Trzeba prosić o pomoc, mało tego, partnera trzeba prosić o pomoc, ojca dziecka, któremu się mówi: „Słuchaj, ja wiem, że Ty pracujesz, ale ja też pracuję. W domu. Nie mogę chodzić na rzęsach”. Umówmy się, że nie może być tak, że on śpi i mówi „Ewa, dziecko płacze”, a ona odpowiada „Dopóki mnie nie obudziłeś nie słyszałam”. Usłyszałeś? Wstań, zajmij się nim – tak o cieniach, ale i blaskach rodzicielstwa opowiadała Dorota Zawadzka, psycholog rozwojowy, znana z programu Super Niania, która wczoraj (11 października) odwiedziła Elbląg. Zobacz więcej zdjęć.
Czy każdy rodzic powinien mieć wrodzoną intuicję? Nie, nie powinien, wszystkiego uczymy się z czasem, a swojego malucha poznajemy stopniowo. Czy warto przekarmiać naszą latorośl? Też nie, bo dziecko, które jest grube przeżyje traumę wśród rówieśników, a nauczyciele podświadomie będą uważali, że wolniej myśli, co nie jest oczywiście prawdą. Czy dziecko powinno być ruchliwe? Jak najbardziej, w ten sposób poznaje świat. To, które się nie rusza wzbudza jej niepokój. Dorota Zawadzka odwiedziła wczoraj (11 października) Elbląg i poprowadziła specjalne warsztaty dla rodziców w Ratuszu Staromiejskim. A na nich opowiadała, w sposób dowcipny i przystępny, o tym co gryzie rodziców, zwłaszcza tych młodych i jak radzić sobie z problemami.
Nie zaprzeczajmy
Było więc o tym, że dziecko rozwija się w sześciu sferach – fizycznej, motorycznej, emocjonalnej, intelektualnej, społecznej i moralnej – a każda niesie ze sobą swoiste problemy. I tak np. w sferze emocjonalnej zdarza się, że rodzice zaprzeczają temu, co czuje dziecko. W jaki sposób? W taki, że kiedy ono płacze, że ulubionemu misiowi odpadło oczko i jest to dla niego dramat to rodzic często mówi: „Daj spokój, to nic ważnego”
– Zaprzeczamy temu, co dziecko czuje – wyjaśniała Dorota Zawadzka i dodała, że dzieciom czasami może być po prostu smutno, tak samo jak dorosłemu. – Dzieci to mali ludzie, różnica polega jedynie na tym, że dorośli potrafią nazwać emocje, a dzieci nie.
Maluchy też mają prawo je odczuwać, również te negatywne, jak złość, niemniej musi to robić w sposób społecznie akceptowalny.
Szanujmy siebie i innych
Przy dziecku można się również kłócić, nie wolno jednak używać wulgaryzmów (bo dziecko w lot je łapie), a słowa trzeba ważyć. Istotne jest, aby na koniec pogodzić się, aby maluch wiedział, że już jest bezpiecznie, że mama z tatą pomimo swoich wad jakoś się dogadują.
Dorota Zawadzka mówiła również, że ważne jest to, aby szanować czyjeś rodzicielstwo i decyzje.
– Kiedyś nie chciałam kupić synowi lizaka. Obok stała pani, która powiedziała „co za mamusia, nie chce kupić dziecku lizaka!”, na co ja odpowiedziałam: „Proszę dziecko, ta pani kupi ci lizaka”. Jaki był efekt? Pani raz dwa uciekła – mówiła Dorota Zawadzka. – Nie wychowujmy cudzych dzieci.
Z masłem czy bez?
Wspomniała również o konieczności wychowania małego człowieka na samodzielną jednostkę, tak, by umiało sobie poradzić w różnych sytuacjach.
– Dziecko też powinno podejmować decyzje, może nie o tym czy się gdzieś przeprowadzamy czy nie, ale na przykład jaką chce kanapkę, posmarowaną masłem czy nie – wyjaśniała znana psycholożka. – Dzieciom warto pokazywać świat, bo człowiek rozwija się przez całe życie.
Nie wolno bić dziecka. Zdecydowanie
– Dziecka nie wolno bić, a klaps jest również przemocą fizyczną. Każde uderzenie dziecka to przyznanie się do własnej bezradności jako rodzica. My, dorośli, nie wyobrażamy sobie, że można nas uderzyć, a przecież z dziećmi jest tak samo – mówiła Dorota Zawadzka.
Anegdot, uwag i przykładów było mnóstwo.
– Można być rodzicem, a można tylko mieć dziecko – mówiła Dorota Zawadzka, która rodzicom zebranym na sali przekazała jak tylko umiała najlepiej, że wychowanie dziecka i budowaniem relacji z nim to ciężka praca, wysiłek, który trzeba podjąć, nie tylko dla własnej satysfakcji, ale i po to, aby nasze dziecko było jak najlepiej ukształtowaną jednostką.
Nie zaprzeczajmy
Było więc o tym, że dziecko rozwija się w sześciu sferach – fizycznej, motorycznej, emocjonalnej, intelektualnej, społecznej i moralnej – a każda niesie ze sobą swoiste problemy. I tak np. w sferze emocjonalnej zdarza się, że rodzice zaprzeczają temu, co czuje dziecko. W jaki sposób? W taki, że kiedy ono płacze, że ulubionemu misiowi odpadło oczko i jest to dla niego dramat to rodzic często mówi: „Daj spokój, to nic ważnego”
– Zaprzeczamy temu, co dziecko czuje – wyjaśniała Dorota Zawadzka i dodała, że dzieciom czasami może być po prostu smutno, tak samo jak dorosłemu. – Dzieci to mali ludzie, różnica polega jedynie na tym, że dorośli potrafią nazwać emocje, a dzieci nie.
Maluchy też mają prawo je odczuwać, również te negatywne, jak złość, niemniej musi to robić w sposób społecznie akceptowalny.
Szanujmy siebie i innych
Przy dziecku można się również kłócić, nie wolno jednak używać wulgaryzmów (bo dziecko w lot je łapie), a słowa trzeba ważyć. Istotne jest, aby na koniec pogodzić się, aby maluch wiedział, że już jest bezpiecznie, że mama z tatą pomimo swoich wad jakoś się dogadują.
Dorota Zawadzka mówiła również, że ważne jest to, aby szanować czyjeś rodzicielstwo i decyzje.
– Kiedyś nie chciałam kupić synowi lizaka. Obok stała pani, która powiedziała „co za mamusia, nie chce kupić dziecku lizaka!”, na co ja odpowiedziałam: „Proszę dziecko, ta pani kupi ci lizaka”. Jaki był efekt? Pani raz dwa uciekła – mówiła Dorota Zawadzka. – Nie wychowujmy cudzych dzieci.
Z masłem czy bez?
Wspomniała również o konieczności wychowania małego człowieka na samodzielną jednostkę, tak, by umiało sobie poradzić w różnych sytuacjach.
– Dziecko też powinno podejmować decyzje, może nie o tym czy się gdzieś przeprowadzamy czy nie, ale na przykład jaką chce kanapkę, posmarowaną masłem czy nie – wyjaśniała znana psycholożka. – Dzieciom warto pokazywać świat, bo człowiek rozwija się przez całe życie.
Nie wolno bić dziecka. Zdecydowanie
– Dziecka nie wolno bić, a klaps jest również przemocą fizyczną. Każde uderzenie dziecka to przyznanie się do własnej bezradności jako rodzica. My, dorośli, nie wyobrażamy sobie, że można nas uderzyć, a przecież z dziećmi jest tak samo – mówiła Dorota Zawadzka.
Anegdot, uwag i przykładów było mnóstwo.
– Można być rodzicem, a można tylko mieć dziecko – mówiła Dorota Zawadzka, która rodzicom zebranym na sali przekazała jak tylko umiała najlepiej, że wychowanie dziecka i budowaniem relacji z nim to ciężka praca, wysiłek, który trzeba podjąć, nie tylko dla własnej satysfakcji, ale i po to, aby nasze dziecko było jak najlepiej ukształtowaną jednostką.