Ma na imię Teresa, pochodzi z Pasłęka, ma 61 lat i od kilku lat zmaga się z rakiem jajnika. Przeszła trzy kuracje chemioterapii, jednak jedynym ratunkiem dla niej jest bardzo droga kuracja jednym z leków. Miesięczny koszt leczenia wynosi 24 tysięcy zł. W podobnej sytuacji jest znana piosenkarka Kora. - Czekałam na cud, który niestety się nie wydarzył. Choroba postępuje bardzo szybko – mówi pani Teresa.
O chorobie pani Teresa dowiedziała się cztery lata temu. Przeszła poważną operację, a po niej otrzymała pierwszą kurację chemioterapii, która na półtora roku zahamowała chorobę. Dwa lata temu nowotwór znów dał o sobie znać. Kolejna dawka chemii przyniosła zadowalające rezultaty. Aż do listopada ubiegłego roku, kiedy to choroba znów powróciła. Po trzeciej dawce chemii zalecono Teresie Bartoszek bardzo drogą kurację jednym z leków.
- Gdy jesienią 2012 roku usłyszałam diagnozę lekarską, byłam przerażona. Był to dla mnie i moich bliskich ogromny szok – wspomina Teresa Bartoszek. - Nie wierzyłam, że to prawda. W jednej chwili runął cały mój świat jak „domek z kart”, który długo układałam. Byłam przerażona, załamana i ogromnie się bałam. Czekałam na cud, który niestety się nie wydarzył. Choroba postępuje bardzo szybko – dodaje ze smutkiem.
Jedynym ratunkiem dla pani Teresy okazał się nierefundowany przez NFZ lek, a dający jedyną szansę na przedłużenie życia kobiet chorujących na raka jajnika, obarczonych mutacją w genie BRCA 1.
Lek otrzymał niestety negatywną rekomendację agencji oceniającej nowe technologie medyczne (AOTM). Miesięczne opakowanie kosztuje aż 24 tys. zł. Z tą samą chorobą co Teresa Bartoszek od kilku lat zmaga się także znana piosenkarka Kora. Artystka nie daje za wygraną i niedawno wraz z innymi chorymi kobietami wystosowała list do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z prośbą o spotkanie w sprawie refundacji leku. Czas pokaże, czy ten tak ważny dla chorych kobiet lek, będzie dofinansowany. Tymczasem Teresie Bartoszek pozostaje liczyć na ludzi dobrej woli i na ich hojne portfele.
- Mnie i mojej rodziny nie stać na tak kosztowny lek, dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie finansowe. Jeżeli możecie i jesteście w stanie, pomóżcie mi – apeluje pani Teresa.
Nasza redakcja przyłącza się do apelu. Pieniądze można przekazywać na konto Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia
nr konta: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831; opis: Darowizna na program skarbonka Teresa Bartoszek 110298
Więcej na stronie.
- Gdy jesienią 2012 roku usłyszałam diagnozę lekarską, byłam przerażona. Był to dla mnie i moich bliskich ogromny szok – wspomina Teresa Bartoszek. - Nie wierzyłam, że to prawda. W jednej chwili runął cały mój świat jak „domek z kart”, który długo układałam. Byłam przerażona, załamana i ogromnie się bałam. Czekałam na cud, który niestety się nie wydarzył. Choroba postępuje bardzo szybko – dodaje ze smutkiem.
Jedynym ratunkiem dla pani Teresy okazał się nierefundowany przez NFZ lek, a dający jedyną szansę na przedłużenie życia kobiet chorujących na raka jajnika, obarczonych mutacją w genie BRCA 1.
Lek otrzymał niestety negatywną rekomendację agencji oceniającej nowe technologie medyczne (AOTM). Miesięczne opakowanie kosztuje aż 24 tys. zł. Z tą samą chorobą co Teresa Bartoszek od kilku lat zmaga się także znana piosenkarka Kora. Artystka nie daje za wygraną i niedawno wraz z innymi chorymi kobietami wystosowała list do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z prośbą o spotkanie w sprawie refundacji leku. Czas pokaże, czy ten tak ważny dla chorych kobiet lek, będzie dofinansowany. Tymczasem Teresie Bartoszek pozostaje liczyć na ludzi dobrej woli i na ich hojne portfele.
- Mnie i mojej rodziny nie stać na tak kosztowny lek, dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie finansowe. Jeżeli możecie i jesteście w stanie, pomóżcie mi – apeluje pani Teresa.
Nasza redakcja przyłącza się do apelu. Pieniądze można przekazywać na konto Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia
nr konta: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831; opis: Darowizna na program skarbonka Teresa Bartoszek 110298
Więcej na stronie.
dk