UWAGA!

One nie boją się pobrudzić

 Elbląg, Panie nie tylko otrzymały dyplomy i pamiątkowe zdjęcia, ale złożyły również ślubowanie i musiały zatańczyć w rytm "Kolorowych kredek"
Panie nie tylko otrzymały dyplomy i pamiątkowe zdjęcia, ale złożyły również ślubowanie i musiały zatańczyć w rytm "Kolorowych kredek" (fot. AD)

Na świat musi umieć spojrzeć oczami dziecka i nie bać się tego, że pobrudzą się ręce, a krótką spódniczkę zostawić w domu – opiekowanie się dzieckiem to trudna sprawa i wymaga całego zestawu cech, które pozwolą dobrze wykonywać ten zawód. Wiedzą o tym panie, które jako pierwsze w Elblągu stały się wykwalifikowanymi opiekunkami dzięcięcymi. Zobacz więcej zdjęć.

Mają zawód i szanse na rynku pracy
       Dużo krzyczy, ślini się i wymaga nieustannej uwagi. Jednocześnie jest ciekawe świata, zazwyczaj bardzo szczere i potrafi się szeroko uśmiechać. Dziecko to duża odpowiedzialność i jeszcze więcej pracy, wiedzą o tym wszyscy rodzice, ale i ci, którzy z maluchami pracują. Mimo to popularność kierunków pedagogicznych nie słabnie, wręcz przeciwnie, otwierane są nowe. W Elblągu po raz pierwszy mury Szkoły Policealnej im. Jadwigi Romanowskiej opuściły absolwentki kierunku opiekunka dziecięca. Z 37 osób (w gronie uczniów był jeden pan) zostało 18 pań i to właśnie one przez dwa lata uczyły się wszystkiego o małym człowieku. Wczoraj (16 stycznia) uroczyście odebrały dyplomy i...smoczki, które są symbolem ich zawodu.
       - Osoby, które kończą ten kierunek otrzymują zawód, który uprawnia do pracy w żłobkach oraz pozwala na otwarcie własnych mini przedszkoli, gdzie kilkoro dzieci może przebywać pod ich opieką. To duża szansa na rynku pracy – mówiła Barbara Konkol, dyrektorka szkoły. - Myślę, że przepisy, które obecnie obowiązują troszeczkę utrudniają taką samodzielną działalność, ale to nie jest tak, że nie da rady tego zrobić. Wręcz przeciwnie, wszystko jest możliwe.
       Oprócz tego panie będą mogły pracować w żłobkach, przedszkolach, domach małego dziecka, sanatoriach, dziecięcych, placówkach opiekuńczo- wychowawczych czy środowiskowym domu dziecka.
      
       Długie paznokcie? Raczej nie
       Nie każdy nadaje się do pracy z dziećmi. Potrzebne jest wiele cech, które składają się na to, że dana osoba będzie dobrym opiekunem.
       - Taka osoba musi być spontaniczna, kreatywna oraz otwarta na wiedzę i własny rozwój. Poza tym musi umieć zejść do poziomu dziecka, a to bardzo trudna rzecz. Nie każdy to potrafi, co praktycznie widać od razu, chociażby po tym, jak ktoś przychodzi ubrany do pracy. Jeżeli opiekunka ma długie paznokcie i krótką spódniczkę to proszę mi wierzyć, to nie jest osoba, która będzie potrafiła zejść do tego poziomu – opowiadała Beata Wrzosek, która w szkole uczy m.in. na kierunku opiekunka dziecięca. – Trzeba również pamiętać o tym, że jeżeli pracuje się z dzieckiem to jest to związane z tym, że trzeba się będzie się pobrudzić. Dlaczego? Dlatego, że ono właśnie w ten sposób się uczy. Nie wystarczy mu o czymś opowiedzieć,dziecko musi wszystkiego dotknąć, polizać, posmakować. I tego nie można się tego bać, wręcz przeciwnie, trzeba sobie pozwolić na takie szaleństwo, wtedy daje to radość.
       Jak się okazuje w tym zawodzie nie liczy się wiek ani płeć.
       - Wiek opiekuna nie ma znaczenia, każdy okres życia ma swoje atuty. Mężczyźni też mogą dobrze się opiekować się dziećmi. I trochę szkoda, że kierunek nazywa się opiekunka dziecięca, bo to już w jakiś sposób ukierunkowuje i pokazuje, że panowie niekoniecznie mogą tak pracować – dodała Beata Wrzosek.
      
       Mamo, a Ty ciągle się uczysz!
       Wśród absolwentek znalazła się pani Czesława Chodara, która już piąty rok pracuje w żłobku. Przedtem zajmowała się czwórką swoich pociech.
       - Kiedyś inaczej wychowywało się dzieci, nie było jakiegoś wzorca, każdy był zdany na siebie. W moim przypadku było tak, że mało uwagi przywiązywałam się do wychowania dziecka, więcej do opieki. Uważałam, że to jest najważniejsze, a jak się okazuje wcale tak nie jest – opowiadała pani Czesława, absolwentka kierunku opiekunka dziecięca i opiekun medyczny. – Dlatego poszłam do szkoły, chciałam się rozwinąć, poznać o wiele więcej. Nie było łatwo, trzeba było się systematycznie uczyć, nie można było żadnego przedmiotu potraktować ulgowo. No i akurat tak się złożyło, że mój syn przygotowuje się do matury, więc też ma sporo nauki i mówił do mnie "Mamo, Ty nie przesadzasz? Ciągle się uczysz!" (śmiech), ale muszę powiedzieć dzieci są ze mnie dumne, że się odważyłam. A ja uważam, że na naukę nigdy nie jest za późno.
      
      

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama