Niewiele osób przyznaje się do tego, że wierzy w przesądy. Ale gdy czarny kot przebiegnie im drogę, stoją jak zamurowani i czekają, aż pojawi się ktoś , kto pecha przejmie. Pod drabiną nie przejdą, ale tylko tak na wszelki wypadek. A o tym, kiedy wypada w kalendarzu kolejny piątek trzynastego, wiedzą ze znacznym wyprzedzeniem. Tak z ciekawości.
- Trochę magii na co dzień bardzo się przydaje - twierdzi Monika Dymecka, znana nie tylko w Polsce organizatorka targów magii i medycyny naturalnej. - Ja trzynastkę lubię, bo przynosi mi szczęście. A w piątki 13 zdarzało mi się podpisać wyjątkowe umowy czy spotykać ważnych dla mnie ludzi. Same miłe skojarzenia.
Monika Dymecka twierdzi, że piątek trzynastego to dobry dzień dla optymistów i ludzi inteligentnych. Bywa, że gdzieś tam w podświadomości coś nam mówi, że trzeba w tym dniu szczególnie uważać. Ten stan podwyższonej gotowości powoduje, że bardziej uważamy, a pełna koncentracja może uchronić przed niebezpieczną sytuacją, np. wypadkiem na drodze.
To, co my w Polsce uważamy za pechowe i przynoszące nieszczęścia, w innych krajach uważane jest za znak szczęścia. Czarny kot w krajach anglosaskich jest zwiastunem szczęścia, a pecha przynosi biały. W Chinach „13” to liczba szczęśliwa, a złą jest niewinna u nas „4”. Przesądy jednak nie znają granic i lubią migrować. „Kupujemy” je dla zabawy i dla zaczarowania rzeczywistości, czasem nie wiemy nawet, kiedy wchodzą one do obiegu. Tak jak nieznany maturzystom sprzed 20 lat obyczaj zakładania czerwonej bielizny na egzaminy. Czy prowadzenie zespołu w ważnym meczu przez nieogolonego trenera. Przykładów jest wiele. No, ale jeśli to pomaga?
I dlatego, aby nie kusić licha 13 w piątek, pukając w niemalowane drzewo, życzę czytelnikom portElu połamania nóg!
Monika Dymecka twierdzi, że piątek trzynastego to dobry dzień dla optymistów i ludzi inteligentnych. Bywa, że gdzieś tam w podświadomości coś nam mówi, że trzeba w tym dniu szczególnie uważać. Ten stan podwyższonej gotowości powoduje, że bardziej uważamy, a pełna koncentracja może uchronić przed niebezpieczną sytuacją, np. wypadkiem na drodze.
To, co my w Polsce uważamy za pechowe i przynoszące nieszczęścia, w innych krajach uważane jest za znak szczęścia. Czarny kot w krajach anglosaskich jest zwiastunem szczęścia, a pecha przynosi biały. W Chinach „13” to liczba szczęśliwa, a złą jest niewinna u nas „4”. Przesądy jednak nie znają granic i lubią migrować. „Kupujemy” je dla zabawy i dla zaczarowania rzeczywistości, czasem nie wiemy nawet, kiedy wchodzą one do obiegu. Tak jak nieznany maturzystom sprzed 20 lat obyczaj zakładania czerwonej bielizny na egzaminy. Czy prowadzenie zespołu w ważnym meczu przez nieogolonego trenera. Przykładów jest wiele. No, ale jeśli to pomaga?
I dlatego, aby nie kusić licha 13 w piątek, pukając w niemalowane drzewo, życzę czytelnikom portElu połamania nóg!
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląska