UWAGA!

O rafinerii, wzajemnej pomocy i starym BMW

 Elbląg, Jakub i jego wymarzone BMW w Rafinerii Gdańskiej
Jakub i jego wymarzone BMW w Rafinerii Gdańskiej (fot. WS)

Sobotni wieczór, ciemne, kłębiące się chmury. Stalowe rury rafinerii gdańskiego Lotosu, nieco kosmicznie oświetlone. A na ich tle wspaniały model, dwudziestoośmiolatek E30, sprawca całego zamieszania. Wydaje się to dziwne? Niekoniecznie. Marzenia są po to, by je spełniać, a nie oceniać. Zobacz zdjęcia.

Dwudziestodwuletni Jakub Gąsak wymarzył sobie, by jego unikatowe, klimatyczne BMW E30 z 1984 roku stanęło na tle oświetlonej rafinerii i miało sesję zdjęciową. W pomoc przy realizacji tego marzenia zaangażowało się grono osób, wytworzył się swego rodzaju „łańcuszek” pomagających. Do czego zdolni są ludzie, skąd wziął się pomysł na stare samochody i czy warto pomagać opowie Barbara Gąsak i jej syn – Jakub.
      
        Dlaczego tak ważne jest, by spełniać marzenia osób chorych, niepełnosprawnych ?
       Barbara Gąsak: To dawanie odrobiny radości. Z racji tego, że pracuję z takimi osobami na co dzień, spotykam się z różnymi zachowaniami ludzkimi. Są osoby, które przyjęły postawę roszczeniową, widać w nich rozżalenie wobec wyroków losu, ale są też takie, starające się żyć normalnie, mające swoje drobne, skromne „marzenia do spełnienia”, które dla nich są nieosiągalne, zaś dla innych jest to kwestia jednego telefonu. Uważam, że to ważne – dawać osobom niepełnosprawnym to, co możemy im dać. Nie dostaną od nas zdrowia, ale możemy sprawić, że będą mieli uśmiech na twarzy a to jest już bardzo wiele.
       Uśmiech na twarzy ludzi, którzy na co dzień cierpią, zmagają się z chorobą i bólem jest bezcenny.
      
       Jak doszło do tej niecodziennej sesji zdjęciowej?
       Pasją Jakuba są stare modele samochodów. Kiedyś wspomniał, że chciałby mieć sesję zdjęciową swojego samochodu na tle oświetlonej rafinerii. Wjazd na jej teren nie jest prostą sprawą, ale postanowiłam spróbować. No i udało się. Masa ludzi zaangażowała się w ten projekt, wszyscy dosłownie stanęli „na głowie”, żeby nam się powiodło. Spełniliśmy to marzenie w dniu jego dwudziestych drugich urodzin.
      
       Uważa Pani tę pomoc za swego rodzaju precedens, czy wręcz odwrotnie – za coś, co leży w naturze człowieka?
       W każdym człowieku jest wiele dobra, trzeba tylko umieć je wydobyć. Myślę, że z tym wszystkim jest tak, że jeśli ktokolwiek z nas potrzebuje pomocy, trzeba o tym mówić, a wtedy ludzie potrafią się zmobilizować. Wystarczy o tym powiedzieć, poprosić o pomoc i udaje się osiągnąć taki efekt jak tutaj. To była jedna prośba, a zaangażowało się bardzo wiele osób. Pomogli zwykli ludzie, którzy poświęcili weekend, swój wolny wieczór. Trzeba umieć prosić, wystarczy rozmawiać ze sobą nawzajem.
      
       Najlepiej rozmawiać o wszystkim, o rzeczach ważnych, błahych, trudnych i przyjemnych. Także o tym, co lubimy i co nas „kręci”. O tym, dlaczego lubi stare modele samochodów, co to jest POM i o czym mówi się na forach poświęconych starym samochodom opowie student informatyki – Jakub Gąsak.
      
       Czemu akurat starsze modele, a nie te nowsze?
       Jakub Gąsak: Wszystko zaczęło się od kuzyna, miał on model BWM, który przypadł mi do gustu. Pierwsza wersja jaką miałem była trochę młodsza od obecnej, bo z 1989 roku. Najbardziej lubię BMW, po prostu podoba mi się ta marka.
      
       A czy masz jakiś wymarzony model, który chciałbyś mieć?
       Z tych realnych, które mógłbym mieć to tylko ten, który mam obecnie, ale bardzo chciałbym wersję sportową M3 tego samego modelu, który mam. Bardzo dobrze mi się nim jeździ, na razie nie chciałbym żadnego innego.
      
       Co Cię pasjonuje w starych modelach samochodów?
       Przede wszystkim wygląd, te starsze samochody mają to „coś” w sobie, coś co lubię, mają unikatowy klimat. Mój brat również pasjonuje się starymi modelami aut, akurat teraz jeździ moim byłym samochodem, który mu oddałem .
      
       A skąd takie marzenie, żeby zrobić sesję zdjęciową na tle rafinerii?
       Kiedyś podczas jednego wypadu do Gdańska, napomknąłem mamie, że na tle oświetlonej rafinerii wyszłyby wspaniałe zdjęcia, uznałem, że to fajne i ciekawe miejsce na zrobienie takiej sesji. Tak po prostu. Udzielam się nieco na różnych forach, m.in. dotyczących modelu, który posiadam oraz na innych, nastawionych bardziej na stronę wizualną, a mianowicie na modyfikacje idące w kierunku starej niemieckiej szkoły tuningu to znaczy „german style”.
      

 


       Jako, że studiujesz i pracujesz, jeździsz na wykłady samochodem?
       Nie, bo mieszkam tak blisko, ze nie bardzo mi się to opłaca. Czy taki samochód się podoba? Powiem tak: spodoba się tym, którym ma się spodobać, którzy również „siedzą” w temacie. Prawo jazdy mam od czterech lat, szczerze mówiąc wolę jeździć wolniej, w slangu to się nazywa POM, jest to skrót od „Powolny objazd miasta”. Czasami lubię powoli przejechać się po mieście, najlepiej wieczorem. Wolę to niż błyskawiczne przemieszczanie się z punktu A do punktu B, nie rajcuje mnie taka „szybka jazda”.
      
       A jeździsz na zloty fanów starych samochodów?
       Jeszcze nie byłem na żadnym zlocie, uważam, że nie ma co pokazywać, myślę, że dopiero po zrobieniu remontu blacharsko-lakierniczego zabiorę się za modyfikacje wizualne, a wtedy wygląd tego samochodu będzie na tyle dobry, by bez wstydu można go było pokazać na tego typu imprezach.
      
       Czy trudno utrzymać finansowo taki starszy model?
       Wbrew pozorom nie. Koszta utrzymania są takie jak każdego innego samochodu, choć wiadomo, że brak elektroniki obecnej w nowych samochodach, w każdym zakątku auta, sprawia, że utrzymanie staje się tańsze.
      


Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama