UWAGA!

Trudne rozmowy o umieraniu

 Elbląg, "Jak rozmawiać o nieuleczalnej chorobie?" - to tytuł debaty, jaka odbyła się w Elblągu
"Jak rozmawiać o nieuleczalnej chorobie?" - to tytuł debaty, jaka odbyła się w Elblągu (fot. Damian Matwiejczyk)

Umieranie jest częścią życia, a śmierć nie jest końcem, lecz początkiem nowego życia - tak podsumować można debatę zorganizowaną w ramach kampanii "Zdążyć z prawdą. Hospicjum to też życie".

Na debatę "Jak rozmawiać o nieuleczalnej chorobie?" przyszło wiele osób. Wypełniona po brzegi sala świadczy o tym, jak potrzebne są takie spotkania. Podczas debaty dr Krystyna Gajewska z Instytutu Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego przedstawiła referat o fenomenie śmierci.
     - Śmierć i umieranie stało się prywatną sprawą każdego z nas. Stało się to naszym przywilejem i jednocześnie przekleństwem - mówiła. - Nikt nikogo nie uczy jak należy umierać i jak pogodzić się z myślą o własnej śmiertelności.
     Zaproszeni na spotkanie eksperci stwierdzili zgodnie, że umieranie jest częścią życia, a śmierć nie jest końcem, lecz początkiem nowego życia. Należy o tym mówić. Zaznaczali także, że śmierć nie powinna być izolowana, powinno się o niej mówić otwarcie, nawet dzieciom.
     Specjaliści obalili również mit mówiący, że hospicjum to "umieralnia". Pobyt w hospicjum dziennym pozwala odzyskać pacjentowi równowagę, wrócić do pewnej normalności i odzyskać przekonanie, że nadal można cieszyć się życiem.
     Zastępca dyrektora hospicjum, Mirosław Batko wspominał pacjentkę, która twierdziła, że hospicjum dla niej jest jak niebo, a pielęgniarki - to anioły. Dla wielu pacjentów hospicjum jest drugim, często lepszym, domem.
     W debacie specjaliści podkreślali jak ważną rolę w czasie choroby odgrywa obecność bliskich, rodziny czy znajomych. Ksiądz Stefan Ewertowski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu stwierdził nawet, że częściej niż śmierci lękamy się osamotnienia.
     - Słowa w cierpieniu nie zastąpią obecności - powiedział.
     Prof. Krystyna de Walden - Gałuszko, krajowa konsultantka w dziedzinie Medycyny Paliatywnej, prezes Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego w odpowiedzi na pytanie: "Jak i czy w ogóle mówić?" stwierdziła, że najważniejsza jest prawda. Należy jednak wyczuć odpowiedni moment, odczekać, informować chorego stopniowo. Chory musi dojrzeć do takiej informacji, musi chcieć znać prawdę. I mimo że najczęściej sam zdaje sobie sprawę z tego, że jest nieuleczalnie chory, nie zawsze jest tego świadomy do końca i oszukuje sam siebie.
     Poruszono również problem nieuleczalnie chorych dzieci. Eksperci stwierdzili, że dzieci łatwiej oswajają się ze śmiercią.
     Słowa jednego z pacjentów hospicjum są głębokim podsumowaniem tematu debaty: "Pamiętajcie państwo, aby się śpieszyć i nie zmarnować żadnego ofiarowanego nam dnia. Każdy z nich jest darem".
OK

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Z wielką uwagą przeczytałem reminiscencje pospotkaniowe. Jak zawsze bardzo żałuję, że nie mogę uczestniczyć w takich spotkaniach. Ale wcześniej na Vectrze wypowiadał się o tym spotkaniu ksiądz – chyba Ewertowski, który powiedział mniej więcej tak; – ludzie wierzący umierają z nadzieją, że tam ktoś na nich czeka. Ludzie nie mający takiej wiary umierają w cierpieniu beznadziejności. I tu nasuwa mi się taka refleksja; ludziom wierzącym, do których należę, nie potrzebna jest taka debata, w której „uświadamia” mi się, że tam, ktoś na mnie czeka. Moja religia uczy mnie tego od dziecka. I ja o tym doskonale wiem. Tego typu debata powinna być skierowana do tych, co takiej wiary nie mają. I debata powinna nauczyć, wyjaśnić jak z nimi rozmawiać, jak ich pocieszyć, jak im powiedzieć, żeby ból beznadziejności zminimalizować. Nie wypowiedzi osób duchownych, lecz osób raczej świeckich, filozofów, psychologów powinny być tam najgłośniejsze. Przepraszam za taką wypowiedź sformułowaną niejako „zaocznie”, bo mnie tam nie było.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    egzegeta(2005-10-25)
  • stary jestem i dalej nie wiem
  • jakoś nikt nie chce dodać swego zdania do tego tematu. A ja wracając do portelowego artykułu mam ciągle te same wątpliwości; bo - cytuję: - "Zaproszeni na spotkanie eksperci stwierdzili zgodnie, że umieranie jest częścią życia, a śmierć nie jest końcem, lecz początkiem nowego życia" - Kochani! Mam w rodzinie osoby, które zdecydowanie twierdzą, że życie kończy się w momencie śmierci definitywnie i ostatecznie. A takich osób jest bardzo wiele. Co takim osobom powiedzieliby eksperci? Czy też byliby tacy zgodni? A jeśli tak, to w czym, w jakiej interpretacji? Jeszcze raz powtarzam - dla mnie wierzącego, powyższa wypowiedź ekspertów, to żadna rewelacja. Nie trzeba być ekspertem, aby taką myśl wypowiedzieć człowiekowi wierzącemu. Szkoda, że mnie tam nie było, bo ekspertom zadałbym pytanie w imieniu ludzi, którymi miotają głębokie wątpliwości z zakresu transcendencji.I takim ludziom potrzebny jest ekspert. Pozdrawiam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    egzegeta(2005-10-31)
  • Temat jest tak trudny dla społeczeństwa, ze trudno spodziewać się jednoznacznej odpowiedzi na pytanie "Jak mówić...". żebyśmy wiedzieli jak tam będzie... Co do samego hospicjum, namierzyłam stronę www : www.hospicjum.elblag.opoka.org.pl , to strona elblaskiego hospicjum, widać, ze coś robią.
Reklama