- Niewystarczająca liczba miejsc parkingowych, dziury, wertepy i śmieci na niezagospodarowanych terenach Starego Miasta, zbyt mało zieleni i przede wszystkim brak porozumienia pomiędzy restauratorami i mieszkańcami – to tematy poruszane podczas dzisiejszego (10 kwietnia) spotkania prezydenta Elbląga z mieszkańcami Starego Miasta. Zobacz zdjęcia. Właściciele pubów i restauracji złożyli petycję, by władze miasta pomogły rozwiązać konflikt z mieszkańcami.
- Elblążanie do niedawna nie mieli swojego centrum – mówił podczas spotkania z mieszkańcami prezydent Jerzy Wilk. - Chciałbym więc, by było ono zlokalizowane na elbląskiej starówce. I choć może jest to dla jej mieszkańców pewien dyskomfort, to właśnie tutaj, w sercu Elbląga, zawsze tętniło życie kulturalne. Kiedyś odbywały się tu wszelkiego rodzaju uroczystości. Tu zorganizowaliśmy w ostatnim czasie Święto Chleba, Dni Elbląga, Sylwestra. Naszą starówką zachwycają się turyści.
Podczas gdy jedni szukają na starówce zabawy i rozrywki, inni chcą tam po prostu żyć. Jednym z problemów nurtujących mieszkańców tej dzielnicy jest hałas dobiegający z pubów, mieszczących się w zasadzie na każdej ulicy Starego Miasta. Choć trudno nie zrozumieć żalów i pretensji mieszkańców, nikt chyba nie wyobraża sobie starówki bez pubów czy restauracji.
– Nocna muzyka, szczególnie grana na żywo, jest w wielu krajach normą, piękną tradycją – zacytował fragment listu zaadresowanego do prezydenta miasta jeden z właścicieli elbląskich lokali. - Obecnie w Polsce w wielu miastach zaczyna się to także rozwijać w tym kierunku, jednak niestety jest wiele miejsc, w których wystarczy jeden telefon od niezadowolonego mieszkańca starówki, a właściciel lokalu czy ogródka wita się z patrolem policji. To niestety norma, a przecież bez ludzi, ruchu, pozytywnej energii centrum będzie tylko dekoracją. Ładną, lecz bez duszy. Jeśli leży nam na sercu przyszłość elbląskiej starówki, już dziś powinniśmy poszukać pomysłów.
Kilkustronicowy list, podpisany przez 24 restauratorów Starego Miasta, trafił do rąk prezydenta, który obiecał, że będzie mediatorem w tej sprawie. - Chcę, by starówka ożyła. Była miejscem, które tętni życiem – mówił Jerzy Wilk. – Mogę oczywiście próbować załagodzić konflikt pomiędzy mieszkańcami a właścicielami lokali. Myślę jednak, że jeśli obie strony same nie nauczą się współżyć ze sobą, moja mediacja na nic tu się zda. Obie strony muszą dojść do porozumienia w tej sprawie.
Podczas czwartkowego spotkania w Ratuszu Staromiejskim dyskutowano także o tym, kiedy zostaną zagospodarowane kolejne puste i zaniedbane działki na starówce, czy pojawią się tam kolejne parkingi oraz jak i czy można wkomponować w zabetonowaną starówkę więcej zieleni. O szczegółach mieszkańcy i urzędnicy mają rozmawiać podczas kolejnego spotkania, jego termin nie jest jeszcze ustalony.
Podczas gdy jedni szukają na starówce zabawy i rozrywki, inni chcą tam po prostu żyć. Jednym z problemów nurtujących mieszkańców tej dzielnicy jest hałas dobiegający z pubów, mieszczących się w zasadzie na każdej ulicy Starego Miasta. Choć trudno nie zrozumieć żalów i pretensji mieszkańców, nikt chyba nie wyobraża sobie starówki bez pubów czy restauracji.
– Nocna muzyka, szczególnie grana na żywo, jest w wielu krajach normą, piękną tradycją – zacytował fragment listu zaadresowanego do prezydenta miasta jeden z właścicieli elbląskich lokali. - Obecnie w Polsce w wielu miastach zaczyna się to także rozwijać w tym kierunku, jednak niestety jest wiele miejsc, w których wystarczy jeden telefon od niezadowolonego mieszkańca starówki, a właściciel lokalu czy ogródka wita się z patrolem policji. To niestety norma, a przecież bez ludzi, ruchu, pozytywnej energii centrum będzie tylko dekoracją. Ładną, lecz bez duszy. Jeśli leży nam na sercu przyszłość elbląskiej starówki, już dziś powinniśmy poszukać pomysłów.
Kilkustronicowy list, podpisany przez 24 restauratorów Starego Miasta, trafił do rąk prezydenta, który obiecał, że będzie mediatorem w tej sprawie. - Chcę, by starówka ożyła. Była miejscem, które tętni życiem – mówił Jerzy Wilk. – Mogę oczywiście próbować załagodzić konflikt pomiędzy mieszkańcami a właścicielami lokali. Myślę jednak, że jeśli obie strony same nie nauczą się współżyć ze sobą, moja mediacja na nic tu się zda. Obie strony muszą dojść do porozumienia w tej sprawie.
Podczas czwartkowego spotkania w Ratuszu Staromiejskim dyskutowano także o tym, kiedy zostaną zagospodarowane kolejne puste i zaniedbane działki na starówce, czy pojawią się tam kolejne parkingi oraz jak i czy można wkomponować w zabetonowaną starówkę więcej zieleni. O szczegółach mieszkańcy i urzędnicy mają rozmawiać podczas kolejnego spotkania, jego termin nie jest jeszcze ustalony.
dk