąć do Elbląga mieszkańców innych miejscowości?
Spadek liczby mieszkańców nie dotyczy każdej grupy wiekowej. W porównaniu do 2016 r. w Elblągu wzrośnie liczba seniorów. GUS szacuje, że w 2030 r. będzie ich aż o 8 tys. więcej niż w 2016 r., w tym aż 5 tysięcy kobiet powyżej 65. roku życia. Dla porównania osób do 14. roku życia ma być o 3 tysiące mniej.
Na podstawie liczby ludności możemy wywnioskować, jakie bolesne konsekwencje dla Elbląga miała utrata statusu miasta wojewódzkiego. Olsztyn – stolica województwa – również ma odnotować spadek ludności, ale będzie on zdecydowanie mniejszy. W 2016 roku Olsztyn zamieszkiwały 172 993 osoby, w 2030 r. ma być ich 169 063. A na przykład Słupsk, który też stracił status wojewódzki, skurczy się z 91 tys. do 82 tys. osób.
Warto zwrócić uwagę na miejscowości powiatu elbląskiego. Gmina wiejska Elbląg ma stracić ok. 100 mieszkańców (z 7 474 do 7 359 osób), ale już w Gronowie Elbląskim liczba mieszkańców ma wzrosnąć (z 5 138 w 2016 r. do 5 211 w 2030 r.). Podobne zjawisko dotknie Milejewo (wzrost z 3 385 do 3 752). Emigracji mieszkańców nie musi obawiać się też Tolkmicko oraz Markusy, które – jak przewiduje GUS – pod tym względem zachowają status quo.
Pozytywnym przykładem jest też Ełk, który – jak prognozuje GUS – ma mieć o ponad dwa tysiące więcej mieszkańców w 2030 roku niż w 2016.
Czy Elbląg ma szanse na odwrócenie niekorzystnego trendu? Na razie nie ma mądrego, który wiedziałby, jak to zrobić. Może Czytelnicy mają pomysły, jak przyciągnąć do Elbląga mieszkańców innych miejscowości?
Sebastian Malicki