107 medali na imprezach różnej rangi, od mistrzostw Polski do mistrzostw świata, wychowanie wielu utytułowanych sportowców i stworzenie dobrego klimatu do uprawiania boksu - to sukcesy Uczniowskiego Klubu Sportowego Kontra, który właśnie świętuje 10-lecie istnienia. - Boks w naszym kraju przeżywa ciężkie czasy, ale nam dzięki współpracy ze sponsorami udało się wiele osiągnąć – mówi Krzysztof Stemplewski, prezes UKS Kontra. Zobacz zdjęcia z jubileuszu.
Uczniowski Klub Sportowy Kontra powstał 1 grudnia 2004 roku. W grupie założycielskiej było 20 osób, wśród nich obecny prezes Kontry Krzysztof Stemplewski.
- Od 1999 roku byłem trenerem w Tygrysie, w 2003 roku dostałem propozycję ze Startu, w którym kiedyś trenowałem jako zawodnik, by objąć funkcję pierwszego trenera. Niestety pod koniec roku, gdy wróciłem z meczu bokserskiego Kanada-Polska, działacze Startu mi podziękowali. Zawodnicy poprosili mnie, bym nadal ich trenował, chcieli w ogóle zrezygnować z uprawiania boksu. Razem ze Zdzisławem Tomczakiem chcieliśmy dać kontrę tym wszystkim ludziom, którzy nie chcieli mnie w Starcie, stąd wzięła się nazwa naszego klubu. I tak się to wszystko zaczęło – opowiada Krzysztof Stemplewski.
Wśród założycieli Kontry znalazły się osoby, które współpracują z klubem do dzisiaj: Zdzisław Tomczak, Jerzy Kuczyński, Piotr Kukliński, Marek Siejk, Maciej Tomczak, Jarosław i Witold Matz oraz Renata Stemplewska, żona pana Krzysztofa.
- Gdyby nie żona, nie ugrał bym tyle. Ona ma pieczę nad wszystkimi papierkami i sprawami organizacyjnymi – dodaje Krzysztof Stemplewski.
- Było spotkanie założycielskie klubu, brakowało skarbnika, więc padła propozycja: Renata będzie skarbnikiem. Ale ja się nie zgadzam - powiedziałam. Dobra, pisz w protokole, że ona będzie. I tak minęło 10 lat – śmieje się pani Renata. - Boksował mój teść, mąż i syn. Zaczęłam się tym interesować, gdy syn Kamil zaczął startować w zawodach, tak z matczynej troski. Jeździłam z nimi na zawody, choć jak walczył Kamil, wychodziłam z sali, bo się denerwowałam. On do mnie dzwonił po walce, że już mogę przyjść. Inni mnie pytali, jak mogę pozwolić, by mój syn dostawał po twarzy, by kogoś bił. Dzisiaj mogę powiedzieć - bo widzę to nie tylko po moim synu, ale też innych naszych zawodnikach - że boks dobrze wpływa na młodych ludzi, uczy życia, dyscypliny i charakteru. Kamil skończył studia, ma przygotowanie pedagogiczne, pomaga nam i jest po prostu bardzo dobrym człowiekiem.
Zimą sala pęka w szwach
Kamil Stemplewski był zawodnikiem Kontry do 2005 roku, od tego czasu jest trenerem, zajmuje się także naborem dzieci i młodzieży do klubu.
- Współpraca z tatą przebiega płynnie. Można powiedzieć, że myśl szkoleniowa jest prawie identyczna Oczywiście wiele się w boksie zmienia, staram się jak najwięcej nowych rzeczy wprowadzać, ale jest to oparte na starej dobrej szkole – mówi Kamil Stemplewski. - Latem i wiosną trenuje u nas mniej dzieci, ale gdy przychodzi jesień i zima, to sala pęka w szwach, więc nie można narzekać. Kładziemy nacisk na trening ogólnorozwojowy, technikę boksu, więc nie ma się czego bać. Nikomu krew z nosa nie poleci, nic nie stanie. Zanim dzieci założą rękawice i na poważnie coś zrobią, to muszą się wiele nauczyć i podnieść swoją sprawność fizyczną.
Z Kontrą związani są także wybitni zawodnicy i trenerzy: Zdzisław Adamczyk i Wiesław Budziński. W ciągu 10 lat przez klub przewinęły się setki młodych sportowców. Bokserzy Kontry wzięli udział w ponad 280 imprezach sportowej różnej rangi, od turniejów ogólnopolskich przez mistrzostwa Polski, mistrzostwa Europy po mistrzostwa świata. Zdobyli w sumie 107 medali. Najwięcej Sandra Kruk – 16 medali, w tym ten najważniejszy: srebrny medal mistrzostw świata (2012 r.). Kobiety trenują w Kontrze od 2007 roku, do Sandry Kruk dołączyła z czasem jej siostra Żaneta Cieśla, która zdobyła 9 medali.
Wśród mężczyzn najwięcej krążków wywalczyli Michał Łoniewski (14 medali) i Grzegorz Brynda (13 medali).
- Bardzo miło wspominam te wszystkie lata. Zacząłem trenować, gdy miałem 14 lat, kolega mnie namówił – mówi 25-letni dzisiaj Michał Łoniewski. - Nadal boksuję, mam nadzieję, że uda się spełnić moje marzenie i stoczyć wreszcie walkę na zawodowym ringu.
Nadzieja na igrzyska
Największą nadzieją Kontry jest Dawid Michelus, którego klub pozyskał w lipcu tego roku z klubu z Piły. To czterokrotny mistrz Polski w wadze koguciej, brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw świata (2010 r.) i brązowy medalista letnich igrzysk olimpijskich młodzieży (2011 r.). Stoczył ponad 250 walk.
- Naszym marzeniem jest to, by Dawidowi udało się wystąpić w letnich igrzyskach olimpijskich – dodaje Krzysztof Stemplewski
- Razem z Dawidem do Elbląga przyjechała jego narzeczona Karolina, która również trenowała kiedyś boks. Wróciła po pięciu latach na ring i od razu w barwach Kontry zdobyła srebrny medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Grudziądzu – dodaje Renata Stemplewska.
Nadzieją elbląskiego klubu jest również Rafał Staszewski z Tolkmicka. - W przyszłym roku będzie młodzieżowcem. Świat o nim jeszcze usłyszy. To najbardziej systematyczny zawodnik, ukierunkowany życiowo, wie czego chce. Swoim zachowaniem pokazuje, że warto na niego stawiać – dodaje Kamil Stemplewski.
Jaka przyszłość czeka Kontrę? - Boks niestety w naszym kraju powoli zanika, odczuwamy to szczególnie na mistrzostwach, na które jeździmy. Jeśli tak dalej będzie, to w skali kraju najstarszą grupą bokserów będą juniorzy. Starsi rezygnują z uprawnia boksu, bo muszą z czegoś żyć. My mamy wokół siebie życzliwych ludzi i sponsorów, na których pomoc możemy liczyć, dzięki czemu możemy utrzymać najzdolniejszych zawodników – mówi Krzysztof Stemplewski.