Po co w szkołach sklepiki? Przygotowanie dziecku kanapki do szkoły trwa chwilę, do tego owoce i obiad w szkole. Po co jeszcze te sklepiki? Dziecko mając do wyboru słodycze i owoce wybierze słodycze. To idealny klient. Nie przeanalizuje składu, nie porówna cen. Kupi sklepikowe przesłodzone i drogie chemiczne świństwo, a owoce i kanapka z domu wylądują w śmietniku. Gdyby rodzice nie dawali dzieciom pieniędzy do szkoły, sklepiki zniknęłyby, a dzieci odżywiały się zdrowiej.
Tekst prawie idealny - jak prawie idealny jest człowiek. Aby zasadę zastosować trzeba by było zobligować wszystkich. U nas ten eksperyment trwał około miesiąc - a później okazało się, że dzieciaki są tzw. gorsze, bo nie chodzą z ekipą wyposażoną w kasę do sklepiku. .. .. A propo, dlaczego w sklepikach jest tylko żarcie? Ja na przykład pamiętam zestawy szybkiego ratunku tj. wkłady do długopisów, co się wyczerpały, ekierki, linijki - które się złamały. .. Ale budżet miasta - musi zarabiać, dlatego wszystko rozbija się o kasę.