O przyszłości Elbląga rozmawiali z władzami miasta wojewoda warmińsko-mazurski Stanisław Szatkowski i marszałek województwa Andrzej Ryński.
Spotkanie z wojewodą i marszałkiem było jednym z punktów opracowanego na początku spotkań Forum harmonogramu działań. W raporcie zawarto wnioski dotyczące m.in. zmniejszenia bezrobocia, inwestycji, urzędów administracji oraz przyłączenia do Pomorza.
- Nie ma szczególnych powodów, abyśmy mieli się różnić w ocenie realizacji niektórych postulatów. Sam byłem nawet zaskoczony, że bez większego nacisku znaczna część tych postulatów została już zrealizowana - powiedział wojewoda Szatkowski.
Wojewoda i marszałek nie mają zastrzeżeń co do planów miasta na przyszłość, natomiast - jak mówi Stanisław Szatkowski- istnieje pewna rozbieżność pomiędzy tym, gdzie chce miasto być, a tym, co chce na dzisiaj pozyskać.
- Ciągle powtarzamy, że rozumiemy te aspiracje. Ta sprawa jednak wymaga dodatkowego komentarza: jeśli z jednej strony autorzy dokumentu nie ukrywają potrzeby secesji, a z drugiej strony zabiegają o utrzymanie i rozbudowanie instytucji, które de facto sankcjonują układ obecny i wzmacniają to województwo, to trzeba mówić, na ile jesteśmy zdeterminowani, aby to województwo cementować, a na ile ciągle jeszcze marzymy o tym, żeby się rozłączyć - stwierdził wojewoda.
Marszałek Andrzej Ryński mówi, że elblążan powinna ostatecznie przekonać możliwość pozyskiwania środków unijnych na wszelkiego rodzaju inwestycje, których nie udałoby się zrealizować, gdyby nie fakt, że Elbląg znalazł się w jednym z najbiedniejszych województw.
- Gdyby wszystko już było, Elbląg byłby miastem ogólnej szczęśliwości - stwierdził Ryński oceniając zawartą w raporcie część dotyczącą planowanych inwestycji. - Elblążanie mogą mieć marzenia, ale z drugiej strony są pewne realia: funkcjonowanie miasta w granicach Warmii i Mazur umożliwiło chociażby to, że 100 milionów zł trafi do Elbląga tylko w ramach programu Phare.
Te pieniądze - jak podkreślił Andrzej Ryński- nigdy by do Elbląga nie trafiły, gdyby miasto znajdowało się w granicach województwa pomorskiego.
Marszałek powiedział też, że według informacji z Brukseli, elbląski wniosek dotyczący budowy infrastruktury portowej uzyskał akceptację Komisji Europejskiej, a więc - jak mówi marszałek Ryński - kolejne 2,1 mln euro trafi do Elbląga. Dodał, że zarząd województwa kilka dni temu zaakceptował listę rankingową projektów w ramach kolejnej edycji programu Phare. Na tej liście jest kolejny elbląski projekt dotyczący budowy hali widowiskowo-sportowej.
- Są to decyzje, które powinny umacniać wiarę elblążan, że można z tymi z Olsztyna więcej zyskać niż z innymi stracić - konkludował marszałek Andrzej Ryński.
- Nie ma szczególnych powodów, abyśmy mieli się różnić w ocenie realizacji niektórych postulatów. Sam byłem nawet zaskoczony, że bez większego nacisku znaczna część tych postulatów została już zrealizowana - powiedział wojewoda Szatkowski.
Wojewoda i marszałek nie mają zastrzeżeń co do planów miasta na przyszłość, natomiast - jak mówi Stanisław Szatkowski- istnieje pewna rozbieżność pomiędzy tym, gdzie chce miasto być, a tym, co chce na dzisiaj pozyskać.
- Ciągle powtarzamy, że rozumiemy te aspiracje. Ta sprawa jednak wymaga dodatkowego komentarza: jeśli z jednej strony autorzy dokumentu nie ukrywają potrzeby secesji, a z drugiej strony zabiegają o utrzymanie i rozbudowanie instytucji, które de facto sankcjonują układ obecny i wzmacniają to województwo, to trzeba mówić, na ile jesteśmy zdeterminowani, aby to województwo cementować, a na ile ciągle jeszcze marzymy o tym, żeby się rozłączyć - stwierdził wojewoda.
Marszałek Andrzej Ryński mówi, że elblążan powinna ostatecznie przekonać możliwość pozyskiwania środków unijnych na wszelkiego rodzaju inwestycje, których nie udałoby się zrealizować, gdyby nie fakt, że Elbląg znalazł się w jednym z najbiedniejszych województw.
- Gdyby wszystko już było, Elbląg byłby miastem ogólnej szczęśliwości - stwierdził Ryński oceniając zawartą w raporcie część dotyczącą planowanych inwestycji. - Elblążanie mogą mieć marzenia, ale z drugiej strony są pewne realia: funkcjonowanie miasta w granicach Warmii i Mazur umożliwiło chociażby to, że 100 milionów zł trafi do Elbląga tylko w ramach programu Phare.
Te pieniądze - jak podkreślił Andrzej Ryński- nigdy by do Elbląga nie trafiły, gdyby miasto znajdowało się w granicach województwa pomorskiego.
Marszałek powiedział też, że według informacji z Brukseli, elbląski wniosek dotyczący budowy infrastruktury portowej uzyskał akceptację Komisji Europejskiej, a więc - jak mówi marszałek Ryński - kolejne 2,1 mln euro trafi do Elbląga. Dodał, że zarząd województwa kilka dni temu zaakceptował listę rankingową projektów w ramach kolejnej edycji programu Phare. Na tej liście jest kolejny elbląski projekt dotyczący budowy hali widowiskowo-sportowej.
- Są to decyzje, które powinny umacniać wiarę elblążan, że można z tymi z Olsztyna więcej zyskać niż z innymi stracić - konkludował marszałek Andrzej Ryński.
J