UWAGA!

Serce w rozterce

Władze Elbląga nie przeprowadzają eksmisji "na bruk". Mają jednak z tego powodu sporo kłopotów. Spółdzielnie mieszkaniowe - również.

Eksmisje "na bruk", kiedy osobie eksmitowanej nie przysługuje prawo do mieszkania zastępczego, mogą być wykonywane w Polsce od 1 kwietnia do 1 listopada. Władze Elbląga takich eksmisji nie przeprowadzają, ale problem istnieje, bo jak mówi Krystyna Muszyńska z wydziału mienia komunalnego i spraw mieszkaniowych Urzędu Miejskiego, samorząd otrzymał około 600 orzeczonych przez sąd decyzji o eksmisji z przeniesieniem do lokali zastępczych.
     - Sytuacja jest trudna - przyznaje urzędniczka. - Są w tej grupie osoby niezaradne życiowo, ale większość to samotni mężczyźni z problemem alkoholowym, którzy także utrudniają życie sąsiadom.
     
     Granice wymiany
     Problem w tym, że mieszkań zastępczych, jak w całym kraju, brakuje. Aby je pozyskać, miasto proponuje, by gorzej sytuowani mogli wymienić mieszkania na takie, na które będzie je stać, a ci, którzy mają lepsze dochody, mogli przenieść się do większych.
     - Program sprawdza się; w ubiegłym roku do mieszkań o wyższym standardzie przeniosło się 60 osób - mówi Krystyna Muszyńska. - Uważamy przy tym, że nie ma sensu budowanie lokali socjalnych w sytuacji, gdy większość, około 80 procent budynków komunalnych w Elblągu powstała przed II wojną światową. W związku z tym zaczęliśmy budowę mieszkań o pełnym standardzie i w ubiegłym roku, także w ramach programu wymiany mieszkań, w ten sposób pozyskaliśmy 36 lokali. Teraz powstaje kolejny budynek i są już chętni, aby tam zamieszkać; chcemy też budować następne - dodaje Muszyńska.
     
     Krople w morzu
     Mimo to efekty programu są zbyt małe jak na potrzeby, tym bardziej, że miasto musi zapewnić lokale zastępcze także wyeksmitowanym członkom spółdzielni mieszkaniowych.
     - Niemal każdego dni spływają do nas kolejne wyroki sądów – przyznaje przedstawicielka elbląskiego ratusza. - W tym roku udało nam się zrealizować kilka z nich, ale to kropla w morzu potrzeb. Mamy bardzo ograniczone możliwości finansowe, a o nasze lokale ubiegają się również np. osoby zagrożone bezdomnością i wychowankowie domu dziecka.
     - Poza tym tylko do 2006 roku z budynków o złym stanie technicznym musimy wykwaterować prawie 300 rodzin - wylicza Krystyna Muszyńska.
     
     Potrzebne pieniądze i dobre przepisy
     Jedna z największych elbląskich spółdzielni Sielanka w ciągu trzech ostatnich lat przesłała do Urzędu Miejskiego 47 wniosków o zapewnienie eksmitowanym lokali zastępczych. Jak dotąd, znalazły się tylko dwa takie lokale.
     Ewa Smyrża, wiceprezes Sielanki mówi:
     - Brak mieszkań dla eksmitowanych to problem nie tylko samorządu, ale także nas, spółdzielni i naszych członków. My także prowadzimy własny "bank zamiany mieszkań", ale możliwości, jakie daje ta formuła, już się wyczerpują. Potrzebne jest dobre, systemowe rozwiązanie problemu mieszkań dla eksmitowanych. Jeśli do tego nie dojdzie, zapłacimy za to wszyscy.
     I Krystyna Muszyńska, i przedstawicielka Sielanki są zgodne - rozwiązanie problemu leży w dobrych przepisach i pomocy finansowej rządu. Oba życzenia pozostają jednak na razie tylko w sferze marzeń. W lipcu br. weszła w życie ustawa o wspieraniu przez państwo tworzenia lokali socjalnych, noclegowni i domów dla bezdomnych. Zapisano w niej, że w latach 2004 - 2005 na ten cel rząd przeznaczy... najwyżej 50 milionów złotych.
     
     Dom za 100
     Póki co nie wiadomo kiedy, kto i na jakich zasadach obiecane ustawą pieniądze otrzyma. Jak jednak obliczyli już elbląscy urzędnicy, jeśli w ramach przeznaczonych na ten cel środków rząd chciałby pomóc każdej osobie, która w Polsce ma prawo do mieszkania socjalnego, pomoc wyniosłaby... 100 zł na jedno mieszkanie! Tymczasem budowa jednego metra kw. mieszkania kosztuje dzisiaj około 2 tysięcy złotych.
     Cała sprawa ma także drugie oblicze. Jak przypominają ci, którzy w Elblągu zajmują się sprawami mieszkaniowymi, orzeczenia o eksmisji sąd - zazwyczaj - nie wydaje za nic. Wyroki otrzymują osoby, które przez długi okres nie płaciły czynszu, dewastowały komunalne, czyli utrzymywane za pieniądze podatników mieszkania, utrudniały życie sąsiadom.
     - Takim ludziom trudno się pomaga - przyznają urzędnicy.
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Pół biedy jak ktoś nie ma kasy to rozumiem, ale są tacy co nie płacą a mają. Krew mnie zalewa przez taką bezradność, bo to reszta musi za nich płacić.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Krzysiek(2004-08-16)
  • Naprawdę Krzysiu? Ojej, jaki ty jesteś mądry! I odważny! I inteligentny! Taki mężczyzna to skarb!
  • Na ul Beniowskiego w namiocie mieszka facet o którym wie mops i inne osobistości co biorą PENSJĘ państwową i biednych mają za dziadów teraz jest lato jest mu ciepło dałem mu bochenek chleba czy więcej a piękne urzędniczki wystrojone i wymalowane przyjeżdżająprywatnymi samochodami oglądają go jak okaz w ZOO i nie wiedzą co z nim zrobić . Ale jak mieszkał we własnym mieszkaniu to żadna piękność nie zainteresowała się facetem a teraz urósł im wrzód na dupie a i tak mają go gdzieś
  • doKorby- Twój nick jest na pewno nieprzypadkowy. Nie pisz o czymś, o czym nie wiesz nic,a może jeszcze mniej. To miło poza tym,że urzędniczki są piękne. A są poza tym kompetentne.Jeżeli tego nie wiesz, to znaczy ,że piszesz, by;episać. Ale cóż-psy szczekają, a karawana... A co do Twego dobrego uczynku/ to z chlebem/-pemiętaj ,że tylko wtedy jest to9 dobry uczynek, jeśli nie trąbisz o tym wszystkim naokoło. Ten już sobie odpisz z rejestru Twoich wspaniałych czynów dla innych. Jacek
  • Naprawdę Korba? Ojej, jaki Ty jesteś mądry! I odważny! I inteligentny! Taki mężczyzna to skarb!
Reklama