UWAGA!

Szansa na nowe, lepsze życie

Alkoholizm jest chorobą rodzinną. W wielu rodzinach zdarza się, że gdy alkoholu nadużywa chociaż jedna osoba, życie domowników zaczyna „kręcić się” wokół niej. Wszyscy zaczynają troszczyć się o tę osobę, zajmują się jej wszelkimi sprawami, reagują na jej zachowanie, próbują kontrolować itp. Zajmowanie się takim chorym człowiekiem sprawia, że zapominają o samych sobie. Często złoszczą się, ukrywają to, co jest istotne w ich osobistym życiu, czują się pokrzywdzone, niezrozumiane przez innych, tracą nadzieję.

- Odkąd alkohol zagościł w moim domu wokół mnie zapanował chaos - mówi Krystyna. - Tonęłam w rozpaczy. Cierpiałam z całą rodziną, przejmując na siebie skutki choroby alkoholowej, tzn. przejmowałam wszelkie obowiązki związane z utrzymaniem rodziny, wyręczałam, zwalniałam z odpowiedzialności dorosłego człowieka. Robiłam to dla tzw. „świętego spokoju”, ze strachu przed kolejną awanturą - dodaje. - Żyłam w ciągłej niepewności, w napięciu, w poczuciu krzywdy, żalu. Często straszyłam, że odejdę, lecz pozbawiona energii nie byłam konsekwentna. Dzieciom zabierałam spokojne dzieciństwo siejąc niepokój, obarczając je problemami dorosłych, robiąc z nich „tarcze ochronne” itd. Z bólem serca patrzyłam jak wrażliwy, inteligentny człowiek rujnuje swoje życie, zdrowie, okrada rodzinę. Czasem przebłyskiwał jakiś promyk nadziei, a ja zapominałam o doznanej krzywdzie, do kolejnego razu - kontynuuje. - Nie potrafiłam nic z tym zrobić. Wahałam się z podjęciem jakiejkolwiek decyzji, nie miałam znikąd wsparcia. Nikt nie chciał się wtrącać w nasze życie. Trwało to wiele lat. Kilkanaście lat temu trafiłam do Al.-Anon. Tam zaczęłam uczyć się słuchać, pokonywać lęk i strach przed nieznanym. Usłyszałam, że poza obowiązkami mam także prawa np. do spokojnego, bezpiecznego życia. Dziś przemocy mówię - stop. W Al.-Anon uczę się konsekwencji, troszczenia się o bliskich i nie zapominania o swoich potrzebach, bez pretensji i oskarżania. Koncentruję się na tym, czym się aktualnie zajmuję, kończę rozpoczęte sprawy, stawiam własne granice, żyję każdym dniem z osobna. W swoim życiu uczę się stosować idee Al.-Anon, akceptuję to, czego zmienić się nie da, nie odkładam na później spraw, których nie lubię. Często zmianę świata i otaczającej rzeczywistości rozpoczynam od siebie. Przez zmianę nastawienia i nowego myślenia odnajduję nowy sposób życia, postępowania. Z innymi dzielę się swoim doświadczeniem, staram się nieść nadzieję tym, którzy podobnie żyją jak ja kiedyś - mówi Krystyna. - Można żyć radośnie i szczęśliwie w myśl powiedzenia: „człowiek jest na tyle szczęśliwy na ile sobie na to pozwoli”. W Al.-Anon. uwolniłam się od rozpaczy i znalazłam nadzieję, zaufanie, wsparcie i bezinteresowną miłość.
      
       Grupy rodzinne Al.Anon:
       * Jeżeli picie bliskiej osoby przeszkadza Tobie normalnie żyć
       * Jeżeli wydaje Ci się, że gdyby on(a) przestała pić, to Twoje życie byłoby lepsze
       * Jeżeli często zadajesz sobie pytanie: dlaczego on(a) pije i szukasz winy także w sobie
      
       Najbliższe grupy Al.-Anon w Elblągu:
       ul. Robotnicza 246 (sala nr 2) Spółdzielczy Dom Kultury „Zakrzewo” - spotkania w czwartek o godz. 17
       ul. Odrodzenia 13 Plebania przy Parafii Świętej Rodziny - spotkania w piątek o godz. 18
       ul. Kielecka 16 Plebania przy Parafii Trójcy Świętej - spotkania w środę o godz. 17.30
       ul. Robotnicza 69 Plebania przy Parafii Królowej Polski - spotkania w poniedziałek o godz. 17
       www.al-anon.org.pl
      
informacja nadesłana

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama