UWAGA!

Wizytówka miasta z problemami

 Elbląg, Ul. Bednarska przed wojną była najpiękniejszą ulicą starego miasta. Obecnie jest to coś w rodzaju parkingu
Ul. Bednarska przed wojną była najpiękniejszą ulicą starego miasta. Obecnie jest to coś w rodzaju parkingu (fot. arch. MS)

Garażowiec, który na razie jest w sferze planów, problemy z parkowaniem, budynki-widma, które od lat straszą wyglądem, śmieci i załatwianie potrzeb fizjologicznych na tyłach oraz w bramach kamienic – to właśnie to nurtuje mieszkańców starówki. I głównie o to pytali prezydenta podczas spotkania w Ratuszu Staromiejskim. Zobacz zdjęcia ze spotkania. 

Garażowiec ma być początkiem dyskusji
       Najpierw Witold Wróblewski wyliczał wszystkie inwestycje ogólnomiejskie, o których głośno jest od kilku miesięcy. Powtórzył to, co wcześniej mówił m.in. na konferencjach prasowych, a więc informacje o budowie wiaduktu na Zatorze, o uporządkowaniu targowiska czy o modernizacji Parku Dolinka. Dopiero po tym wstępie Wróblewski przeszedł do meritum, czyli do dyskusji o elbląskiej starówce.
       - Zacznę od tematu garażowca. Chcę powiedzieć, że nic nie jest przesądzone, nie ma żadnej decyzji, czy tam [przy ul. Bednarskiej – red.] będzie garażowiec, czy go nie będzie. My, jako samorząd, nie skorzystamy z żadnych, zewnętrznych pieniędzy na budowę garażowca, bo nikt na to unijnych środków nie da. Budżet miasta też tego nie pokryje, bo są ważniejsze zadania. Jest też trzeci wariant: znaleźć inwestora. Jeżeli wymyślimy coś, co jest nierealne, to możemy zapisać, że chcemy to zrobić tylko nikt tego nie zrealizuje. Jeśli ktoś ma wyłożyć duże środki finansowe na obiekt, gdzie byłyby miejsca postojowe, to nie będzie tego dopłacał – mówił prezydent. - Uważam, że jeżeli istnieje problem, to trzeba rozpocząć dyskusję, jak najlepiej go rozwiązać. I tylko tyle daje uchwała o rozpoczęciu procedury związanej z planem, formalnie to musi być rozpoczęte. Może i trochę nieszczęśliwie się stało, że pojawiła się jakakolwiek bryła w prezentacji, przez co zaczęła się dyskusja nad nią, a nie nad funkcją, jaką ma pełnić.
       Jak przyznał Wróblewski miejsc postojowych na starówce brakuje, a problem z parkowaniem będzie się pogłębiał wraz z kolejnymi etapami zabudowy tej części miasta.
       - Ale dzisiaj nie ma mowy o żadnym garażowcu wielokondygnacyjnym. Chodzi tu o to, że trzeba rozpocząć dyskusję i przyjąć jakieś kierunki – mówił Wróblewski i przywołał kilka opcji: budowę kamienic bez miejsc postojowych w budynkach, garażowce wielokondygnacyjne, garażowce na poziomie piwnicy lub parteru.
      
       Błąd, który się mści
       To, co mieszkańców starówki szczególnie irytuje i zasmuca, to niedokończone kamienice, które od wielu lat straszą swoim stanem. Najbardziej widoczna jest ta zlokalizowana pomiędzy ul. Wieżową, ul. Kowalską, a tuż przy ul. Przymurze. Podobny obiekt stoi również na rogu ul. Stary Rynek i Wigilijnej.
       - Do tego budynku przy ul. Wieżowej wchodzi młodzież przed południem i po południu. Czasami odbywają się tam biesiady... Jakie działania miasto podejmie w tym zakresie? - dopytywała jedna z mieszkanek dzielnicy.
       - Samorząd ma takie kompetencje, jakie ma. Jest święte prawo własności, jeżeli ktoś jest właścicielem gruntu i rozpocznie budowę, to nie ma żadnej możliwości prawnej, żeby kogoś do czegoś zmusić – mówił Wróblewski. - Z naszej strony, jeżeli chodzi o samorząd, były wielokrotne monity, ale nie ma możliwości nakazu budowania. Prawo tego nie przewiduje. Jedynie w przypadku, gdy występuje zagrożenie życia to można wydać decyzją zastępczą. Mnie też to denerwuje, staram się, żeby poszczególne departamenty interweniowały, ale samorząd nie ma władczych uprawnień.
       - Przepraszam, ale to nie jest dla mnie wyczerpująca odpowiedź. Co dalej z tym obiektem? Tam rośnie już las, jest wysypisko śmieci... - kontynuowała dalej mieszkanka.
       - Ten obiekt stanowi zagrożenie dla życia, dzieciaki tam biegają, stanie się jakaś tragedia! – mówiła inna.
       - Jeszcze raz powtarzam, nie mam takich uprawnień, żeby komuś coś kazać – mówił Witold Wróblewski.
       Włodarz miasta w tym miejscu zapomniał dodać, że to właśnie samorząd w przeszłości popełnił błąd, przez który w dużej mierze jest z tymi budynkami tak, jak jest. I to właśnie za czasów, gdy Wróblewski był zastępcą Henryka Słoniny, dawnego prezydenta, a wcześniej naczelnikiem Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu Miejskiego.
       - Problem polega na tym, że właścicielami tych działek są osoby prywatne, a gdy przed laty kupowały te działki, w umowie sprzedaży nie było zawartej klauzuli nakazującej rozpoczęcie i zakończenie budowy w określonym terminie. Obecnie są stosowane takie zapisy, więc miasto zabezpiecza się przed podobną sytuacją. Właściciele tych nieruchomości z różnych względów nie kontynuują rozpoczętych inwestycji, część tych nieruchomości jest wystawiona na sprzedaż, ale zaproponowane ceny są na tyle wysokie, że dotąd obiekty te nie znalazły nabywców – tłumaczyła trzy lata temu Monika Borzdyńska, ówczesna rzeczniczka ówczesnego prezydenta, na łamach elblag.net.
      
       Śmieci i ekskrementy na tyłach kamienic
       - Od 16 lat mieszkam przy ul. św. Ducha, ludzie, którzy balują na starówce sikają nam w bramach – skarżył się jeden z mieszkańców. Dodał również, że według jego obserwacji na tej samej ulicy brakuje koszów, więc śmieci widać wszędzie.
       - Zrobimy analizę i sprawdzimy to – odpowiedział prezydent.
       Mieszkańcy pytali również m.in. o to, czy można jakoś wpłynąć na właścicieli restauracji, którzy na tyłach kamienic przy ul. Kumieli nie utrzymują czystości.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama