Wzrastają koszty utrzymania. Więcej płacimy za mieszkanie, ogrzewanie, wywóz śmieci, prąd i gaz. Nie wspominając o lekach. Tymczasem rząd od 1 marca 2012 r. dodaje do emerytury minimalnej zaledwie 71 zł. To nie waloryzacja a dodatek socjalny. Mamy poczucie krzywdy moralnej – mówią emeryci i renciści zrzeszeni pod szyldem „Solidarności”.
Emeryci wyliczyli, że już w roku 2011 koszty utrzymania bardzo wzrosły.
- Utrzymanie mieszkania, jego ogrzewanie, wywóz śmieci, woda kosztowały o ok. 40 zł więcej (minimum) na gospodarstwo domowe, przeciętnie ok. 60 zł – mówi Teresa Bubel, przewodnicząca Regionalnej Sekcji Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność”. – Ceny energii elektrycznej, gazu to kolejny wzrost o minimum 20 zł na gospodarstwo domowe, przeciętnie ok. 12 zł na osobę miesięcznie. Wzrost cen podstawowych produktów żywnościowych, przejazdów o ok. 60 zł na osobę.
Kolejne podwyżki od stycznia bieżącego roku nie nastrajają optymistycznie. Emeryci jeszcze mocniej muszą zacisnąć pasa.
- Dodanie 71 zł do 728,18 zł, czyli zwiększenie emerytury minimalnej z 588 zł na rękę do 645,34 zł o 57 zł na pewno nie jest wyrównaniem w obliczu podwyżek – zauważa Teresa Bubel. – To dodatek socjalny a nie waloryzacja. Rząd podjął taką decyzję 3 stycznia 2012 r. Sam, bez danych GUS, określił współczynniki i skierował ustawę jako pilną do Sejmu łamiąc zapis w uzasadnieniu ustawy budżetowej, gdzie zapisano wysokość waloryzacji według obowiązującego jeszcze prawa. Rząd odebrał partnerom społecznym prawo dyskusji na posiedzeniu komisji trójstronnej. Świadomie oszczędził na emerytach i rencistach w tym roku ok. 1 miliarda złotych pogarszając ich warunki egzystencji. Zmienił prawa nabyte przez emerytów i rencistów i to właśnie powinien ocenić Trybunał Konstytucyjny – grzmią związkowcy „Solidarności”. – Na znalezienie 3/5 posłów w Sejmie, by premiera i jego niektórych ministrów postawić przed Trybunałem Stanu nie liczymy. Ale złamanie prawa jest faktem. Poczekamy.
Emeryci i renciści zauważają także inne „ścieżki”, którymi „uciekają” ich pieniądze.
- Podatek powinni płacić ci, których na to stać – mówi Teresa Bubel. – Chcemy zniesienia tego obowiązku dla emerytów i rencistów. Poważny jest też problem emigracji – zauważa. – Ci ludzie, którzy wyjechali z naszego kraju w poszukiwaniu pracy, gdzieś przecież odprowadzają składki, płacą podatki. W Polsce wzrasta zatrudnienie w szarej i czarnej strefie, praktykowane są inne formy zatrudnienia niż umowa o pracę. Ci, młodzi dziś ludzie nie będą mieli praktycznie żadnego kapitału składkowego na koncie własnym.
Stanowisko „Solidarności” zostanie przekazane parlamentarzystom.
- Popiera nas OPZZ i inne związki zawodowe – mówi Teresa Bubel z elbląskiej „Solidarności”. – Dbamy bowiem nie tylko o naszych członków, ale działamy w interesie wszystkich polskich emerytów i rencistów, a to obecnie ponad 9 mln osób.
Miliony, które patrzą z zazdrością na emerytów i rencistów z innych państw Unii Europejskiej. Przykładowo wysokość średniej emerytury w Wielkiej Brytanii wynosi (w przeliczeniu) 6200 zł, w Danii 7200 zł, w Niemczech 8100 zł, zaś w Luksemburgu – 10 tys. zł. No, ale to już marzenia…
- Utrzymanie mieszkania, jego ogrzewanie, wywóz śmieci, woda kosztowały o ok. 40 zł więcej (minimum) na gospodarstwo domowe, przeciętnie ok. 60 zł – mówi Teresa Bubel, przewodnicząca Regionalnej Sekcji Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność”. – Ceny energii elektrycznej, gazu to kolejny wzrost o minimum 20 zł na gospodarstwo domowe, przeciętnie ok. 12 zł na osobę miesięcznie. Wzrost cen podstawowych produktów żywnościowych, przejazdów o ok. 60 zł na osobę.
Kolejne podwyżki od stycznia bieżącego roku nie nastrajają optymistycznie. Emeryci jeszcze mocniej muszą zacisnąć pasa.
- Dodanie 71 zł do 728,18 zł, czyli zwiększenie emerytury minimalnej z 588 zł na rękę do 645,34 zł o 57 zł na pewno nie jest wyrównaniem w obliczu podwyżek – zauważa Teresa Bubel. – To dodatek socjalny a nie waloryzacja. Rząd podjął taką decyzję 3 stycznia 2012 r. Sam, bez danych GUS, określił współczynniki i skierował ustawę jako pilną do Sejmu łamiąc zapis w uzasadnieniu ustawy budżetowej, gdzie zapisano wysokość waloryzacji według obowiązującego jeszcze prawa. Rząd odebrał partnerom społecznym prawo dyskusji na posiedzeniu komisji trójstronnej. Świadomie oszczędził na emerytach i rencistach w tym roku ok. 1 miliarda złotych pogarszając ich warunki egzystencji. Zmienił prawa nabyte przez emerytów i rencistów i to właśnie powinien ocenić Trybunał Konstytucyjny – grzmią związkowcy „Solidarności”. – Na znalezienie 3/5 posłów w Sejmie, by premiera i jego niektórych ministrów postawić przed Trybunałem Stanu nie liczymy. Ale złamanie prawa jest faktem. Poczekamy.
Emeryci i renciści zauważają także inne „ścieżki”, którymi „uciekają” ich pieniądze.
- Podatek powinni płacić ci, których na to stać – mówi Teresa Bubel. – Chcemy zniesienia tego obowiązku dla emerytów i rencistów. Poważny jest też problem emigracji – zauważa. – Ci ludzie, którzy wyjechali z naszego kraju w poszukiwaniu pracy, gdzieś przecież odprowadzają składki, płacą podatki. W Polsce wzrasta zatrudnienie w szarej i czarnej strefie, praktykowane są inne formy zatrudnienia niż umowa o pracę. Ci, młodzi dziś ludzie nie będą mieli praktycznie żadnego kapitału składkowego na koncie własnym.
Stanowisko „Solidarności” zostanie przekazane parlamentarzystom.
- Popiera nas OPZZ i inne związki zawodowe – mówi Teresa Bubel z elbląskiej „Solidarności”. – Dbamy bowiem nie tylko o naszych członków, ale działamy w interesie wszystkich polskich emerytów i rencistów, a to obecnie ponad 9 mln osób.
Miliony, które patrzą z zazdrością na emerytów i rencistów z innych państw Unii Europejskiej. Przykładowo wysokość średniej emerytury w Wielkiej Brytanii wynosi (w przeliczeniu) 6200 zł, w Danii 7200 zł, w Niemczech 8100 zł, zaś w Luksemburgu – 10 tys. zł. No, ale to już marzenia…
A