UWAGA!

Pomóżmy Angelice pokonać raka

 Elbląg, Pomóżmy Angelice pokonać raka
fot. archiwum prywatne Angeliki Kadłubowskiej, źródło facebook

O chorobie dowiedziała się dwa lata temu, wtedy gdy najmniej się jej spodziewała. Jej życie układało się idealnie. Wyszła za mąż, zmieniła pracę, w której spełniała się zawodowo. W domu czekał na nią dziewięcioletni syn, Timur. Sielankę zburzył nowotwór.

Każdy kto zna Angelikę Kadłubowską, wie, że to pogodna osoba z wielkim apetytem na życie. - Kocha naturę, nie dałaby skrzywdzić żadnej żywej istoty, dlatego też od młodych lat przeszła na wegetarianizm i zawsze walczy o tych, którzy sami o siebie zawalczyć nie mogą – opowiada osoba z otoczenia Angeliki. - To osoba o bogatym kreatywnym i wrażliwym wnętrzu. Lubi malować i tworzyć rozmaite rzeczy, które cieszą każde oczy. Los dla niej jednak nie jest już tak łaskawy i od dłuższego czasu walczy z rakiem. Jest silna, bo chce żyć i zdeterminowana, bo w domu czeka jej dziewięcioletnie szczęście. Synek Timur, który tęskni za wspólnymi spacerami i uśmiechem mamy.
       Angelika o chorobie dowiedziała się dwa lata temu. Zaczęło się od bólu brzucha. Lekarz skierował ją na badania. Dokładnie 8 września 2016 roku w swoje 35. urodziny otrzymała diagnozę: złośliwy nowotwór jajników z przerzutami do otrzewnej. W październiku przeszła operację ratującą życie, a w listopadzie rozpoczęła chemioterapię. W międzyczasie mąż zgolił jej włosy. Leczenie (6 cykli chemioterapii i monoterapia) trwało rok. Zwalczyła chorobę, wróciła do pracy. Jej szczęście trwało jednak jedynie dwa miesiące. Choroba wróciła a wraz z nią kolejna chemioterapia i monoterapia - Trwała dalsza walka o to, by przetrwać, by żyć - opowiada Angelika Kadłubowska. - Ostatnią chemię dostałam w marcu 2018 r. Dotrwałam do końca i myślałam, że wszystko będzie dobrze. W nagrodę zrobiłam sobie wakacje. Odpoczywałam, zwiedzałam wiele ciekawych miejsc, ale do powrotu zmusił mnie ból, który znałam. Przez ostatni miesiąc jeździłam na konsylia w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Tam zaproponowano mi to samo leczenie co tu w Elblągu - chemioterapię. Byłam również na spotkaniu w Olsztynie. Aktualnie przebywam w szpitalu. Mój organizm buntuje się, nic nie jem, wymiotuję, ale walczę.
       Nadzieja przyszła ze Stanów Zjednoczonych, gdzie zaproponowano alternatywne leczenie antyneoplastynami. Leczenie jest jednak bardzo kosztowne. Jego koszt to 200 tysięcy złotych. Nie ma zbyt wiele czasu, bo choroba szybko postępuje. Każdy, kto chce pomóc Angelice, może wpłacić pieniądze na konto zrzutki lub fundacji Nadzieja Onkologiczna.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Oby do ciebie nie wrócił...masakra
  • Do jedynego sprawiedliwego schowanego za nickiem zzz,jad to sączy się z Twoich komentarzy:( Nie baw się w Boga,nie osądzaj i nie życz bliźniemu,co Tobie nie jest miłe...Pani Angeliko dużo siły w walce z chorobą i niech każdy kamień rzucony pod Pani nogi pozwoli zbudować schody,które poprowadzą Panią jeszcze wyżej.
  • Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, podajcie profil na Facebooku to dam lajka
  • @zzz jakim to trzeba być zajadłym i małym człowieczkiem żeby takie rzeczy pisać! Każdy ma jakieś poglądy.
  • A co to ma do rzeczy?!? Ludzie ocknijcie się. Co wy wygadujecie?!? ZYCZYCIE KOMUŚ CHOROBY?!!!!! A JAKBY TO BYŁ WASZ BLISKI?!??? SKANDAL.
  • Zasłużyła?!!! Nikt na to nie zasluguje, bez wzgledu na poglady!!!! Nie życz drugiemu co to Tobie niemiłe!!! Już nie wspomnę o chrześcijańskich przykazaniach miłości!!!
  • Może trochę zboczę z tematu. Ale muszę. Przeczytałam artykuł i jakoś tak odruchowo komentarze pod artykułem. Oczywiście anonimowe...wtedy każdy bawi się w boga. LUDZIE! Kim trzeba być, żeby takie rzeczy wypisywać. Można mieć inne zdanie, inny pogląd polityczny czy na życie...Ale żeby pisać "jad wraca"... W takich momentach wypadałoby pomyśleć, że dla kogoś ta Pani jest ukochaną matką i żoną. I potrzebuje wsparcia od nas- osób, które również może spotkać przykra choroba. Nie znam, nie oceniam. Ale życzę wygranej walki i dużo zdrowia. A anonimowym komentatorom życzę empatii i umiejetności zwanej "ugryź się w język" (albo raczej klawisz)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    3
    Anka Wu(2018-07-23)
  • Do wszystkich wielce oburzonych - ja nigdzie nie pisałem, że dobrze się stało, nikogo nie zachęcałem do niepłacenia czy płacenia na tę zrzutkę. Po prostu uważam, że takich spraw jak tego typu "kontrowersyjna" działalność się zwyczajnie nie ukrywa, bo to pachnie wprowadzaniem potencjalnego darczyńcy w błąd. Powinna być jasność, zwłaszcza że takie "szczegóły", jakby nie patrzeć, wpływają na postrzeganie danej osoby. Zastanawia mnie jak zareagowalibyście gdyby chodziło np. o narodowca czy kogoś związanego z partią rządząca, wy wielcy obrońcy przyzwoitości! Też pisalibyście, że poglądy nie są istotne? Ciekaw jestem ilu z was cieszyło się z faktu, że zdewastowano ostatnio biuro posła Wilka. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod tamtym newsem - to "chrześcijańskie miłosierdzie", którym tak się teraz zasłaniacie aż się stamtąd wylewa! Poglądy jak poglądy, ale hipokryzji nie zniosę. ----- PS: Przepraszam redakcję za mały spam z mojej strony - dwa komentarze na ten sam temat. Po prostu, mój pierwszy komentarz (ten z linkiem) nie od razu się wyświetlił, a czekałem wystarczająco długo, by przypuszczać, że został "połknięty" przez jakiś filtr antyspamowy (z powodu linku), więc zamieściłem drugi, podobny ale bez linku. Na przyszłość będę cierpliwszy.
  • "...nie dałaby skrzywdzić żadnej żywej istoty". Dziwne, a za aborcją oburącz się podpisywała. Ale i tak się pomodlę o zdrowie dla tej Pani.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    6
    Solder(2018-07-23)
  • Wystarczy być katolikiem i już zaczyna się jadowitosc
  • NFZ powinien wszystkich chorych mieć na sumieniu. Już bardziej wrogiej instytucji dla pacjenta...ba człowieka chyba nie ma
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    3
    Maniek77(2018-07-23)
  • Twój guru w stanie wojennym kapował na innych ludzi a teraz próbuje sobie stawiać pomniki. Czy to cię nie kole w oczy
Reklama