UWAGA!

Walczy, by jego życie nie zamknęło się na 7. piętrze bloku

 Elbląg, Walczy, by jego życie nie zamknęło się na 7. piętrze bloku
fot. ze strony www.sedeka.pl

Całe życie spędził za "fajerą", a teraz wszystko się skończyło. 17 stycznia musiał nagle przerwać wyjazd, bo z bólu nic nie widział. Zaczęły się operacje. Jedna za drugą. Przez dziesięć godzin przeszczepiali mu żyłę tętniczą z prawej nogi do lewej. Pomogło. Ale na krótko. Niecałe dwa tygodnie później zapadła się żyła. Mdlał z bólu. Bolało go tak, że błagał o amputację. Dziś nie ma lewej nogi. Teraz potrzebuje wsparcia dobrych ludzi.

"Amputacja miała miejsce 30 stycznia. Przez 30 lat na międzynarodówce poruszałem się wszystkim – Multikarem, Żukiem, Kamazem. Synów woziłem Tatrą – lubili tę żółtą wannę. W kraju najczęściej jeździłem Skakankami 420, 450 i Dafami 115, 105 XF. Hiszpania, Francja, Benelux, tak jak każdy. Wiadomo, lata i kilometry leciały, synowie mi wyrośli. Jeden jest teraz w Warszawie, drugi został u nas, w rodzinnym Elblągu. Dobre chłopaki. Też się ze mną najeździli. Obiecałem im Hiszpanię, to mieli Hiszpanię, chodź często staliśmy nie tam, gdzie byśmy chcieli" - opowiada Adam Studziński, elblążan.
       "Wszystko zaczęło się od bólu łydki w lewej nodze, ale tylko po wysiłku. Myślałem, że to przejdzie, za "fajerą" było dobrze. Zresztą lewej nogi nie używa się przy automatach. Leki przeciwbólowe nie pomagały. W końcu musiałem pójść do lekarza. Stwierdzono u mnie krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej lewej. Przez lata niejedno mnie łamało, może dlatego nie przejmowałem się nogą aż tak bardzo. Są przecież większe tragedie. Łydka w lewej nodze zaczęła mnie boleć jakieś dwa lata wcześniej, a przecież dałem sobie z tym radę. Ale tym razem było inaczej. Krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej, potem bypassy, trombolizy w Gdańsku i Elblągu. Za każdym razem dwa do trzech miesięcy siedzenia w domu. Jednak wracałem w trasę, to był w końcu mój żywioł. Kwartał po kwartale myślałem, że robię krok do przodu, a choroba cofała mnie o dwa kroki. Miażdżyca tętnic goleni lewej stopy. Boże, jak to bolało! Wtedy walczyłem, teraz walczę i zawsze będę walczyć. Jestem uparty, tak jak i moi synowie. Walczę o to, by moje życie nie zamknęło się na 7. piętrze wieżowca. Zrobię wszystko, aby wrócić na trasę, by męczyć się za kierownicą, móc narzekać na kiepską pogodę i rozładowców. Chcę znów wstawać o czwartej nad ranem i móc pogadać na parkingu. Strasznie mi tego brakuje. Tej normalności każdego kierowcy.
       Amputacja nie zabrała mi chęci do życia. Zmieniła je jednak i to mocno! Teraz potrzebuję Waszego wsparcia. Pomocy wszystkich dobrych ludzi, aby kupić protezę! Zdobędę ją tylko dzięki Wam! Wtedy walczyłem, teraz walczę i zawsze będę walczyć. I wrócę!" - zapowiada elblążanin.
      
       Każdy, kto chce pomóc panu Adamowi, może dokonać wpłaty na konto:

       Fundacja Sedeka
       Alior Bank SA
       93 2490 0005 0000 4600 7287 1845 (aktualny numer konta do darowizn)
       71 1060 0076 0000 3210 0020 7652 (poprzedni numer konta do darowizn)
       Tytułem:
       11532 - Grupa OPP - Studziński Adam
      
       Przekaż 1% podatku
       W formularzu PIT wpisz numer:
       KRS 0000338389
       Przekaż 1% podatku On-Line
       * program indywidualny dla tego podopiecznego
       W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
       11532 - Grupa OPP - Studziński Adam
       Prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
      
źródło: www.sedeka.pl

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama