UWAGA!

Wiele hałasu, wiele radości

 Elbląg, Motomikołaje odwiedzają Dom Dziecka od kilku lat, bo największym szczęściem  jest uśmiech dziecka
Motomikołaje odwiedzają Dom Dziecka od kilku lat, bo największym szczęściem jest uśmiech dziecka (fot. WS)

Motocykliści oraz miłośnicy quadów – w czerwonych kubraczkach, w czapkach z białymi pomponami nasuniętych na kaski, robiąc wiele hałasu przemierzyli dziś (9 grudnia) elbląskie ulice, by w samo południe zajechać przed Dom Dziecka przy ul. Chrobrego. Tam na Motomikołajów czekali i mali, i duzi. Były przejażdżki, konkursy, ognisko z kiełbaskami. A przede wszystkim – dużo radości. Zobacz zdjęcia i film.

Już po raz siódmy elbląscy motocykliści zorganizowali mikołajkową akcję dla wychowanków Domu Dziecka. Z workami pełnymi prezentów gromadzili się od godziny 11 na parkingu przy PWSZ przy al. Grunwaldzkiej, by stamtąd wyruszyć ulicami miasta do tych, którzy na nich z niecierpliwością czekali.
       W południe warkot silników wypełnił okolice ul. Chrobrego. Około dwudziestu motocyklistów oraz kierowców quadów zajechało przed budynek Domu Dziecka. Przywitali ich wychowankowie oraz dyrekcja i wychowawcy. I zabawa rozpoczęła się na całego. Na przejażdżkę quadami chętnych było wielu. Takiej przyjemności nie mogła sobie odmówić nawet dyrektor placówki (pełna nazwa: Socjalizacyjna Całodobowa Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza) Barbara Nalińska.
       - Tę akcję odbieramy każdego roku z ogromną radością – przyznała. - Dzieci wręcz przyzwyczaiły się do tego, że Motomikolaje są i nie ma takiej opcji, by ich nie było. Już w listopadzie pytają, kiedy, w którą niedzielę przyjadą. I czekają. Największą atrakcją są oczywiście przejażdżki motocyklami czy quadami. Cieszą wszystkich, bez względu na wiek (śmiech). Dla nas, wychowawców, też jest to wielka atrakcja.
       - To akcja, która wnosi wiele radości w życie dzieciaków, ale ma także element wychowawczy – kontynuuje Barbara Nalińska. - Panowie na motocyklach są autorytetami dla naszych wychowanków i to też jest bardzo istotne. Dzieciaki często mówią o tym, że w przyszłości chciałyby kupić sobie taki motor, a żeby go kupić potrzeba dużo pieniążków. Dlatego trzeba się dobrze się uczyć, dużo pracować i to też jest motywacja. Łączymy więc przyjemność i wychowanie.
      
      
      
       Motomikołaje przywożą wychowankom elbląskiego Domu Dziecka prezenty. Pozyskują je od przyjaciół, sponsorów, sami również są darczyńcami.
       - Każdego roku są to inne podarunki – mówił Rafał Pawłowski, organizator akcji. – Zmienia się bowiem grupa wiekowa. Kiedyś przywoziliśmy dużo ubranek, pampersów czy kaszek, teraz w elbląskim Domu Dziecka nie ma już niemowlaków czy dzieci w wieku przedszkolnym. Zorganizowaliśmy więc inne prezenty. Są również nagrody za udział w konkursach – kontynuował Motomikołaj. - Wychowankowie mogą spróbować swoich sił np. na czteroosobowych nartach [konkurencja okazała się trudniejsza niż na pierwszy rzut oka ocenili uczestnicy, ale radości było wiele – red.]. Zwycięska drużyna będzie mogła pójść na pizzę bądź wybrać się do kina. Ponadto przygotowaliśmy ognisko z pieczeniem kiełbasek. Dodatkowo zebraliśmy w swoim gronie pieniądze – dodał Rafał Pawłowski. - Ile? Okaże się zapewne jutro, po zaksięgowaniu wszystkich wpłat na konto Stowarzyszenia, które działa na rzecz Domu Dziecka. Myślę, że będzie to ok. 1500 zł.
       Dziś z Motomikołajami do dzieciaków przyjechali funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej. Oni również przygotowali atrakcje, m.in. można było przetestować alkogogle, a także wysłuchać wykładu z zakresu bezpieczeństwa.
       Elbląscy motocykliści dwa razy w roku organizują zabawę dla wychowanków Domu Dziecka przy ul. Chrobrego: odwiedzają ich w czerwcu (Dzień Dziecka) i w grudniu (Mikołajki). Jednak na ich potrzeby są wrażliwi przez cały rok.
       - Gdy potrzebują np. 200 złotych na wycieczkę, zbieramy pieniądze między sobą i w ciągu jednego dnia wpłacamy na konto Stowarzyszenia – mówił Rafał Pawłowski. – Współfinansowaliśmy kursy prawa jazdy dla wychowanków, którzy może niekoniecznie uczą się najlepiej, ale nie opuszczają zajęć w szkole. To także nagroda za dobre sprawowanie.
       - Najważniejsze , że tu jesteśmy – podkreślał Rafał Pawłowski. - Dla nas największą nagrodą jest uśmiech dzieci i satysfakcja z tego, że komuś pomożemy. No i może dzięki takiej akcji będziemy mieć także trochę lepszą opinię w mieście (śmiech).
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama